w nogi! |
Kiciul wobec obcych ludzi zachowuje się jak dziki dzik - na sam dźwięk nieznanego głosu na schodach kot zrywa się i na ugiętych nogach wybiega z domu. Siedzi w krzakach albo w piwnicy i czeka, aż obca osoba zniknie. Czasem goście zostają na noc, wtedy kot przychodzi do domu bo jest głodny, jednak je w pośpiechu i ucieka. Ostatnio dał popis - widząc dziecko wlazł pod łóżko i darł się jak opętany. Boi się dzieci i mężczyzn.
Domyślam się, że musiał mieć w dzieciństwie niełatwe życie, długo bał się ludzkich nóg i rąk, uchylał się i nie lubił głaskania. Teraz ma już pięć lat ale w zasadzie tylko u mnie czuje się bezpiecznie, po wszystko idzie do mnie, śpi na moim łóżku, pokazuje gdzie go boli i skarży się, gdy jedzenie jest nieodpowiednie. Chodzi za mną po posesji pilnując, abym nie sprowadzała Dyni a ostatnio wskakuje na dach garażu i spaceruje po krawędzi, wkurzając sąsiedzkiego psa.
W całym swoim życiu dał się obłaskawić zaledwie kilku osobom i nawet władował się im na łóżko.
A wczoraj..
Przyszła sąsiadka. Przychodzi do nas bardzo rzadko, nie sądzę, by się z Kiciulem znali. Usiadła. Przyszedł kot. Nawet na mnie nie popatrzył. Od razu podszedł do sąsiadki i położył się przy jej nogach. Potem się zaczął ocierać czołem, policzkami i bokiem, czyli zaznaczył. Prowokował do zabawy (pięcioletni kot zaczął skakać za listkiem jak dzieciuch), wywalił się brzuchem do góry, lizał łapy, siedział na wprost i patrzył głęboko w oczy. A kiedy sąsiadka poszła, wskoczył na jej miejsce i rozłożył się do spania.
Rozumie ktoś takie zachowanie?
Dodam, że u sąsiadki kotów nie ma.
Kiciul leci na dziewice ;>
OdpowiedzUsuńciekawe co na to Miśka :D
Usuńzawsze mówiłam, że nie chcę kota, bo boję się, że mnie nie polubi.
UsuńA potem Kiciul skradł moje serce, gdy wskoczył na łóżko i dowiedziałam sie, że to wyróżnienie;D
I nie jestem dziewicą;D;D
od ohohohohoho;D
Ja też nie, ale wiecie, jakiś powód musi być... :D
Usuńcoś w niej jest takiego że kocia akceptacja na całego.Ciekawe
OdpowiedzUsuńJakieś dobre dla kota fluidy...
OdpowiedzUsuńMoja kotka atakuje np. dzieci w wieku od roku do 4 lat syczy jest agresywna ale to pewnie złe doświadczenia z przeszłości. Zwierzęta tak jak ludzie nie zapominają krzywd
OdpowiedzUsuńTeż coś, zakochał się :-)) Koty mają swoje sympatie i dla nas jest to nieodgadnione czemu akurat chodzi o tę osobę. Zupełnie jak w przypadku niektórych ludzi ;-)
OdpowiedzUsuńSąsiadka to czarownica:):):):) Pewnie emanuje pozytywną energią i kot to wyczuł.
OdpowiedzUsuńMoże czymś miłym dla kota pachniała,ziółka jakieś albo co.
OdpowiedzUsuńZwariował :-)
OdpowiedzUsuńAle moja Psica ma podobnie, wybiera sobie ludzi ;-) Dziedzica dopiero zaczyna dostrzegać, głównie dlatego, ze się z nią żarciem dzieci i zaczynają się razem bawić :p
uwielbiam takie historie ;)
OdpowiedzUsuńzwabił mnie sam tytuł , miłego dnia :)
Ja mam podobnie np. na zapach dobrego ciasta - tortu.
OdpowiedzUsuńMiauuuuuu !!!
Spodobała się :))
OdpowiedzUsuńTyle się nastarałaś ,udomowiłaś kota, pokochał Cię w końcu a taka przyszła,pstryk i wszelkie kocie uczucia zagarnęla..Życie jest niesprawiedliwe:))
OdpowiedzUsuńOszalał ! Ta zniewaga krwi wymaga !!!.. bo z kotem to chyba nigdy nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńLepiej popytaj sąsiadkę o perfumy i krople Waleriana...
OdpowiedzUsuńZazdrosna?.... :-)
OdpowiedzUsuńKoty to dla mnie zagadka. Wobec mnie też podobno zachowują się nietypowo, ale nie znam przyczyn.:)
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, Basię, która ma po prostu niezwykły talent do dzieci i psów. Moja dwuletnia wnuczka, bardzo nieufna wobec obcych, nawet po dwumiesięcznym niewidzeniu, zostaje z nią sama po pięciu minutach zabawy. Mój pies, pozostawiony u Basi w wakacje na tydzień, wyje za nią z balkonu i na każdym spacerze ciągnie nas w kierunku jej domu. To jest nie tylko dobry człowiek, ona kocha po prostu różne stworzenia - z wzajemnością.
OdpowiedzUsuńZaczynam u siebie podejrzewac wiare w reinkarnacje. :) Znam taka osobe, do ktorej lgna wszystkie koty tak jak do mnie (na mnie) skacza wszystkie pchly!
OdpowiedzUsuńMamy taką znajomą, która na zwierzaki działa w sposób absolutnie niezwykły! Dostają amoku na jej widok - wszystko jedno jakie - wszystkie się do niej garną! I wcale nie traktują jej jak osoby podległej, one ją po prostu wielbią!!! Najgorsza bestia staje się prawie natychmiast jej podnóżkiem i dywanikiem!!! Coś niesamowitego!!! :D :D :D
OdpowiedzUsuńTak działają krople walerianowe, albo miłość;-D
OdpowiedzUsuńMoze sie sasiadka natarla kocimietka? :D
OdpowiedzUsuńJestem, wprawdzie, Klarko, zdeklarowanym psiarzem, nic jednak nie mam przeciwko kotom. Na mnie te fascynujące zwierzaki reagują różnie. Jedne zupełnie mnie ignorują, za co również im się odpłacam splendid isolation. Inne, tak, jak tu napisałaś, wpierw się ocierają o moje nogi, a potem wskakują mi na kolana, łapkami "robią ciasto" i domagają się pieszczotek. Nie wiem od czego to zależy, lecz nie drążę "tego tematu", niech tak pozostanie jak jest!
OdpowiedzUsuńPodobnie też było u mnie z tchórzofretką, bielutką pięknością, która pokochała mnie od razu i bezwarunkowo!
ściskam i zapraszam
Znajoma, ktora panicznie boi sie kotow - sztywnieje na ich widok. A kotom w to graj! Wolne kolana, nieruchome, nie podskakuja i nie kopia - no to wskok!
OdpowiedzUsuńtezMonika
PS. 2 koty sasiedzkie przybiegaja jak przechodze bo ja z nimi rozmawiam. a poza tym mam zawsze w kieszeni jakies chrupki. na wszelki wypadek...
Widziałam podobną akcję w wykonaniu mojej poprzednej kotki. Osoba obdarowana względami nie przepadała za kotami, ale też nie czyniła wstrętów. Całą krótką wizytę odbyła znieruchomiała z białym kotem na ciemniej spódnicy. Moja obecna kocia przyjaciółka nie robi żadnych odstępstw od normy, którą jest ucieczka pod wannę na dźwięk domofonu. I tak już kilka dobrych lat...
OdpowiedzUsuń