środa, 8 sierpnia 2012

ale prezent!

Dostałam od męża nowy laptop. Sama nigdy bym sobie nie kupiła, to chyba najcenniejszy przedmiot osobisty, jaki w życiu miałam. Nawet nie dlatego, że mnie nie było stać, po prostu jakoś tak nie śmiałam dla siebie wydawać tyle pieniędzy. 
Tamten był na wykończeniu i martwiłam się, bo posiadanie laptopa nie jest w tym momencie najważniejsze, jest mnóstwo innych wydatków.
A no właśnie, zanim go oswoję, to mi trochę zejdzie, To na razie!

31 komentarzy:

  1. Brawo dla Krzyśka! Wie co dobre dla żony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i żadne gniazdo nie jest zepsute, zdjęcie weszło prosto z karty!

      Usuń
    2. To szczęściaraś :D W moim od zakupu szwankowały i do dziś wracają z naprawy i dalej szwankują - albo się pisze, albo trzyma wtyczkę myszki pod kątem, bo na raz się nie da ;)

      Usuń
    3. i nie targa dyskiem! choć w sumie nie o to chodziło, stary laptop ma pięć lat. Czyli staruszek, Łukasz go sobie kupił jak pisał pracę magisterską, potem ja go odkupiłam od niego i zepsuł mi się tylko raz, ale np bateria trzyma tylko godzinę no i te niesprawne gniazda doprowadzają mnie do szału,nie lubię uszkodzonych rzeczy.

      Usuń
  2. To baw się dobrze,
    sama przyjemność jak człowiek dostanie nowego laptopa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię osobistego laptopa,siadam z nim w fotelu, albo łóżku, ale jego tajniki ogarnął mi mąż, przewalając, co się da ze stacjonarnego, bo ja troszkę w tym względzie tępa jestem. Pożytek jest też taki, ze nie wojujemy o dostęp do stacjonarnego. Każdy ma swój:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to dobry prezent potrafi sprawić radość! Niezmiennie tak twierdzę. I oczywiście szacun dla męża! Zna się na rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lapciaki są fajne, jak widać nawet kot to wie. Brawa dla mężowiny Twej, chwała mu (przez kilka dni, co by nie rozpuścić ;P). Nadaj sprzęcikowi imię, to zaraz się dogadacie (przecież jakoś musisz go prosić i karcić, kiedy nie będzie chciał słuchać). Przyjemności w odkrywaniu jego wnętrza życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajny Mąż )laptopik też!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawa dla Twojej drugiej Połówki. Czasami mam ochotę na laptopa, zwłaszcza jak mi coś mój w kompie namerda, a potem się wypiera, że nic nie robił.Ale chyba jeszcze trochę poczekam z nabyciem laptopa, bo mi się robi słabo na myśl, że znów będę musiała uczyć się różnych zawiłości programowych na nowo.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest dużo łatwiej niż ze stacjonarnym, nawet ja sobie radzę

      Usuń
  8. Ale super! Normalnie zazdroszczę męża! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobrej zabawy z oswajaniem laptoka)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Od jakiegoś czasu czynię aluzje w kierunku Małża, ale jakoś ,,nie rozumie''. Chyba powiem wprost?...

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój Krzyś Cię doskonale zna.:) Nie dość,że wiedział z czego byś się bardzo ucieszyła to jeszcze doskonale sobie zdawał sprawę z tego,że sama nie zdecydowałabyś się na kupno laptopa, bo gdzież taka suma na własne potrzeby.Chciał Ci pokazać,że warto wydać na Ciebie dużo i jeszcze o wiele więcej.
    Gratuluję Męża na medal:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a już zadeklarowałam, że nie chcę nic przez najbliższe kilka lat;)

      Usuń
  12. A może Twój mąż by mnie usynowił, także chcem prezenta. Jestem schludny, spokojny i tani w utrzymaniu. Nie jestem hałaśliwy, no i nie trzeba zmieniać mi pampersów - same pozytywy...Co ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej użonowił - na razie nic nie było o tym, że i Ukasz dostał laptopa :D

      Usuń
    2. Monti - nawet gdyby chciał to ja się nie zgadzam!

      Usuń
    3. Jest mi przykro, w takim razie nadal poszukuje miejsca do zaparkowania swoich kapci...

      Usuń
  13. Kot też był w zestawie ? ;D
    Taki łaciaty kot w domu to miła sprawa.

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochany mąż! Twój stary laptop pewnie wyglądał jak mój obecny, bez jednego klawisza, z jednym niedziałającym
    i z nieruchomym monitorem;) Do tego dysk taki, że chcąc zainstalować nowy program- musisz usunąć coś by zrobić mu miejsce;)
    Ale działa!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie, ja mam na starym mnóstwo miejsca i wygląda dobrze, tylko ma już pięć lat i to jest bardzo dużo jak na laptop.

      Usuń
  15. Wow, ale kochanego masz meza!
    No dobra, gdybym potrzebowala nowego sprzetu moj maz bylby pierwszym chetnym, zeby szukac, ogladac i kupowac. On po prostu kocha takie elektroniczne zabawki. Tylko ze znajac go, pytalby mnie czy napewno chce ten laptop, a ja tak jak Ty wzdrygam sie zawsze przed takimi wydatkami. Wiec mowilabym ze az tak bardzo to go nie potrzebuje i w rezultacie zakup ciagnaby sie miesiacami. O ile prosciej byloby dostac taki prezent-niespodzianke! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Laptopy dostawane od mężów są najlepsze:) Sama dostałam takie cudeńko, jak byłam bardzo chora, oswoiłam się z nim i nie rozstaję;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja swojego laptopa dostałam od narzeczonego i wiążą się z tym miłe wspomnienia, gdyż narzeczony oświadczył się przy jego pomocy. Stworzył tapetę na pulpit z wyznaniem swojej miłości i pytaniem na końcu czy zostanę jego żoną :) Tak więc po uruchomieniu laptopa od razu taki grom z nieba :-D
    Bateria też w nim już trzyma tylko godzinę :( Tylko znajomy informatyk powiedział mi,że częstym błędem użytkowników laptopów jest stałe wpięcie go do prądu. Powiedział, że jeśli laptop służy jako komputer stacjonarny to można całkiem wyciągnąć baterię i korzystać z niego podpinając do prądu. A gdy się zdarzy że trzeba się przemieścić, albo jest burza, to wkłada się baterię i wtedy będzie trzymała kilka godz. Nie polemizowałam, bo nie jestem informatykiem, ale jeśli tak jest to może ta wiedza się przyda szczęśliwym posiadaczom nowych laptopów :))
    Z pozdrowieniami,
    fidelia

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale fajnie! Masz nową zabawkę do pisania!
    Te nowe są nowe dość długo, są już naprawdę szybkie i można się nimi cieszyć dłużej :)
    Mam nadzieję, że tak będzie i z Twoim i szybko się z nim oswoisz!
    Miłej zabawy z nowym laptopem!

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzę o ma-chinie:) -takiej wiekowej do pisania z przycinakiem...marginalnym
    Takiej do stenokopii....- jakby ktoś miał styczność z jej terminami (bo może już po....) to ja chętnie....
    jr

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz