Czasem ktoś jest dobrym
człowiekiem, ale się pogubił. Na przykład wkręci się w „historie prawdziwe a
nawet zmyślone” i wreszcie sam nie pamięta, co nazmyślał, co mu się śniło a co
wydarzyło się naprawdę. Poniesie go fantazja a jest zbyt infantylny, by pojąć,
że to wszystko, o czym mówi, i co mu się zdarza, nie trzyma się kupy. A czasem jest przebiegły i wykorzystuje dobre serce celowo.
Bywa, że czuję się
oszukana i wtedy jestem na siebie zła. Najbardziej czuję się oszukana, gdy
mocno się angażuję ignorując osobiste czerwone światełko, które mówi mi „stop”, a potem jest śmiech i płacz.
Kiedy raz za razem widzę lekkomyślność,
beztroskę nie pasującą do okoliczności, wreszcie nieścisłości i kłamstwa,
analizuję i kwestionuję już potem każde słowo i każde zdarzenie, a przecież
człowiek ma prawo się pomylić albo czegoś zapomnieć i nie trzeba podejrzewać,
że znów nazmyślał lub, o zgrozo, celowo chciał wprowadzić w błąd. Szukam winy w sobie, boję się zapytać, czemu inni nie widzą tego, co ja dostrzegam. Tak łatwo o nadinterpretację, pomówienie, tak łatwo rzucić podejrzenie a potem już nigdy nie jest tak, jak na początku. Wstrzymuję się więc, bo może się
czepiam? Może mi się wydaje?
Jestem coraz bardziej
ostrożna. Moja siostra pragmatyczka kiedyś w zniecierpliwieniu wrzasnęła na
mnie – jak się nie masz czym przejmować to mną się przejmuj, a nie obcymi
ludźmi z internetu!
Miejcie oczy szeroko
otwarte. Nie wszystko na blogach jest takie, jak w rzeczywistości.
No tak, Klarka w rzeczywistości jest bardziej wiedźmowata niż na blogu i niestety o wiele bardziej piękniejsza. Ale sumując i żeby mieć jak zawsze ostatnie zdanie "masz rację Klarko" ludzie często ubarwiają rzeczywistość i trzeba do nich podchodzić dystansem.
OdpowiedzUsuńczy odebrałeś już ziemniaki od Ewy?
Usuńto prawda, klarko. przerabiałam to. chyba jestem ostrożniejsza....chyba.
OdpowiedzUsuńpod ostatnim akapitem podpisuję się obiema :-)))
OdpowiedzUsuńOj, czy ktoś ci dokuczył? Ja nie mam takich doświadczeń jeszcze. Całe szczęście!
OdpowiedzUsuńdzięki, ja już nie dam za mocno się dotknąć ale czuję ogromny niepokój, że gdzieś niedługo rozpęta się afera
Usuńpo pewnej aferze blogowej jestem nie ufam
OdpowiedzUsuńchociaż ostatnio prawie bym sie nabrala
choć zaistnialam jednak bardzo bylam czujna
a sie okazalo, że za malo
Jest jak jest ....
OdpowiedzUsuńI nie ma czym się przejmować. Szkoda zdrowia....
A dlaczego ma byc tak jak w rzeczywistosci? Blogi ujawniaja tylko mala czastke. Czy prawdziwo czy nie? A czy to takie wazne? Zawsze mozna sprawdzic w rzeczywistosci, skonfrontowac. A jak nie mozna, to sie wierzy w to, co zostaje nam podane na blogu do wierzenia. Dorosli jestesmy i doswiadczeni zyciowo.
OdpowiedzUsuńMnie sie wydaje, ze ja nie chcialabym wcale aby na blogu byla rzeczywista rzeczywistosc. Zalamaloby mnie to, a tak to czasem rozsmieszy, czasem da do myslenia a czasem moge tylko lapa machnac na to wszystko :).
Pozdrowienia i zapytanie o zdrowie Twojego Ojca.
Nie jest ważna prawdziwość, jak ktoś sobie "pisze, bo pisze" i nie nawiązuje emocjonalnej więzi z czytelnikiem. Źle się dzieje, kiedy autor bzdur załapuje, że ktoś się tym interesuje i brnie dalej, aby jeszcze głębiej i głębiej wsiąkać w kłamstwo, napawając się współczuciem innych, a tragedią jest, kiedy zaczyna się to zainteresowanie wykorzystywać do swoich celów.
UsuńJak ktoś tworzy fikcję literacką, to powinno to być napisane wielkimi literami na górze strony tak, aby nikt przypadkiem nie zaangażował się emocjonalnie.
Parafko, dokładnie o to mi chodzi, nie umiałam tego tak jasno napisać
UsuńEcho - dziękuję, tata jest w domu.
UsuńOoo...to dlatego nie czytam blogów o chorych ludziach itp.
OdpowiedzUsuńJeśli pomagam to tylko przez rekomendację osób, którym ufam. Nie pomagam jeśli ktoś wprost się tego domaga (szczególnie na blogu). I nie pomagam jeśli mnie akurat w tym momencie nie stać. I nie pomagam jeśli w ten sposób miałabym coś stracić co jest mi akurat bardzo potrzebne (nie pieniądze, bo to rzecz nabyta ale np. czas).
Może to małostkowe i egoistyczne ale niestety żyjemy przede wszystkim DLA SIEBIE.
Taka jestem :) zresztą znasz mnie trochę.
Klarko, dobrego serca nigdy za mało ale tym dobrem nie obdzielisz całego świata. Czasem wystarczy tylko słowo - nie trzeba dawać zbyt wiele, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
bardzo Ci dziękuję za zaufanie bo pamiętam Twoją cegiełkę na rzecz wycieczki, takich rzeczy się nie zapomina
UsuńDla mnie blog to oderwanie od rzeczywistości. Lubię oglądać i czytać słowa innych ludzi. Też byłam nieraz w takich sytuacjach, gdzie zostałam okłamywana. Widzę np.po sobie, że mam zbyt wrażliwe serce, wiele razy jakaś osoba zrobiła mi krzywdę, a ja chciałam jej ponownie zaufać - robiłam to, ufalam bezgranicznie i poraz kolejny zostałam oszukana. I niby wiem, ze jesli ktos oklamal nas raz to mogl zbłądzić ale jesli nas oszuka ponownie to oszukana nas i 3 i 4 i 50-ty raz. Ale należy wybaczać - człowiek jest tylko człowiekiem..
OdpowiedzUsuńTo masz naprawdę dobre serce.
UsuńJeśli widzę, że ktoś się stara, to daję szansę, sama, gdy zawiodę, staram się przeprosić i poprawić, ale nie chcę się dawać wykorzystywać,
Klarko, zostawiasz tyle podpowiedzi, że nie powinnaś się obawiać!
OdpowiedzUsuńKiedyś przejmowałam się takimi totalnymi głupotami na mój temat, teraz powiem sobie, że to nie jest mój problem bo przecież mnie nie dotyczy, Zdrówka dla Taty.
dziękuję:)
UsuńZrozumiałem
OdpowiedzUsuń:)) specjalnie dla Ciebie napiszę o Emerytce, o!
UsuńW realu i wirtualnie. Zawsze i wszędzie są cwaniacy którzy wykorzystują ludzką ufność i dobroć do drugiego człowieka.Czasem najbliżsi cie wyrolują to co się dziwić obcym cwaniakom ..
OdpowiedzUsuńUleczko ciągle o tym zapominam, jak głupia:D
UsuńPo prostu kazdy ma swoja percepcje rzeczywistosci:)
OdpowiedzUsuńciągle o tym zapominam, coraz częściej tracę cierpliwość, a właśnie, napisz mi jak się skończyła sprawa z dziećmi w pogotowiu opiekuńczym?
UsuńA nijak, uruchomilam swoje znajomosci w kuratoriu,. Kolezanka Kolezanki itd.
UsuńPokontrolowano. Padly jakies wnioski.
A dziewczyna zamknela bloga, dala mi dostep, ale kiedy zwineli mi laptop w maju, przeszlam na tablet, nie mialam hasel, napisalam do niej i...do tej pory czekam.
A z Zosienka, moim kuratoryjnym sznurkiem jestem umowiona na kontakt, kiedy ona sie cosik z tamtego kuratorium dowie.
I tez sie mocno zastanawiam, czy czasem to nie byla moja nadinterpretacja?
Pozdrawiam Cie Klarko....
OdpowiedzUsuńJ.
Klarko, co by to nie było jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńTak jak ja. Wiem ze blog to nie rzeczywistość ale każdy sam decyduje co robi, ja cię polubiłam. Na własną odpowiedzialność :-)
OdpowiedzUsuńa ja Ciebie:)
UsuńZawsze podejrzewałem, że całe to blogi i internety to dzieło szatana!!!
OdpowiedzUsuńJestesmy ludzmi i zyjemy miedzy ludzmi.Nikt nie powinien byc sam--trzeba pomagac ,ale pomagac zawsze trzeba ostroznie i "z glowa".Staram sie zawsze sprawdzac sytuacje osoby proszacej o pomoc i najczesciej jesli to prosba wprost ,okazuje sie ze sytuacja jest zupelnie inna.Bo ludzie potrzebujacy naprawde pomocy,rzadko o nia prosza.
OdpowiedzUsuńPrzez dlugie lata pracy wolontariackiej nauczylam sie pomagac nie angazujac sie cala soba.Klarko,to Ty jestes dla siebie najwazniejsza, Pamietaj.Ty i Twoja rodzina.
Lepiej zapytać wprost.Bo czasem po prostu albo nie wiemy wszystkiego,albo ktoś zwyczajnie kręci.
OdpowiedzUsuńPrawda się obroni:)
Uściski:)
Prawdy są trzy: cała prawda, święta prawda i gówno prawda. (ks. J. Tischner)
UsuńZaden oszust,ktory probuje wyludzic cos nie odpowie wprost.Bedzie krecil dalej ale prawdy nie powie.Wszystkich ,ktorzy prosza o wsparcie opisujac swoja straszna sytuacje na roznych stronach internetowych prosze o dane ( nazwisko i adres) i uprzedzam, ze te sytuacje sprawdze -skontaktuje sie np z ich gmina, parafia .I jeszcze mi sie nie zdarzylo, zeby ktos taki te dane podal.Zwykle znika.
UsuńCoz --samo zycie!
Prawda, czasem poczytnosc jest wykorzystywana w "zlej wierze". Mam mieszane uczucia w takich sytuacjach.
OdpowiedzUsuńIza R
Mozna to "wylapac" ,bo zawsze taka osoba "placze sie w zeznaniach", wczesniej lub pozniej da sie zlapac na klamstwie.Dlatego badzmy ostrozni z wszelka pomoca.Pomagac tez trzeba madrze.
UsuńOj, nie lubię, kiedy ktoś sprawia Ci przykrość:(
OdpowiedzUsuń