Może
to trochę dziwne ale nie pamiętam wigilijnego stołu z mojego dzieciństwa. Nie
wiem, co jedliśmy, na pewno coś z grzybami bo grzybów było pod dostatkiem i na
pewno coś z wędzonymi śliwkami. Choinka stała w pokoju a do kolacji
zasiadaliśmy w kuchni, w tych starych domach kuchnia była największym
pomieszczeniem a pokoje pełniły funkcję sypialni, dlatego wszystkie nasze
wspólne sprawy odbywały się w kuchni, rangę zdarzenia wyznaczał stół wystawiany
na środek.
Nie
pamiętam jedzenia, być może nie było to dla mnie ważne. Ważne było dzielenie
się opłatkiem i życzenia, których się nie zapomina. Żebyśmy się nigdy nie kłóciły i nie biły i żeby cię ręce ani nogi nie
bolały ani nic!I doczesnej fortuny a po śmierci niebieskiej korony!
Do
dziś nie wiem, o co chodzi z tą koroną ale każdy każdemu co roku to powtarzał.
Lubiłam
święta bo kończył się czas czekania – czekania na ferie w szkole, na prawo do
śpiewania i tańczenia, na słodycze, jazdę na sankach, „wierzchowanie” czyli
chodzenie po zamarzniętej skorupie śniegu i gromkie „Wśród nocnej ciszy” na
pasterce.
Od
trzydziestu lat czekam na święta z radością. Choć bywam zmęczona, choć czasem
nie wszystko uda mi się tak, jak planuję lub tak jak oczekuję, lubię święta. Lubię
ściskanie przy składaniu życzeń choć nie
bardzo umiem się rzucać ludziom na szyję. Lubię przedświąteczne telefony, niby
pośpieszne, bo tyle roboty to długo nie
pogadamy. Nie wiedzieć czemu wszystkie wigilijne potrawy przeważnie zawsze
mi się udają a pieczenie i gotowanie jakoś tak samo się robi, bez pośpiechu,
bez obaw, że coś nie wyjdzie. Jak nie zdążę z pierogami to będzie bez pierogów. To nie konkurs kulinarny, to wigilia Bożego Narodzenia.
Uwielbiam
chwilę, gdy wszystko już jest gotowe. Mam
wrażenie, że wszystko się zatrzymało, w
domu robi się niezwykle jasno i ciepło od radości i kiedy patrzę na rodzinę,
powtarzam z wdzięcznością zawsze to samo – jakie to szczęście, że ich mam.
Bywa, że ludzie
nie lubią Świąt bo czasem trudno popatrzeć komuś w oczy i podzielić się
opłatkiem.
Wszystkim
Wam bez wyjątku - tego samego, czego
życzyłam w dzieciństwie moim siostrom –
Żebyśmy się nigdy
nie kłócili i nie bili. I żeby Cię ręce ani nogi nie bolały ani nigdy nic! I
życzę Ci w życiu doczesnym fortuny a po śmierci niebieskiej korony!
Ja pamiętam dania, bo objadałam się, jak dzik, a potem cierpiałam z przejedzenia. Najwięcej jadłam makiełek i fasoli z kapustą. Potem turlałam się na łożku do pasterki, ten brzuch nie dawał spokoju. Po pasterce nie szło się od razu spać, tylko siedziało się czasem do rana i jak człowiek zgłodniał to wyjmowało się pyszne kiełbasy i szynki (wigilia była postna) i jadło przy grze w kości lub bierkach. A życzeń nie lubiłam jakoś, szczególnie tych z opłatkiem i do dziś za nimi nie przepadam, bo ja wolę, żeby miło i czule było cały rok, a nie tylko przy stole wigilijnym.
OdpowiedzUsuńAle ta kołyska na zdjęciu mi się bardzo podoba. Mogłabym dostać taką pod choinkę:))
OdpowiedzUsuńMniemo, czyżby miała ci się przydać?? :)))))))
UsuńMnie już nie, ale może będą kiedyś wnusie? I bardzo mi się te starodawne mebelki podobają, lale bym tam wsadziła, te z mojego zbioru.
Usuń:) Domyślam się, tylko (głupio) żartowałam. :)
UsuńWesołych świąt, Klarko!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoją opowieść. Wzajemnie! :))
OdpowiedzUsuńDorosłam już do świąt i też je lubię z podobnych powodów, co Ty. :)
OdpowiedzUsuńTobie też wszystkiego najlepszego Klarko!
od zawsze lubiłam ŚWIĘTA Bożego Narodzenia.,
OdpowiedzUsuńPamiętam stół.I jedzenie mnie jwięcej.Najbardziej barszcz,grzybową ,uszka i ...karpia...i ziemniaczki...i kapustę...i LEGUMINĘ ktorej u mnie nikt nie lubi, a szkoda.
I przepyszne ciasta Dady...
Gwarno,wesoło,stuk talerzy i czekanie na prezenty.
Tak było przez niemal całe życie.
Lecz ostatnio nie jest.
OD zesżłego roku jakos tak...magia posżła w kąt....
I nic specjalnego sięnie dzieje.
tylko ja taka...
Wesołych Świąt, Klarko! I oby ta korona nadmiernie nie uwierała, ani teraz ani potem! ;-)
OdpowiedzUsuńNie tylko swiatecznej szczesliwosci!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!!
Wszystkiego co dobre! :D
OdpowiedzUsuń"Fortuna i korona niebieska" zapowiadają nie lada atrakcje. Oby nam wszystkim się spełniło:)))*.
OdpowiedzUsuńa dziękuję i wzajemne życzenia posyłam z uśmiechami w najkrótszym dniu tego roku :)
OdpowiedzUsuńWesołych i zdrowych Świąt w takim nastroju, o jakim piszesz:)
OdpowiedzUsuńTo ja bym chciała, żeby mnie nie bolało nigdy nic :)
OdpowiedzUsuńKlarko, życzę Ci dużo gości, wesołego czasu spędzonego z najbliższymi oraz żeby się spełniły wszystkie życzenia, które usłyszysz.
Ja też lubiłam i lubię Święta :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję za życzenia i wzajemnie pięknych Świąt Bożego Narodzenia życzę :-)
I ja lubie :-)
OdpowiedzUsuńPewnie bede lubic coraz bardziej wraz z wzrastajacym rozumieniem swiata przez Dziedzica.
Nie pamietam szczegolnych tradycji z rodzinnego domu, dlatego chce je stworzyc Dziedzicowi, zeby mogl mowic "a u mnie w domu zawsze..."
Wszystkiego dobrego :-)
też lubię :-) wspaniałych świat :-)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam, ale w tym roku nie..... Ale to jest osobiste. Te Święta spędzam samotnie, (z Kotem Filemonem).
UsuńLecz przyłączam się do życzeń wzajemnych. I żeby Ci się Klarko spełniło! :)
niebieska korona oznacza koronę, którą, zgodnie z tym co jest napisane w biblii, dostanie każdy, kto wejdzie do nieba :)
OdpowiedzUsuńKlarko, życzę Ci wszystkiego najpiękniejszego na święta! Wesołych Świąt!
Święta w domu rodzinnym kojarzą mi się z napięciem i stresem, teraz uuuwielbiam;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię święta. WRĘCZ KOCHAM!
OdpowiedzUsuńŻebyśmy się nigdy nie kłócili i nie bili. I żeby Cię ręce ani nogi nie bolały ani nigdy nic! I życzę Ci w życiu doczesnym fortuny a po śmierci niebieskiej korony!Ech Klarko, co za urocze życzenia. Skopiowałam i sobie je zachowam i nauczę na pamięć. Najcudowniejszych Świąt dla Ciebie i calutkiej Twojej Rodzinie z serca życzę-;))
OdpowiedzUsuńZ okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, Przyjmij proszę najserdeczniejsze i z głębi serca płynące życzenia:
OdpowiedzUsuńZdrowia i radości, spokoju ducha oraz pomyślności w realizacji nawet najskrytszych marzeń w Nowym 2015 Roku.
Od razu lepiej. Dzięki, Klarko. I Tobie wszystkiego najlepszego, na niebieską koronę jeszcze poczekaj.*
OdpowiedzUsuńJa czasami lubiłam, a czasami nie. Chyba miałam taki okres, że byłam anty na wszystko. :) Ale teraz lubię w tym roku bardzo się cieszę, bo mój chłopak przyjechał do mnie na święta i to pierwsze nasze święta, które w pełni spędzimy razem z moją rodziną. Wesołych! :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Święta, odkąd mam dzieci to są pełne radości :) wam również życzę wszystkiego co najlepsze i dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia dla Ciebie i Twoich najbliższych:-)
OdpowiedzUsuńŻal mi bardzo ludzi, którzy nie lubią Bożego Narodzenia... Dla mnie od zawsze to najcudowniejsze dni w roku, na które się czeka i czeka.
OdpowiedzUsuńKlarko - pięknych, spokojnych, zdrowych, takich jak zawsze!
Pięknych i dobrych świąt w spokoju i nadziei na lepsze, które nadejdzie
OdpowiedzUsuńSzczęśliwych Świąt! Ja też je bardzo lubię :) Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńKlarko droga! Piekny, świateczny tekst napisałas!
OdpowiedzUsuńTez lubie ten czas, mimo ze czasem padam ze zmęczenia albo nachodza mnie smutne mysli...
I Tobie takze zycze zdrowych, zgodnych, spokojnych Świąt!Niech to bedzie dobry, wymarzony czas!:-))*
też lubiłam te święta...kiedyś.
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego, klarko.
Pogodnych,pełnych miłości Świąt:)
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia i wszystko sie w nich mieści:-)
OdpowiedzUsuńI ja lubię święta, każdego roku coraz bardziej chyba:-)
Najpiękniejszych!
Chyba mi zjadło życzenia!
OdpowiedzUsuńTo już teraz tylko krótko: Najpiękniejszych Świąt!
M.
Piekne zyczenia Klarko! Cudownych Swiat!
OdpowiedzUsuńW tym roku mi wszystkie potrawy wyszły jak trzeba, a na deser był ten płaczący sernik - pozwoliłem sobie skopiować i wykonać z drobnymi modyfikacjami, bo mi się żółtko zmieszało z białkiem, wiec wlałem razem do ciasta i dodałem jeszcze dwa żółtka, bo mało białka zostało.
OdpowiedzUsuńPoza tym do piany dodałem budyń, to akurat dlatego że mąki ziemniaczanej nie miałem, a uważam, że jest ładniejsza po zapieczeniu. Łezki wyszły wzorcowe!
Wesołych świąt wszystkim bywalcom, Autorce i fanom! :)
Kurza twarz, chciałam napisać ten komentarz jako Anonim, ale u Klarki tak się nie da, więc trudno, idę na żywioł :D :D :D
UsuńŻe też to nie ja poznałam Cię podczas strajku, i że też to nie nam babuleńka wręczyła cytrynę ;-((((
:D i jak zawsze - buziaki dla Starszej!
Nic z tego, nie to pokolenie i nie te czasy! :)
UsuńStarsza była pierwsza! :P
życzenia takie, że nic dodać nic ująć - uśmiechy świąteczne i najlepsze życzenia, Klarko! :)
OdpowiedzUsuńKlarko, życzę Ci spokojnych, uduchowionych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Ja też je bardzo lubię!:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPobicie się i pokłócenie chyba nam nie grozi...:) Z niebieskiej korony też sobie pozwolę zrezygnować, za to reszta pasuje w sam raz:) Bóg Zapłać:) Waszmość Pani zdrowia w te święta i by jak najwięcej chwil szczęśliwych:) A po Świętach jeszcze i pomyślności nieskąpo...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)