No właśnie, za czym? Ja dziś za autobusami i tramwajami. Uwierzcie, dwie godziny jazdy z przesiadkami w taką pogodę do przyjemności nie należy. Zmokłam, przewiało mnie, nie w tramwajach, ale wystarczy przejść z przystanku na przystanek i już wszystko mokre, z parasoli kapie do butów albo na spodnie, na mieście korki, w autobusach studenci wpatrzeni w telefony wyszukują najdogodniejszych połączeń, dopytują się o ceny biletów i dziwią się, że w niektórych automatach można płacić tylko kartą, ach, pierwszy rok, widać to po nich.
Ludzie strasznie kaszlą, boję się, że jestem zarażona wszystkim, czym można zarazić się w autobusie, katar to mam jak w banku ale oprócz tego ludzie kaszlą, charczą i robią tak hyyyyyyyyyyyh.
Dziewczyna prowadząca zajęcia dojeżdża uwaga z Limanowej (z Limanowej do Krakowa jest bardzo daleko a jeszcze przesiada się w Krakowie bo musi dojechać do Huty, wiadomo, to również jest bardzo daleko. Nowa Huta jest ładniejsza niż Kraków, przypomina mi Warszawę) Ej, Klarka, ogarnij się, do brzegu!
Ta dziewczyna jest chora, dziś bardzo kaszlała, mówiła, że ma antybiotyk ale pracuje bo tak. Z nami kończy o 11 i zaraz jedzie z powrotem do swojego miasta a tam ma zajęcia do wieczora. Nie bierze zwolnienia bo nie.
Wczoraj pisałam egzamin. Ponieważ jestem nadgorliwa to prosiłam znajomych o notatki, książki i co tam się przyda. Wszystko się przydało i szczęśliwie zdaliśmy bez porażek i bez histerii. Ja lubię robić z siebie głupa w takich okolicznościach i dziś, gdy rozmawialiśmy o tym egzaminie, stwierdziłam, że pisałam na trzecie pytanie bo przecież miałam napisaną na górze testu trójkę. Bardzo mi wszyscy współczuli.
- Trzecią grupę miałaś, a trzeba było napisać co najmniej na siedem pytań z każdej grupy!
Od razu wszystkim zrobiło się lepiej i mnie również, postanowiłam częściej być ofiarą losu.
Jedna z koleżanek przynosi pyszne domowe ciasta i ja się zawsze dopominam o ten kawałek, który zostaje. Oddaję za to swoje obiady. Na początku jadłam ale po tygodniu potwornie rozbolał mnie żołądek. Przez weekend się podleczyłam a od poniedziałku znów to samo. Ja nigdy nie jem na mieście i nie jestem przyzwyczajona do niedomowej kuchni. Nie chciałam się wyróżniać więc jadłam ze wszystkimi i mam za swoje. W brzuchu kłębek bólu po prostu. Coś jest ze mną nie tak, wszyscy jedzą i nie narzekają.
Chyba się za dużo rozpisałam, ale to dlatego, że powinnam sprzątnąć w domu i ugotować obiad a nie chce mi się tego robić.
Piec hula. Zrobiło mi się wreszcie ciepło.
O, ja też dzisiaj robię wszystko tylko nie to co potrzeba :P Niedługo się przeprowadzam,miałam spakować pierwsze kartony i wieczorem je przewozimy. Ale zaczęli grzać w kaloryferach i tak miło i ciepło pod tym kocem....
OdpowiedzUsuńa daleko się przeprowadzasz?
UsuńZa to u nas to wiatr hula. Kaloryfer anemiczny. I tak dobrze, że włączyli nam z łaski wczoraj.
OdpowiedzUsuńdzwoniłaś do administracji?
Usuńznam takie j tego dawno temu zaliczyłam...
OdpowiedzUsuńWspółczuję w tej pogodzie.
No i jestem zaskoczona dziewczyną.Widocznie ażtak bardzo się boi o swoją pracę? Wszak zaraża innych z powodzeniem pewno i sama może cięzko się rozchorować! I gratuluję egazminu zdanego;D
dzięki, łatwy był
Usuńdziewczyna łapie kilka srok bo młoda, daje radę, taki kurs to okazja dorobić
ja jestem u progu rozchorowania się, bo rano kicham i teraz czuję że mi się katar zbiera, do tego głowa boli od wczoraj. Ale co się dziwić, raz że pogoda jest jaka jest to dodatkowo Martyna przyniosła zarazki od ciotki, która ją odbiera z przedszkola.
OdpowiedzUsuńi jak tam dziś, przeszło czy przeszło na gardło? ;)
UsuńPrzeszło ale jest przesrane i to dosłownie :D
Usuńpiec odpaliłam dwa dni temu, to miłe jest zwłaszcza jak jest zimno
OdpowiedzUsuńniestety mam podobnie
robię z siebie głupszą, żeby innym poprawić humor
nie wiem, czy to słuszne, ale jakos musze z tym żyć
ja się nad tym nie zastanawiam, tak mi łatwiej i mam wrażenie, że innym też
Usuńa jak się człowieka przy tym poznaje! ho ho :P
Usuńu nas żołądkowa dodatkowo grasuje, i to w wersji MAXX. Z bólami brzucha. U jednego dziecka podejrzewali nawet wyrostek, ale to wirus jelitówki był... :)
OdpowiedzUsuńa ja nigdy w życiu nie miałam jelitówki, i Krzysiek też, ludzie mi nie wierzą :D
Usuńja wierzę ... i zazdroszczę
Usuńmnie złapie już w chwili gdy ktoś opowie, że "ktoś" miał
:)))
Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńElla-5
dzięki:) było łatwe
UsuńPo wielu latach zwariowanej pogody w Melbourne, ja juz sie na wszystko uodpornilam, nie miewam katarow, gryp itp.Moze i Wy wszyscy sie pkwoli przystosujecie?U nas potrafi jednego dnia byc 45 stopni w cieniu , a nastepnego 19.Dzisiaj silny wiatr i tylko 12 stopni przez wiekszosc dnia, jutro ma byc slonecznie i 26 stopni.I taka hustawka jest prawie caly rok. A jak zacznie padac , to czasem pada 2 tygodnie bez przerwy, jesli nie dluzej.
OdpowiedzUsuńja na razie się trzymam, masz rację, to kwestia odporności, ludzie bardzo łatwo łapią infekcje
UsuńGratuluję zdania.:)
OdpowiedzUsuńPogoda wszystkim daje w kość. Jest ohydna.
Może Ty na coś uczulona jesteś?
dzięki,
Usuńnie jestem uczulona tylko to jedzenie jest ciężkostrawne, dużo tłustego sosu, tłuszcz w ziemniakach, mało warzyw, ja jem zupełnie inaczej
Gratuluję udanego startu. A ja tylko mam tchawicę zainfekowaną. Wiadomo, z powodu pogodowej huśtawki.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam.
a dzięki,
Usuńi szybko wracaj do zdrowia bo przed nami poważne zadanie!
Dziewczynie się jakoś mało dziwię bo sama miałam podobnie. Teraz dopiero sobie pozwalam. Z niewiadomych powodów nagle jestem chora na niewiadomoco. Powinnam pójść do lekarza ale po co - żeby mi papacetamol przepisał. Tego mam w domu od metra i troszeczke. Współczuje Wam - z doświadczenia wiem jakie to nieprzyjmene...
OdpowiedzUsuńteż tak miałam - zmiany, nie zmiany, nic mnie nie zmogło
UsuńO matko !!! Taki czas - jesień. Tego też nie lubię, gdy wszyscy kaszlą. W ogóle na punkcie kaszlu i charczenia wszelkiego jestem wyczulona, bo pracuję w szpitalu, więc gdy słyszę, będąc "na mieście" takie odgłosy to kojarzą mi się z najgorszymi chorobami. Dasz radę Klarko i będzie dobrze !!! Pozdrawiam i ściskam :))
OdpowiedzUsuńPewnie że dam, zawsze daję radę. Coś mi uświadomiłaś - znów jestem jedyną osobą ze 100 % frekwencją. Nadgorliwość.
UsuńNajważniejsze, ze piec hula :-) Ja sobie też dziś podgrzałam. :-)
OdpowiedzUsuńoj tak, ten piec to moja zmora nr 1!
Usuń:-) Gratulacje za zdany egzamin. :-)
OdpowiedzUsuńa dzięki, był bardzo łatwy:)
UsuńO matko, to u Was juz tak zimno, ze ogrzewanie wlaczacie? Ja sie ciesze, ze nareszcie moge wylaczyc klimatyzacje i spac przy otwartych oknach. Wykancza mnie upal, trzeba sie przeprowadzic bardziej na polnoc, nie dam rady tak dluzej zyc.
OdpowiedzUsuńGratuluje zdanego egzaminu, ale przeciez to bylo do przewidzenia.
piździelnik, nocą spadł śnieg!
UsuńJa piernicze, moja kumpela akurat na wakacjach w Polsce :) Mowilam przed wyjazdem zeby zabrala korzuch to sie o malo nie obrazila.
UsuńA ja tę prowadzącą nawet rozumiem, pewnie nie bardzo ma ją kto zastąpić, więc jej choroba oznaczałaby odwołanie zajęć i tu i tam, a plan jest planem, za nie wykonanie może jakieś kary nawet przewidziano.
OdpowiedzUsuńTeraz się trochę zmieniło, ale kiedyś pracowałam w firmie, ze tylko śmierć i to własna w zasadzie upoważniała cie do nie przyjścia do pracy, więc ni usprawiedliwiam, ale rozumiem.
Jak niewiele potrzeba żeby uszczęśliwić ludzi, kiedy grasz głupszą od nich od razu czują się mądrzejsi;-P
U nas też zimno, koza cały czas w użyciu, centralne za to wygaszone, bo dostawa paliwa dopiero na koniec miesiąca przewidziana:(
to jest bardzo sympatyczna dziewczyna i włączyła mi się opcja matkowania, dziś zaniosłam na zajęcia sok do herbaty, się lepiej mówi przepijając coś gorącego
Usuńw tam sok, trzeba było jakąś nalewkę przynieść;-P
UsuńA to już nie mogłaś więcej napisać kiedy mnie nie było? Zamiast pracować to siedze i czytam.
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję egzaminu. Brzucha nie zazdroszczę. Co Ci mogło tak zaszkodzić? Nie wierzę że ciasto...
miałam wcale nie pisać a nawet wszystkie blogi pozamykać ale potem wytrzeźwiałam ;)
Usuńdzięki Bogu, Klarka, dzięki Bogu!!!
UsuńI dobrze ze wytrzeźwiałas. Nawet jak mnie nie ma to potem wszystko nadrabiam i nie do pomyślenia, żebym nie miała co nadrabiać. Gratuluję zdanego egzaminu. Sama mam doła obecnie i szukam sposobu, żeby przespać półtora miesiąca. Ktoś coś? Tylko poważne oferty.
OdpowiedzUsuńprzyjedź do nas na Kartoflisko
UsuńAle co? Zadołujecie mnie? Jak kartofle na zimę? Może to jest sposób? Rozważę na poważnie. Chyba nie nadaję się do swojej pracy :-((
Usuńto fajna impreza jest, skład jak na Watrowisku a ziemniak w roli głównej
UsuńGratuluję i jednocześnie apeluję do Twego rozsądku: nie myl sumienności z nadgorliwością. ;)
OdpowiedzUsuńWalczyłam z przeziębieniem we wrześniu, to był najgorszy czas, taki przejściowy. Teraz już jest piździernik i sztormownik, wiec luz do wiosny albo do operacji, nabrałam w końcu odwagi i mam już drugi termin, bo pierwszy przesunęłam ze względu na pracę :) No i już chrapać nie będę, a przynajmniej takie są plany :D :D
to będzie ta sprawa z młotkiem? Aaaaaaa!
UsuńNie wiem jak reagujesz na narkozę ale z całego serca życzę Ci abyś miała tak jak ja - cudne, łagodne sny.
Taaak, oby tylko młotka z siekierą nie pomylili.
UsuńMarchewko nie pomylą, gdyby o nogę chodziło to jeszcze na jakąś zupę czy inną szynkę mogliby się skusić, ucho do salcesonu, ale z nosem tak się nie da, bo na nic się nie nadaje
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńBlady strach mnie obleciał, że mogę się rozchorować, a zaczynam kurs od poniedziałku, nie wolno mi, absolutnie, nawet katara łapać! bo polegnę, umieram nawet od kataru;P
codziennie piję wodę z miodem i cytrynką, bardzo wierzę w moc miodziku, bo jednak bardzo rzadko się zaziębiam, ale tych autobusów zawirusowanych z lekka się boję
a co to za kurs?
Usuńjęzyka migowego :)
UsuńDołączam się do gratulacji.
OdpowiedzUsuńPowiedzcie mi, dlaczego u nas chory człek nie dość że sobie krzywdę robi za te 20% pensji to jeszcze zaraża wszystkich wokół? 1 osoba chora i za chwilę całe biuro kicha. Tylko że jedni wyleczą się domowo a inni ( jak ja) lądują na 2 tygodniowym zwolnieniu. żadnych maseczek itp. żadnego unikania kontaktów, rozmów ( można mailem a nie bezpośrednio z kichem, prawda?) Jak zasłoniłam buzię i noc apaszką to patrzyli na mnie jak na idiotkę.