Mamusie są różne i myślę sobie (na swoje usprawiedliwienie oczywiście) że kiedy wreszcie dotrze do nas, że matka jest zwykłym człowiekiem a nie Matką Boską, MakGajwerem (nie poprawiać), Bankomatem, Wikipedią, Perfekcyjną Panią Domu i Magdą Gessler w jednym, poczujemy się najpierw rozczarowane a potem będzie tylko lepiej.
Zaczynam od siebie oto przykład szantażu emocjonalnego na dorosłych dzieciach.
Jak na przyjęciu będzie ten osobnik to ja nie idę!
Nastąpiła cisza. Tu uwaga - może się zdarzyć, że usłyszycie wtedy - to nie idź!
Dla wzmocnienia efektu dodałam
I mi serce pęknie!
KLARKA???
OdpowiedzUsuńTO TWÓJ TEKST??
tak, mój
UsuńI jak brawurowo zdobyte pierwsze miejsce:))
UsuńKlarko, naprawdę jest ktoś taki w Twoim otoczeniu, z kim nie umiesz się spotkać?
Usuńserdecznie Ci tego doświadczenia wspołczuję
umiem ale nie po co się zmuszać?
Usuńnie wiem
Usuńale ten szantaż emocjonalny wydaje mi sie hm... nie ten tego
facet jest awanturnym chamem, rozwali imprezę
Usuńaaaa, to sorry
Usuńsama mam taki tekst I taki wymóg w swojej historii
I jakby co, to chętnie powtórzę
Hehehe dla mnie tekst swietny, ale ja mam specyficzne poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńTak fajnie mi się składa, że moja córka w życiu nie poprosiłaby na jeden dzień osób, o których wie, że się nie lubią. Hmmm, co do "wieloosobowości" matki - moja to nawet podstawowych kryteriów nie spełniała i też przeżyłam.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Matkę ma się tylko jedną, a wszystkie dzieci są nasze :) I gdzie tu sprawiedliwość?
OdpowiedzUsuńO Jezusienazareński jakie to ładne! Mogę sobie adoptować?
Usuńkiedyś pozwoliłam sobie powiedzieć na głos, że powinnam dostać order za to, że z nią wytrzymałam tyle lat ;)))
OdpowiedzUsuńoczywiście od razu był płacz...
nie rozumiem,co się zaprasza awanturnego chama?
OdpowiedzUsuńzdarza się, że na przykład na wesele zaprasza się ojca pijaka, który jest dawno rozwiedziony i młodzi myślą, że ta uroczystość będzie dla niego tak samo ważna jak dla nich, albo na przyjęcie komunijne jakąś ciotkę - mitomankę bo jest chrzestną itd,
UsuńA my jesteśmy wredni, bo zaprosiliśmy tylko tych ludzi których lubimy i by było miło;)
UsuńGohaa nie jesteście wredni tylko asertywni i rozsądni
UsuńKlarka, ten drink o którym pisalas dziala cuda na takie ciotki... na ojców pewnie o tyle, ze gorzej
Usuńtak,zdarza się.
OdpowiedzUsuńAle wtedy projekcja uczuć młodych wpływa na decyzję tudzież dziwne konwenanse i/lub chęć zapewnienie dziecku komfortu ?!?
Ojca się nie wybiera i czasem tak chce się mieć rodzinę.
Natomiast chrzestna...coś o niej wiemy ZANIM nią zostaje...;).
Ciekawy temat poruszyłaś.
młoda dziewczyna, która została chrzestną, za 10 lat może być mądrą, odpowiedzialną kobietą ale może być złodziejką i dziwką, tego nie przewidzisz, to kawał czasu
Usuńbywa że to życie ją tak ustawiło a bywa że nikt nie chciał zauważać symptomów.
UsuńMoże gdyby w odpowiednim momencie dostała pomocną dłoń albo odpowiednio potężnego kopa w dupę ?
No i też często nie szukamy z rozmysłem chrzestnych.Ot, w rodzinie jest ktoś kto się nadaje więc...
Na ojca swojego dziecka chyba pijaka też się nie wybiera, to się najczęściej dzieje później. Chociaż nie jestem tego pewna kobiety często myślą, że po ślubie się zmieni, a to pomyłka.
UsuńPozdrawiam
Jesli myslicie ze tylko mamusie maja monopol na zlosliwosc to jestescie w bledzie.Tatusiowie tez potrafia byc uszczypliwi i zlosliwi.
OdpowiedzUsuńo widzisz, zobaczymy czy się który tatuś odezwie;)
UsuńŻe niby co? Bo nie bardzo wiem? Mam się napić, zrobić oborę i szantażować rodzinę płacząc, że nikt mnie nie kocha???
UsuńNie..Knieziu. Nie musisz nikogo szantazowac ::)) wystarczy jak obdarzysz rodzona corke komplementem w stylu
Usuń" dziecko....jak ty utylas.!A twoja kuzynka tak sie swietnie trzyma "::))
albo: dzieci twoich przyjaciółek swietnie sie urzadziły ... a twoje beda biedę klepać do końca zycia :) a tu niespodzianka stało sie dokładnie na odwrót :) ale tego mama już nie zobaczła
UsuńMnie też nikt nie powiedział że mnie kocha...Buuuuuuuuuuuuuuu!!!!
UsuńDopiero żona wpadła na ten pomysł, ale już wyrośnięty byłem i luka emocjonalna pozostała.
Córkom też tego nie mówiłem, na zasadzie wzajemności oczywiście To się nazywa opcja zerowa, prawda?
jak to nie mówisz czasem córkom że je kochasz?
Usuńszkoda.
Na pewno by je to uskrzydliło;)
Blokada. To trwałe zjawisko.
UsuńTatulu , rozumiem te blokade , to chatakterystyczne dla twego pokolenia:) A moze jesli nie potrafisz powiedziec to choc napisz.:)
UsuńPiszę, piszę, a w rozmowach najlepiej wychodzi: - Ja ciebie też...
UsuńMąż też miał blokadę przed powiedzeniem córce, że ją kocha ale się tego pozbył :) Kilka razy Martyna zwróciła mu uwagę, na zasadzie: "Mama to mi mówi cały czas, że mnie kocha, a Ty to nigdy" i jakoś się odblokował :) Nie wiem czy publicznie, przy ludziach by jej to powiedział, ale w domu mówi.
UsuńA my tam z córciami mówimy sobie, że się kochamy bardzo często. Ale często też "dokładamy sobie do pieca" - oczywiście zawsze i tylko w ramach ustalonej konwencji, nigdy złośliwie albo w emocjach.... bo wtedy jest źle.
UsuńTatulu - żeby nie było wątpliwości - wszyscy wiemy, jak bardzo jesteś oddany rodzinie i jak mocno kochasz swoje dzieci i wnuczęta.
UsuńJak to miło wiedzieć, że ktoś we mnie wierzy...
UsuńDziękuję Klarko
Miłego...
Och! Klarka, jak ja Cię lubię!
OdpowiedzUsuńmoja mama mowiła : " znowu jedziecie na grób ojca... nie moge się doczekac, kiedy bedziecie przychodzili na mój grób ".... Ojciec odszedł od mamy 30 lat wczesniej :) nie podarowała mu tego do konca zycia. Pozdrawiam Matylda.
OdpowiedzUsuńA moja powtarzała zawsze jak miałam bałagan w pokoju "Koło głowy strój a koło dupy choć z łopata stój". No to się ubierałam jak chłopczyca, bo przecież musiałam być rebel. Aż zaczęła mi powtarzać że "weź załóż spódniczkę, nie jak ten chopak w spodniach cały czas latasz". Trochę na dobre mi wyszło bo nigdy nie położyłam się spać nie zdjąwszy makijażu. To tak apropos tej dupy ;-)
OdpowiedzUsuńIwona, a moze ty masz jakies korzenie w Afganistanie. Tam jak rodzina nie zostala uszczesliwiona chlopcem mimo licznej gromadki dziewczynek, wybiera sobie jedna dziewczynke, przebiera za chlopca zaraz po opuszczeniu przedszkola i cieszy sie ogolnym szacunkiem rodziny posiadajacej 'wszystkie' dzieci, szkola wie o przebierancach, funduje im nawet oddzielne pomieszczenia do przebierania sie. Dziewczynka-chlopiec (dziwne rozumienie trzeciej plci) ciesza sie wolnoscia przyslugujaca tylko chlopcom do czasu ... do czasu szybkiego, naturalnego rozwoju. Wtedy dziewczynki-chlopcow izoluje sie (znaczy sie zamyka sie w czterech scianach) od rowiesnikow i powoli znow przygotowuje do roli mlodej kobiety.
UsuńIwona, pogrzeb troche w drzewie genealogicznym....
Sposób uprawiania zawodu "matka" jest w bardzo duzym stopniu dziedziczny.Wcielamy w życie wzorce wyniesione z domu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Och, Klarku, prosze, nie badz moja matka! Przypomnialo mi sie, jak ukladalam liste gosci na wlasny slub i moja rodzicielka wyjechala z podobnym tekstem... Tylko, ze ona pewnie z trudem powstrzymala sie, zeby nie dodac, ze to bylaby dla niej cudowna wymowka, zeby na ten slub nie dojechac... :/
OdpowiedzUsuńMialo byc oczywiscie KlarkO! Slepa jestem... ;)
UsuńTo ja mam chyba normalną Matkę,
OdpowiedzUsuńJakoś nie miałam takich odczuć hmmm...
hm.Widzę że ktoś ma tego samego nicka co ja.Ale ja mam nadal świetną matkę!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nie jesteś Matką Boską! Jedna wystarczy :)
OdpowiedzUsuńKażda matka inna, ale każda kocha... I tak ma być!
OdpowiedzUsuńKażda kocha? Tego bym nie powiedziała! Choć...różne są sposoby kochania...:/
Usuńm.b.
To ja na razie takich szantaży (szantażów?) używam jako zona. Dziedzic na razie ma w poważaniu moje pęknięte serce ;-)
OdpowiedzUsuńTeż nie chcę być matką Boską i krzyknąć nie wypada, o rzuceniu soczystą kurwą mowy nie ma - jak żyć w takich warunkach? jak żyć?
Ooo Martek, z ust mi to wyjęłaś. Jak ja ostatnio rzucilam, ale uprzedziłam lojalnie, moje najstarsze dziecko powiedziało z niesmakiem - czuję dyskomfort. A dziecko ma 28 lat. Młodsze pewnie by zemdlało ☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZależy jakie to przyjęcie, jeżeli weselne, to listę uzgadnia się z rodzicami też, nawet Z Mak(t)Gajwerem :-)
OdpowiedzUsuń(po 50)
Powtórzę to co tam napisałem
OdpowiedzUsuńA mówią że matka jest tylko jedna.
Może to i dobrze?
Pozdrawiam
ekh ja to wszystko znam mam Matkęjadwigę na podorędziu http://matkajadwigabezlukru.blogspot.com
OdpowiedzUsuńteatralna