Jeśli ktoś był zainteresowany przygodami Pani Emerytki w Krynicy to rozdział dokończony.
Kiciul miał wypadek, obrażenia ma charakterystyczne dla kotów spadających z wysokości - złamany kieł i obdarty pyszczek, jak kot spada, to usiłuje się w ostatniej chwili przytrzymać zębami ale nie da rady, zęby są słabe, łamią się i kot leci. Nawet Biały Kot tłucze Kiciulka, przez co mąż nazywa go Zbójcą, co mnie śmieszy i bawi. Kupił im wczoraj wątróbkę i przemawiał czule do Kiciula - chodź, nie bój się tego zbójcy, ja cię obronię. A jak nadszedł Zbójca to Kiciulek schował się za kanapę z kawałem wątróbki w zębach a raczej resztkach zębów. Ech, a potem trzeba myć podłogę na kolanach, kiedyś zrobię to kocim futrem. Doigrają się.
Nie mogę się doczekać na ciąg dalszy przygód :)
OdpowiedzUsuńAż parsknęłam śmiechem jak przeczytałam o Kiciulu za kanapą, szczególnie jak wyobraziłam sobie mycie podłogi kocim futrem;)
Klarko, a czy ten kieł to mu odrośnie? :(
OdpowiedzUsuńskrzyp skrzyp skrzyp, miauuuł- znowu? : noc w noc mamy wycie syren (do wyboru do koloru, dźwięki)
OdpowiedzUsuńznaczy porachunki d.d. i końca nie widać.
ojojoj biedny Kiciulek, znów sobie krzywdę zrobił :( utulaj go ode mnie
OdpowiedzUsuńjeanette
Co to za maniery, żeby kota inwalidę straszyć widmem zostania ścierką do podłogi?! :)))))
OdpowiedzUsuńKasia - e tam, zaraz inwalidę, czy Pani Emerytka też jest inwalidką bo ma protezę?;)
OdpowiedzUsuńjeanette - to już trzeci kot, który się w ten sposób załatwił, musiałabym je zamykać w domu a to jest niemożliwe
OdpowiedzUsuńParafko - nie, to był stały ząb, koty mają słabe zęby i często je sobie łamią albo w bójkach, albo właśnie w taki sposób
OdpowiedzUsuńMargerytka - można również przegonić kota za telewizorem i w ten sposób pozbyć się kurzu;)
OdpowiedzUsuńAhhh ale rozrabiaki nie ma co ;p
OdpowiedzUsuńco do kotów inwalidów, to mam do nich słabość, bo mój Stefan bez ogona jest więc do inwalidów się klasyfikuje!
OdpowiedzUsuńa opowiadanie pierwsza klasa!:))uśmiałam się do łez..a potem to nawet te łzy mogły być łzami współczucia...tylko jeszcze nie wiem dla któtrej z kuracjuszek ;)
Oj, co za łajza! Gdzie on polazł, że zleciał? No, kota się nie upilnuje! :D
OdpowiedzUsuńno ale zdaje się, że z miesiąc temu Kiciulek też odniósł jakąś kontuzję. A przeganiałaś już koty za telewizorem? :)
OdpowiedzUsuńjeanette
Biedny kiciulek. Ja nie znam zbójców, które piorą mojego Kicia, bo bym pogoniła! A tak goni je piesio :)
OdpowiedzUsuńO nie nie, Emerytka inwalidką nie jest, ma zbyt silny charakter! :D Ale taki kot, to zupełnie jak facet - 36,7 gorączki, owija się prześcieradłem i czołga w kierunku cmentarza, żeby zdążyć :))) Jak to tak chorego kota traktować?! :)))
OdpowiedzUsuńKlarko, bo zgłoszę ten incydent do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Proszę kocim futerkiem nie wycierać podłóg ;) Ciesz się, że to tylko wątróbka. Ja wczoraj na tarasie znalazłam pod drzwiami wejściowymi ukatrupionego wróbla...
OdpowiedzUsuńjeanette - tak, w sierpniu miał zranioną łapę, jakiś pechowy jest:(
OdpowiedzUsuńOjjojojo.. Biedactwo.. Klarko weż koteczka na kolanka i umiziaj ode mnie
OdpowiedzUsuńnosz kurdę blaszka... kto to widziaał kotem podłogi wycierać? a fe, nie ładnie chociaż mój też wchodzi za łóżko, aby co nieco poodkurzać, więc może coś w tym jest?:)
OdpowiedzUsuńidę czytać emeryckie przygody, bo opóźniony jestem zaje się:)
podpisano lipton_R
Oj tam, oj tam.. Klarka tak grozi żartobliwie :)
OdpowiedzUsuń