Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
wtorek, 20 września 2016
szok!
Nie mogę się nadziwić - uczniowie tej szkoły mogą palić na podwórku papierosy i inne rzeczy z których się dymi, nie wiem co to jest ale to nie był grill. Poza tym mogą na przerwach głośno kląć i się wyzywać. Nauczyciele przemykają niczym cienie i są..jakby to powiedzieć..mocno wystraszeni, i mają bardzo smutne twarze, a może mi się tylko tak wydaje. Dzwonki są normalne.
Boże, jaka ja jestem stara! Za moich czasów (to stwierdzenie świadczy o tym, że człowiek ma ponad sto lat) nauczycielki miały nienaganny manikiur którym waliły w tablicę aż zgrzytało w mózgu a teraz te współczesne takie chude biedne bokiem po tych schodach idą a chłopaczyska tratują je jak te konie!
Czy tak jest we wszystkich szkołach zawodowych?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie tylko w zawodowych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Nauczyciel boi się nie tylko uczniów, ale i dyrekcji, władz kościelnych i świeckich. Widmo zwolnień nad nimi.
OdpowiedzUsuńzmieniłam szkołę dziecku min. dlatego, zeby jakaś dyscyplina zaistniała w zyciu mojego dziecka
OdpowiedzUsuńgrzecznego tak na marginesie
Wpływowych rodziców też się boi.
OdpowiedzUsuńWanda
Niewiele juz w tym kraju pozostalo normalne.
OdpowiedzUsuńTakie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...
OdpowiedzUsuńmożliwe, że się Ciebie boją, a bo to wiadomo kto to czyta i co z tego rozumie?
OdpowiedzUsuńNiestety dotyczy to juz nawet podstawowki.
OdpowiedzUsuńSkoro rodzice i nauczyciele dali się rozstawić po katach, to co w tym dziwnego?
OdpowiedzUsuńTo jeszcze teraz są jakieś szkoły zawodowe?
OdpowiedzUsuńpewnie że są
UsuńTo niestety wszystkich szkół dotyczy...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to stwierdzić, ale przez 30 lat w szkole przekonałam się wiele razy, że nauczyciele oraz dyrekcje szkół odwagą specjalnie nie grzeszą...
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem co się porobiło z młodzieżą, ile razy bym nie rozmawiała ze swoimi "starymi" nauczycielami, to zawsze słyszę, że my byliśmy aniołami i geniuszami w porównaniu do tego co się dzieje teraz. Martwi mnie to, bo niedługo moje starsze dziecko idzie do szkoły, boję się że samo wychowanie w domu to niestety nie wszystko.
OdpowiedzUsuń