Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Ja nie oddam za nic na świecie moje Fafle dwa :)Ale ostrzegam bo one są takie milusie tylko jak śpią...chociaż z drugiej strony śpią baaaaardzo długo także muszę stwierdzić że większość czasu jest spokój :)Ale rzeczywiście brytyjczyki z natury są bardzo łagodne także nie ma mowy o np.podrapanych kach nogach czy innych częściach ciała (miałam dosyć długo typowego dachowca Czesława także mam porównanie :) ) Pozdrawiam!
Jak mam zamiar ukraść to nie pytam o zdanie hehehe :)))). Przepiękne są i przesłodkie i są dwa!! Podwójna dawka szczęścia :) No właśnie mam dachowca, rudego, choć całe życie marzę o takich srebrzysto liliowych futerkach :). A cztery miesiące temu doszło jeszcze jedno marzenie: żeby moje ramiona, ręce i nogi nie wyglądały wciąż jakbym próbowała przejść przez krwiożercze krzaki jeżyn :)))
Widzę Barbarko że mamy podobną "kocią" historię :) Mój Czesław tez był rudzielcem i długo polowałam na rudego brytyjczyka ale jak zobaczyłam te dwa oszołomki to nie było innego wyjścia tylko zakończyć poszukiwania :)A szczęścia jest rzeczywiście baaardzo dużo bo i koty też wagowo spore (odczuwalne zwłaszcza jak chcą się na mnie ułożyć podczas spania :) )Cieszę się że wywołują nie tylko mój uśmiech :) A co do kradzieży - myślę że nie byłoby problemem wyniesienie ich z domu pomachałabyś im kawałkiem mięsa przed nosem i już są Twoje :):):)
Widzę, że jednak wbrew wcześniejszym zapewnieniom chciałabyś się ich pozbyć :), nikt tak bez powodu nie podaje sposobu na bezproblemową kradzież. Może na urlop się wybierasz? Mam wprawę w opiece nad mieszkaniem sąsiadki z jej czterema kocicami, więc jeśli jesteś z Wrocławia to polecam swoje usługi catsitter :))))) Uprzedzam jednak, że nie potrafię odmówić futrzakom niczego, więc zwykle jedzą ile chcą i włażą mi na głowę :)))
O nie nie moja droga :)Musisz pamiętać że aby dać mięsko moim kotom musisz przejść po moim "trupie" hehehe ale co prawda to prawda - są bardzo ufne. A urlopik w domu także 24 h z moimi chłopakami ;)ale dzięki za propozycję :)
Brabarko - wymiziałam je zaraz po powrocie do domu i od siebie i od Ciebie :) Ja tez za 10 dni urlop także już jest wielkie odliczanie;) Parafko - mogę ci podesłać jeszcze 364 zdjęć z 1000000 które są zrobione :) będziesz miała na każdy dzień roku :) Pozdrawiam!
Justyno, nawet tak nie żartuj. Przecież ja bym już w ogóle do pracy nie chodziła, w domu nie sprzątała... Bo pierwsze, co teraz robię po przebudzeniu, to odpalam kompa, żeby sobie popatrzeć. Myślisz, że coś ze mną nie tak? :))))
Parafko, myślę że jesteś jak najbardziej normalna i wszystko z Tobą ok :) :)Koty przyjmują gości między 3 a 7 rano gdy są najbardziej aktywne także zapraszam :):)
Klarko... Tak nie można.. No bo one mi się tak bardzo podobają, że się zasadzę, znajdę i okradnę...
OdpowiedzUsuńTe koty wyglądają na bardzo łagodne i milusińskie :))
OdpowiedzUsuńno 1 zdjęcie cudowne!
OdpowiedzUsuńjeanette
sa rozkoszne:-)
OdpowiedzUsuńJa nie oddam za nic na świecie moje Fafle dwa :)Ale ostrzegam bo one są takie milusie tylko jak śpią...chociaż z drugiej strony śpią baaaaardzo długo także muszę stwierdzić że większość czasu jest spokój :)Ale rzeczywiście brytyjczyki z natury są bardzo łagodne także nie ma mowy o np.podrapanych kach nogach czy innych częściach ciała (miałam dosyć długo typowego dachowca Czesława także mam porównanie :) )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak mam zamiar ukraść to nie pytam o zdanie hehehe :)))). Przepiękne są i przesłodkie i są dwa!! Podwójna dawka szczęścia :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam dachowca, rudego, choć całe życie marzę o takich srebrzysto liliowych futerkach :).
A cztery miesiące temu doszło jeszcze jedno marzenie: żeby moje ramiona, ręce i nogi nie wyglądały wciąż jakbym próbowała przejść przez krwiożercze krzaki jeżyn :)))
Widzę Barbarko że mamy podobną "kocią" historię :) Mój Czesław tez był rudzielcem i długo polowałam na rudego brytyjczyka ale jak zobaczyłam te dwa oszołomki to nie było innego wyjścia tylko zakończyć poszukiwania :)A szczęścia jest rzeczywiście baaardzo dużo bo i koty też wagowo spore (odczuwalne zwłaszcza jak chcą się na mnie ułożyć podczas spania :) )Cieszę się że wywołują nie tylko mój uśmiech :)
OdpowiedzUsuńA co do kradzieży - myślę że nie byłoby problemem wyniesienie ich z domu pomachałabyś im kawałkiem mięsa przed nosem i już są Twoje :):):)
Widzę, że jednak wbrew wcześniejszym zapewnieniom chciałabyś się ich pozbyć :), nikt tak bez powodu nie podaje sposobu na bezproblemową kradzież. Może na urlop się wybierasz? Mam wprawę w opiece nad mieszkaniem sąsiadki z jej czterema kocicami, więc jeśli jesteś z Wrocławia to polecam swoje usługi catsitter :)))))
OdpowiedzUsuńUprzedzam jednak, że nie potrafię odmówić futrzakom niczego, więc zwykle jedzą ile chcą i włażą mi na głowę :)))
O nie nie moja droga :)Musisz pamiętać że aby dać mięsko moim kotom musisz przejść po moim "trupie" hehehe ale co prawda to prawda - są bardzo ufne. A urlopik w domu także 24 h z moimi chłopakami ;)ale dzięki za propozycję :)
OdpowiedzUsuńTakie urlopiki to ja też preferuję :). Jeszcze 10 dni i też się będę byczyć z Rudym. Miłego urlopu życzę i wymiziaj ode mnie te cudne liliowe :)
OdpowiedzUsuńOhhh... Właśnie padłam na zawał z zaskoczenia :) Mam nową tapetę na kompie (pierwsze zdjęcie oczywiście). Dziękuję za niespodziankę! ;)
OdpowiedzUsuńBrabarko - wymiziałam je zaraz po powrocie do domu i od siebie i od Ciebie :) Ja tez za 10 dni urlop także już jest wielkie odliczanie;)
OdpowiedzUsuńParafko - mogę ci podesłać jeszcze 364 zdjęć z 1000000 które są zrobione :) będziesz miała na każdy dzień roku :)
Pozdrawiam!
Justyno, nawet tak nie żartuj. Przecież ja bym już w ogóle do pracy nie chodziła, w domu nie sprzątała... Bo pierwsze, co teraz robię po przebudzeniu, to odpalam kompa, żeby sobie popatrzeć. Myślisz, że coś ze mną nie tak? :))))
OdpowiedzUsuńParafko, myślę że jesteś jak najbardziej normalna i wszystko z Tobą ok :) :)Koty przyjmują gości między 3 a 7 rano gdy są najbardziej aktywne także zapraszam :):)
OdpowiedzUsuńMinęły dwa lata a ja tu nadal regularnie zaglądam i paczę. Ah!
OdpowiedzUsuń