Chciałabym o każdym miejscu które odwiedzam napisać
wyłącznie dobrze i tak pięknie, aby każdy natychmiast zapragnął tam jechać. I
wiecie co – to się zawsze źle kończy. Bo nawet jeśli czegoś nie widzę albo
udam, że nie widzę, to inni to dostrzegą i wytkną – Klarka, musieli ci nieźle
zapłacić skoro tak słodzisz. Tak właśnie było gdy opisywałam mój pobyt w Muszynie – mnie tam
było naprawdę fantastycznie, wszystko mi się podobało – i miejsce, i pokój, i
jedzenie, i personel, i kiedy napisałam entuzjastyczną recenzję – znalazłam w
komentarzach wiele słów krytyki, że nie może być tak bez wad.
Dziś chcę napisać o termach w Solcu Zdroju. Nie robiłam
zdjęć ponieważ nie umiem ich robić a każdy może sobie poszukać galerii na
stronie uzdrowiska.
Zacznę od tego, że wszystkie termy są dla mnie rajem. Po
godzinie moczenia się w gorącej termalnej wodzie dostaję tyle endorfin że
wystarcza mi na tydzień szczęścia albo nawet dłużej.
Solec Zdrój jest
miejscem posiadającym ciepłą, wysoko
zmineralizowaną, leczniczą wodę siarczkową. I dlatego właśnie chciałam tam pojechać
– najpierw zobaczyć i spróbować a potem może wykupić jakiś pakiet dla dwojga
dla poratowania zdrowia, to co że listopad.
Warto zrobić
rezerwację! Duży plus dla menadżera – nie pozwala na wpuszczanie do obiektu
każdej ilości ludzi tak, jak to jest gdzie indziej. Nie ma więc tłoku, ścisku,
przepychania się. Przychodzący bez rezerwacji muszą swoje odczekać w holu,
czasem dość długo.
Za wejściówkę dla dwóch osób (bez sauny) na 2,5 godz.
zapłaciłam 96 zł.
Parking to porażka. Błoto, kałuże, brak miejsc.
Pływalnia rekreacyjna jest niewielka, mnie oczywiście
interesują najbardziej leżanki i krzesełka wodne czyli te miejsca, gdzie leży
się w wodzie a wokół masujące strumyczki i bąbelki. Lubię baseny, gdzie przez przeszkloną szybę
widać zewnętrzny świat i tu tak właśnie jest. Jeszcze bardziej lubię gorący
basen zewnętrzny zimą ale w Solcu takiego chyba nie ma bo na pewno bym do niego
trafiła.
Do kąpieli z siarką prowadzi osobne wejście. Jest to
pomieszczenie dziwnie oświetlone, wyglądające jak jaskinia, ludzie leżą pod
ścianami prawie nieruchomo i wygląda to dość makabrycznie. Kąpiele siarkowe nie
powinny trwać zbyt długo, optymalny czas to pół godziny. Woda ma
charakterystyczny zapach i jest słona.
Chwilo, trwaj! Tyle
mam do powiedzenia o tym miejscu. Znika ten nieznośny ból pod lewą łopatką,
odtyka się zatoka pod okiem i czuję się jak po podwójnej dawce nimesilu. Czyli NIC
mnie nie boli.
Woda działa na moje organy wewnętrzne i muszę chodzić do
toalety bo ciągle chce mi się sikać. Skandal! Toaleta położona przy basenach z
siarką nie ma zamków. Trzeba prosić osobę towarzyszącą, aby popilnowała drzwi.
Skoro się wysikało to chce się pić. Bufet jak to bufet – bez
szału ale za to drogo. Zawsze mnie zastanawia, dlaczego ludzie piją na
pływalniach piwo, jakby nie mogli wytrzymać bez alkoholu nawet paru godzin. Czas pobytu w bufecie oczywiście
wlicza się w czas ogólny.
Po kąpieli w siarce nie powinno się płukać przynajmniej
przez kilka godzin aby zachować na skórze dobroczynny film. Dlatego nie
bierzemy prysznica tylko od razu idziemy do przebieralni.
I tam znów porażka – pourywane wieszaki, wystające klepki na
podłodze, jak uderzyłam się w stopę to cały urok kąpieli przepadł w jednej
chwili, aaaaaaa!
Solec Zdrój to malutka miejscowość a termy przeznaczone są
głównie dla gości hotelowych i kuracjuszy, dlatego nie porównuję tego miejsca z
termami w Oravicach (ach ach i jeszcze raz ajlowiu) ani nawet z tymi w Białce
(lubię, a nawet bardzo lubię).
Czy wykupię pakiet tygodniowy? Nie.
notka nie jest sponsorowana
Pojechałabym, nawet mimo wad😀 ale chwilowo nie mogę😭
OdpowiedzUsuńno to nie wię
OdpowiedzUsuńMoże wygód nie ma, ale badania potwierdzają, że te wody w Solcu lepsze niż w Busku.
OdpowiedzUsuńPojechałaś się kąpać w siarce?
OdpowiedzUsuńHmm, może to dobry pomysł, może ja też powinnam pojechać- zawsze to jakieś przygotowanie przed kotłem piekielnym....
Całkiem niezły pomysł z tą siarką, jak się człowiek w niej wytapla, to diabli nie wezmą:-), a co, jedzie siarką jak swój, to go nie ruszą:-)))
OdpowiedzUsuńNa ten ból pod łopatką pmógłby dobry fizjoterapeuta. Mnie pomógł, 10 zabiegów i po krzyku, i nie musiałam brać tych okropnych, rozwalajacych żołądek i wątrobę leków.
Wiem, że czekasz na rehabilitację, bo pisałaś o tym. Jak się już doczekasz to może fizjo Ci pomoże. A się mi rymnęło:-).
Marytka
Marytko, gdybys mogla napisac na bezodwrotu9@gmail.com to bede wdzieczna:)
UsuńStar kochana, nie mogę, bo nie mam możliwości uruchomienia poczty mailowej na moim sprzęcie. No sorki-:(, musiałabym zainstalować tu jakiś program, ale to już wyższa szkoła jazdy:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Marytka
OK. Rozumiem i dziekuje za wyjasnienie.
UsuńBuziam:***
W czasie podrozy po Kalifornii odwiedzilam zrodla siarkowe, sa zywcem przy drodze, zadne tam cudawianki. Ale smrod taki, ze w biegu kliknelam zdjecie i ucieklam.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, ze czesc polnocnych terenow Kalifornii ma wode o mocnym stezeniu siarki. Tak jest wlasnie u naszej kuzynki. Owszem wykapac sie w tym mozna (chociaz dla mojego wrazliwego nochala to bylo wyzwanie;)) ale do mycia zebow uzywalam wode butelkowa, nie bylam w stanie opanowac odruchu wymiotnego. Chociaz domownicy juz tego nie czuja, ale ktos nowy jak ja niestety czuje. Oczywisicie oprocz kapieli w domostwie kuzynostwa do wszystkiego kupuje sie galony wody. Kuzyn przymierza sie do zainstalowania jakiegos super-duper filtra, ale sam mowi, ze nie poklada w tym wielkich nadziei bo juz nie jeden filter probowal i tez nic z tego. Ale za to dom maja w tak malowniczej okolicy, na szczycie wzniesienia i jest to jedyny dom, nie ma zadnych sasiadow oprocz niedzwiedzi, lisow, jeleni i temu podobnej zwierzyny.
Stardust, dlaczego nie można już "wchodzić" na Twojego bloga?
UsuńZamknelam.
UsuńChęteż bym pojechała na takie kąpiele...świetne...
OdpowiedzUsuńOravice uwielbiam. Muszę namówić Osobistego na wyjazd tylko nie wiem, czy mają baseny dla orki... Hm.
OdpowiedzUsuńW Białce to na nartach jeździłam, nigdy się nie moczyłam.
Szaflary i ich gorący potok też jest fajny, choć dojazd dziwny, bo od drogi głównej biorą kasę, bo to czyjaś działka, ale od tyłu już jest ok.
Kąpiele siarkowe - owszem, ale licząc na pobyt ze skierowaniem trzeba mieć przysłowiową"świętą cierpliwość". Wniosek zlożony w listopadzie 2015, aktualny numer 28320, może za rok???? W.
OdpowiedzUsuńja mam czekania dwa lata bo wniosek złożyłam w czerwcu
UsuńJuż Ci chyba o tym pisałam - jak Ci przyznają, to dzwoń do nfz i pytaj o zwroty, może akurat coś fajnego wcześniej się trafi.
UsuńPozdrawiam bąbelkowo, też lubię się pomoczyć i w Solcu, i w Białce...
MBI
Byłam w termach w Bukowinie Tatrzańskiej. Niestety, nie ma siary, ale za to "ciepły" basen na zewnątrz. Z leżakami w wodzie i bąbelkami. Czysto, schludnie i bezpiecznie. Ale ubikacje też niezamykane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa mnie z podgórskich najbardziej się podobało w Chochołowie. dużo miejsca, nie tak ciasno jak w Białce, sauna była chyba wtedy w cenie, basen zewnętrzny mają. dla mnie bomba, ale nikomu nie mówię, bo się zbiegną ;)
OdpowiedzUsuńw Krakowie lubię basen com com zone na Prokocimiu, w rekraacyjnej niecce są bicze i bąbelki woda ciepła i przez okna świat widać. taka namiastka :)
Kilka lat temu pojechalismy do Bialki na termy.Byl poczatek listopada,sypal pierwszy snieg,ludzi garstka...bylo cudnie. Rok pozniej powtorzylismy ten wypad,ale w okresie ferii i...masakra.Ludzi tlum.Zero relaksu.Pojechalismy do Bukowiny-to samo.Ferie to nie jest dobry czas na pobyt w takich miejscach ;)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu pojechalismy do Bialki na termy.Byl poczatek listopada,sypal pierwszy snieg,ludzi garstka...bylo cudnie. Rok pozniej powtorzylismy ten wypad,ale w okresie ferii i...masakra.Ludzi tlum.Zero relaksu.Pojechalismy do Bukowiny-to samo.Ferie to nie jest dobry czas na pobyt w takich miejscach ;)
OdpowiedzUsuńKlarko!
OdpowiedzUsuńJa bylam tylko w Białce i byłam bardzo zadowolona:)
Pozdrawiam;)
Miesiąc temu byłam na termach w Bukowinie i też mi się podobało (Białkę czyli Termę Bania znam i oceniam nieco wyżej) :)
OdpowiedzUsuńZ zachwytem wspominam siarkowo-solankowy basen na Gubałówce. Nie dość, że moczysz się w zdrowej, cuchnącej wodzie to masz widok na Tatry- dwa cuda w jednym.
OdpowiedzUsuń