Nie pisałam o Światowych Dniach Młodzieży wiedząc, że macie relacje na żywo w telewizji. Dziś już wszyscy idą do Brzegów a ja przeszłam się po mieście chcąc opowiedzieć Wam o tym, co się dzieje w Krakowie rankiem.
Przy wjeździe do miasta wyznaczono pasy na postój autokarów, zainstalowano ubikacje i kosze na śmieci. Niepotrzebnie, nie stoi tam żaden autokar bo to nie ten rodzaj pielgrzymów. Oni nie jeżdżą autokarami, oni podróżują pociągami, busami i samolotami a po Krakowie poruszają się pieszo.
Po nocnych zabawach nie ma śladu. Miasto jest ciche i czyste. W witrynach zamkniętych sklepów wywieszono informacje - w dniach 27-31 nie pracujemy. Ze zdumieniem spostrzegłam, że te nasze ulice wcale nie są takie nieznośnie wąskie pod warunkiem, że nie ma na nich samochodów, tramwajów i ludzi. Na Kleparzu nie ma nawet Krzyśka, to już po prostu skandal.
Miasto stało się deptakiem, idziemy środkiem ulicy wraz z innymi ludźmi. Część z nich wygląda tak jak my - wyszli na spacer. Robią pielgrzymom zdjęcia. Ja jakoś nie mogę, czuję w tym coś niestosownego, może dlatego, że ja nie chcę, aby ktoś robił zdjęcia mnie.
tego pana pytałam, czy mogę mu zrobić zdjęcie |
W Rynku ruch nieco większy. Wojsko ustawiło się ze swoimi pojazdami, jest w nich wszystko potrzebne do ratowania życia i zdrowia. Kilka dziewczyn podchodzi do żołnierzy, jedna z nich ściąga skarpetkę i pokazuje stopę. Żołnierz pomaga jej usiąść w środku pojazdu i natychmiast zajmuje się otartą piętą.
Ogródki kawiarniane puste, kelnerzy stoją w gotowości. Grodzka o dziesiątej rano już pełna pielgrzymów. Dużo zakonnic i księży, chodzą grupkami.
Pod Wawelem spokojnie. Na karimatach i kocach zawinięci w śpiwory z plecakami przy głowach śpią pielgrzymi. Może śpią a może po prostu odpoczywają, to dobre miejsce, piękny widok na Wisłę. Pod smokiem ani jednego dziecka, szok! Zawsze tu pełno szkolnych wycieczek i kilkulatków ryczących wniebogłosy że ten smok taki niepozorny.
śpią pod murem |
Skorzystałam z toalety. Z wielką obawą, najpierw obserwowałam, czy ktoś będzie odważniejszy bo ja nie byłam taka odważna. Czysto było, nie ma co narzekać.
Wracaliśmy przez Planty. Na trawnikach pielgrzymi z całym ekwipunkiem. Wyruszają w drogę.
Patrzyłam na ich zmęczone twarze. Dzieci. Tak właśnie myślałam o nich przez te wszystkie dni. Dzieci, żeby się Wam nic nie stało. Nie trzeba dużo aby wybuchła panika i nieszczęście gotowe. A to dzieci, szczęśliwe, rozbawione, radosne, pełne energii. Dzielne. Radzą sobie, pomagają innym. Mają wakacje, mają podróż życia. Teraz jeszcze tylko do Brzegów i do domu. Szczęśliwej podróży.
Klarka-Dziennikarka:)Nie sądzę,abym to ja pierwsza wynalazła ten rym<:)?Jesteś urodzoną felietonistką..Mam nadzieję,że ktoś to wreszcie doceni..cokolwiek to znaczy..;/Pozdrawiam serdecznie,Ewa z Wrocławia,wierna podczytywaczka.
OdpowiedzUsuńAmen.
Usuń:-))
OdpowiedzUsuńoby więcej takich uśmiechniętych twarzy było na codzień na naszych ulicach. Nie tylko w ŚDM, ale także w powszednie dni. Jakże inaczej wyglądałyby nasze ulicy gdyby ot tak sobie jeden człowiek uśmiechałby się do drugiego.
OdpowiedzUsuńJesli wojsko zajmuje sie tylko otarta pieta to znaczy ze jest dobrze.
OdpowiedzUsuńOby tak pozostalo...
Też za Nich Wszystkich trzymam kciuki. By to ŚDM nadal był taki piękny , wzruszający i taki by był do samego końca. Dziękuję Klarko za ten piękny post. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńI ja podziękuję za ten post. Prawdziwy, ciekawy, interesujący.Twoje informacje zawędrowały na Kaszuby. To cenne doświadczenie. Telewizja nas nakręca, czasem niepokoi. Fajnie mieć takie znajomości w sieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Klarko
- Alis niezalogowana :)))))
Szkoda że te dni już się kończą,były to dni pełne pozytywnych wiadomości,nawet w czasie ŚDM politycy zamilkli.Od poniedziałku niestety wrócą i znów w wiadomościach wszystkich stacji będą same tragedie i katastrofy.Te parę dni daje nadzieje na lepszy świat,a człowiek bez nadziei nie może żyć. miki
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, co zobić, aby zatrzymać czas radości i młodości.Od poniedziałku same katastrofy i dramaty. Słów ciepłych nie będzie komu głosić...
OdpowiedzUsuńU mnie az takich TV doniesien to nie ma :(
OdpowiedzUsuńCZasem cos znajde w internecie, niewazne. I tak to nie odda prawdziwej atmosfery.
Ciekawa juz jestem co na ten temat napisze The Wall Street Journal. Lubie ich, maja madre artykuly. No i oczywiscie "Polityka".
A jak z zabepieczeniem porzadku? Duzo wojska i policji pod bronia ect? Rzucaja sie w oczy? Jak to wyglada w Krakowie?
wojsko w Rynku miało za zadanie udzielać pomocy i karmić, oprócz karetki i stoiska z jedzeniem mieli też namiot rekrutacyjny,
Usuńradiowozów policyjnych było dużo, stali na skrzyżowaniach, jeździli po mieście, chodziły też patrole, przed ŚDM bardziej rzucali się w oczy bo to niecodzienny widok, sprawdzali nawet stoiska pod spodem, samochody, mieszkania.
dzieki serdeczne.
UsuńKiedys, w trakcie jakiegos red alert zrobie zdjecia na Times Square. Zobaczysz, jak to tutaj wyglada.
tu masz filmik jak bardzo się ocieplił wizerunek policji
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=vKrH6u3bQiI
Super, jakie to sympatyczne.
UsuńI filmik, i podziekowania dla Policji, i TY:)
Dziekuje!
Pięknie dziękuję. Byłem w Krakowie. Szedłem z Tobą i widziałem to, co Ty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie byłam, ne widziałam....., ale myślę, że jest coś w atmosferze takich "imprez". Przypomniało mi się bowiem opowiadanie znajomej, która uczestniczyła niejako z urzędu w ŚDM (pracowała w Caritasie), wraz ze swoimi córkami. Opowiadała jak była zaskoczona zaangarzowaniem córki (w t.z.w. trudnym wieku), która wraz z innymi młodymi bardz ludżmi jeszcze dziecmi,- porządkowała tereny "koczowania" pielgrzymów i szorowała toalety do póznej nocy..... W domu trudno ją było zagonić do wymycia szklanki po sobie...
OdpowiedzUsuńJa myślę, ze to jest świadomość uczestnictwa w czymś wielkim.... :-)
Choć jestem niewierząca, a władzy obecnej bardzo nie lubię, mocno trzymałam kciuki, żeby te ŚDM przebiegły jak najlepiej i dały uczestnikom jak najwięcej wspaniałych przeżyć i radości. Z uwagą słuchałam słów papieża i z przyjemnością oglądałam relacje w TV. A Twoja relacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że pięknie i radośnie było naprawdę, za co dziękuję.
OdpowiedzUsuńOby tylko się okazało, że ziarno, które posiał papież Franciszek padło na podatny grunt (w co mocno wątpię...).
Damo dokładnie to samo myślę. Dzięki za ubranie tego w słowa :-)
UsuńWycięłaś mnie, czy coś poplątałam przy wysyłaniu?
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, że byłam mocno sceptyczna- bo ja generalnie spędów żadnych, bez względu na przyczynę- nie lubię i juz.... ale teraz to myślę, że po prostu jestem stara a jak byłam w tym wieku( koło 20tki), to chyba inaczej myślałam i na takie dni bym się wybrała! najważniejsze , że wszystko przebiegło i przebiega nadal sprawnie i spokojnie, i że były to naprawdę radosne, często podniosłe, zmuszające do zadumy wydarzenie. Dobrze, że są ludzie, którym się chce...:-)
OdpowiedzUsuńWchodząc wczoraj na Grodzką pomyślałam sobie, że wchodzimy do bardzo niebezpiecznej strefy. Było warto! Bo było tak, jak opowiedziałaś. I też nie robiłam zdjęć pielgrzymom. Niech oni są, niech cieszą oko, uszy, zostaną pod powiekami.
OdpowiedzUsuńKraków jest piękny - ale to "oczywista oczywistość":) Napisałaś tak, że teraz żałuję, że mnie tam nie było... Byłam w 1991 roku na Światowych Dniach Młodzieży w Częstochowie i pamiętam tamtą atmosferę... Teraz już nie należę do młodzieży, ale co tam - przecież też można zjednoczyć się z młodymi i Panem Bogiem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja córka już już jest w domu, syn śpi u przyjaciół pod Krakowem - wiem, że nie chcieliby, żebym opisywała wszystko ze szczegółami, to ich czas, ich przeżycia, choć i ja też przeżywałam, chociaż z domu, ze wspomnieniami z Częstochowy sprzed 25 lat :-) I tu, i tam było wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńOrganizacyjnie też - darmowa woda, jedzenie, ochrona, oprawa artystyczna, nowe znajomości, entuzjazm, wymiana drobiazgów z obcokrajowcami, rozmowy, wzajemna pomoc, uprzejmość, pomoc medyczna... Wiem, że to brzmi bardzo ogólnie - ale kto tam był, wie, co w tej sytuacji oznacza każde z tych słów.
Pozdrawiam, M.
Myślę, że niezależnie od tego jak sami uczestniczymy czy przeżywamy, to widok uśmiechniętych, radosnych twarzy, ale również skupienie, kiedy się słyszy proste, ale mądre życiowe słowa z ust zwierzchnika Kościoła, to wszystkim robi się cieplej na duszy i powraca wiara w drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńWygląda na to ,że Kraków świetnie się przygotował do tego wydarzenia, a było to ogromne przedsięwzięcie...
OdpowiedzUsuńKrakowie wiesz co? Fajnir sięciebie oglądało w obrraku Daęś radę kochany a tyle mówili że będzie paraliż, przeżywać to w Polsce to było i jest mam nadzieje że zostanie na długo długo, że nawet policja była miła i pomocna nie ma vudu tu działała jakaśśiła wyższa, ylko ostatniego dnia gożej bo padało i wuiesz co żal mi było że to już sę kończy a ci którzy wyjechali za granice miasta niech żałują
OdpowiedzUsuńKraków jeszcze bardziej Cię Kocham i rób z tym co chcesz :)
Cudnie się udało. I gdzie, jak nie w Krakowie byłoby lepsze miejsce na ŚDM?
OdpowiedzUsuńPielgrzymi, zwłaszcza zagraniczni mieszkający w W. ciągnęli też do mojej parafii, do grobu ks. Jerzego Popiełuszki.Mieli wodę, grilla :) i namiot z łóżkami polowymi, gdyby nagle ktoś potrzebował wyprostować pielgrzymowe nogi. Była muzyka i śpiewy, wspólne modlitwy. Tu odwiedzających był na razie 6 tysięcy z 60 krajów świata. Pewnie inni zajrzą w drodze powrotnej. Wszystko to niezwykłe.
Dziękuję Klarko za rasową :D relację.
Piekna relacja, czytam z usmiechem na twarzy...
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja i ważne, że ŚDM zakończone szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie.
Moja córka z przyjaciółmi chroniący się przed ulewą na jakiejś klatce schodowej (ludzie wpuścili proszących o schronienie przez domofon) zostali zaproszeni przez jedna Panią do mieszkania na rosół i herbatę. Jakież to piękne, prawda? I takie... normalne.
OdpowiedzUsuńpiękne, i piękne również jest świadectwo, jakie zabiorą ze sobą do domów dzieci z całego świata - wróciły całe i zdrowe, radosne i szczęśliwe, były bezpieczne i zaopiekowane.
UsuńWidać w relacjach internetowych czy w tv że atmosfera tam musiała być niezwykła. A które miasto lepiej by się nadawało jak nie Kraków?
OdpowiedzUsuń