Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Ma kot szczęście,że nie hodujesz piranii, lub innego rodzaju rybek, które leczą łuszczycę. Kociska są mistrzami w spaniu w bardzo dziwnych miejscach. Miłego, ;)
Cha cha cha, Klarko, te Twoje koty są niesamowite! Myślałam, że koty takiego moczenia/kąpania nie znoszą, ale może ten jest inny, albo nie zdołał się zorientować, że ma ogon w wodzie.
No cóż, lepszego zdjęcia na rozpoczęcie dnia nie można było sobie wyobrazić :) Moja Migolina wybrała sobie ostatnio stół kuchenny na którym rozciągnęła swoje futro. Mój prywatny mężczyzna, który wrócił z pracy, na ten widok lekko się zdenerwował... Kota odsunął na tyle by mu się talerz zmieścił i obiad zjadł :)))
Hej Klarko! A co miałem przekrzykiwać muzykę??:) Na ryby to owszem ja jeżdżę sobie w okolice Pułtuska. A akwarium miałem kiedyś w domu:) Nie mieliśmy tylko nigdy kota. Pozdrawiam Ciebie serdecznie Vojtek
mhm, mój już zamienił pudełko na termę;-) tylko kotka jakaś dziwna, nadal się szlaja, hmmmmm;-);-);-)
OdpowiedzUsuńPs. a podświetlony kot nieźle się prezentuje;-)
Ma kot szczęście,że nie hodujesz piranii, lub innego rodzaju rybek, które leczą łuszczycę. Kociska są mistrzami w spaniu w bardzo dziwnych miejscach.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Cha cha cha, Klarko, te Twoje koty są niesamowite! Myślałam, że koty takiego moczenia/kąpania nie znoszą, ale może ten jest inny, albo nie zdołał się zorientować, że ma ogon w wodzie.
OdpowiedzUsuńNiezły patent :) Koty wynajdują sobie przedziwne miejsca do wypoczynku!
OdpowiedzUsuńMuszę kotu kupić akwarium...;)
OdpowiedzUsuńTaka nowa zanęta dla rybek? :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńŁapią się?
ojejku. ależ ten ogon wygląda mało "apetycznie"
OdpowiedzUsuńjeanette
Na szczęście dla kotka to rybki akwariowe, a nie jakieś tam okazy tropikalnych piranii z zębiskami i krwiożerczym instynktem:)
OdpowiedzUsuńKotek rybki na ogonek łowi :)
OdpowiedzUsuń:-)))))
OdpowiedzUsuńDobre ...
Dobrze,że mu rybki ten ogonek nie obgryzły :-)
Haha. :)) Dla swojej kocicy kupuję akwarium. ;))
OdpowiedzUsuńNo cóż, lepszego zdjęcia na rozpoczęcie dnia nie można było sobie wyobrazić :)
OdpowiedzUsuńMoja Migolina wybrała sobie ostatnio stół kuchenny na którym rozciągnęła swoje futro. Mój prywatny mężczyzna, który wrócił z pracy, na ten widok lekko się zdenerwował... Kota odsunął na tyle by mu się talerz zmieścił i obiad zjadł :)))
Tylko koty tak potrafią:)
OdpowiedzUsuńHej Klarko!
OdpowiedzUsuńA co miałem przekrzykiwać muzykę??:)
Na ryby to owszem ja jeżdżę sobie w okolice Pułtuska. A akwarium miałem kiedyś w domu:)
Nie mieliśmy tylko nigdy kota.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Vojtek
Klarko!
OdpowiedzUsuńJuż Ciebie dodałem do mnie:) Na blogu oczywiście:)
Vojtek z Blog Forum Gdańsk 2011
Ludzie kiedy łapią ryby moczą kija, a koty ogony :)
OdpowiedzUsuńAahahahhahaha!!!
OdpowiedzUsuń