Dziś piękna pogoda, stopniał śnieg i nareszcie mamy bezchmurne niebo. Nie zrozumcie mnie źle ale pogoda nas nie rozpieszczała i ostatnio za oknem było cały czas ciemno, zimno i ponuro a do tego siekł zimny deszcz ze śniegiem, nic tylko wpadać w depresję, słoneczny dzień bardzo mnie ucieszył.
Dlatego dziś widząc wreszcie niebieskie niebo poszłam na spacer do ogrodu. Ostrożnie, żeby nie wyglebić w błoto, bo przecież zaburzenia równowagi wcale nie ustąpiły, to się nie dzieje jak ręką odjął. Moje koleżanki z pracy pamiętają jak się obijałam o ściany i ciągle chodziłam posiniaczona a zamiast kremu do rąk używałam żelu przeciwbólowego. Myślałam, że to ze zmęczenia! Inna sprawa, że już wiem - nikt nie powinien pracować ponad siły bo to się dobrze nie kończy. Taka mądrala teraz jestem.
Wracamy do spaceru po ogrodzie. Posadzę więcej kwiatów. Krzysiek lubi nosić do pracy bukiety to niech nosi, będą mnie dziewczyny wspominać. Wpadały rano do socjalnego ze słowami - w całej recepcji pachną róże/bez/piwonie. Tam gdzie rosły dalie posadzę ogórki i koper. Lubię takie słodkie, pachnące ogórki na kromce chleba z masłem. Koper lubię obsesyjnie do ziemniaków i do zupy no i do małosolnych, jak się podnosi talerzyk na garnku to to zielsko tak pachnie. A małosolne nie bardzo lubię. Tak samo jak z rosołem - lubię zapach ale jeść niekoniecznie.
Mam cały czas nadzieję, że odzyskam choć trochę słuch i że przyjdzie taki dzień w którym nie będzie bolała mnie głowa. Na razie nic się nie zmieniło, przeszły mi dolegliwości po radioterapii, przestały boleć mnie zęby i zbrązowiałam na twarzy. Spotkanie z onkologiem mam 15 lutego.
Słuchu prawdopodobnie nie odzyskasz- i jest to efekt tego, że niesłyszące ucho nie było na czas protezowane aparatem słuchowym- po prostu na skutek nieużywania "połączenia" ucho-mózg zanika ta zdolność- mam to w lewym uchu, bo inaczej inteligentne polskie panie audiolożki uważały, że żaden aparat słuchowy mi nie pomoże, a okazało się, że jednak mi poza Polską przysługiwał i pomógł. Oczywiście teraz słyszę, ale tylko z aparatem. Jeśli chorowałaś w dzieciństwie na szkarlatynę a nie byłaś szczepiona, to jest b. możliwe, że właśnie wtedy uszkodził Ci się słuch i systematycznie Ci sią pogarszał, ale nikt tego nie badał. U mnie to wyszło w badaniach na prawo jazdy- to lewe ucho "ledwo, ledwo słyszało" a nie miałam wtedy nawet 30 lat.
OdpowiedzUsuńTeraz najważniejsze by onkologicznie wszystko było ok!!! Przytulam;),
anabell
anabell przyczyną mojej głuchoty jest guz mózgu
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby było najlepiej, jak może być. Tylko błagam, nie wracaj już do tej pracy. 🤗
OdpowiedzUsuńnie dam rady, obawiam się, że lekarz nie da mi zdolności
UsuńBędzie lepiej. Daj sobie czas.
OdpowiedzUsuńKoper i ziemniaki! Mniam!😀
cieszmy się z małych rzeczy :)
UsuńDokladnie.Powoli ,malymi kroczkami. Najpierw musi sie wygoic ,potem mozg zacznie sie regenerowac .Trzeba czasu aby wszystkie osrodki mozgu wrocily do pracy, aby najpierw "przypomnialy "sobie jak pracowac i powoli zaczely to robic .Spokojnie, powoli bedzie coraz lepiej.A tymczasem to my korzystamy-- bo jestes tu czesciej.Sciskam i niezmiennie ---ZCK.
UsuńJesteś święta, skoro myślisz jeszcze by innym sprawiać radość...
OdpowiedzUsuńjeśli ktoś się cieszy to ja jeszcze bardziej
UsuńCo to znaczy "będą mnie dziewczyny wspominać"? Masz już plany na czas przeczekania do emerytury?
OdpowiedzUsuńna razie mam plan jak przetrwać od rana do wieczora bez narzekania, to wszystko na co mnie stać
UsuńCierpliwość to pierwsze czego się trzeba w chorobie onkologicznej nauczyć.
OdpowiedzUsuńPowolutku do przodu.
chyba powinnam pogadać z psychologiem, ciągle mam myśli że za długo choruję, że za bardzo się sobą zajmuję i przejmuję, i zawsze z każdą chorobą tak miałam i dopiero wyniki badań pozwalają mi trochę wierzyć, że coś mi jest, ale i tak gdzieś mi siedzi w głowie myśl że powinnam wytrzymać bo to nic takiego
UsuńNo to pogadaj. Stawianie siebie na ostatnim miejscu to dość popularna psychologiczna przypadłość raczej kobieca niż męska. Też mi dolega.
UsuńŻyczę Ci skutecznego powrotu do zdrowia. Wiosna idzie, więc człowiek sam z siebie zaczyna czuć nadzieję i cieszyć się życiem.
Klarko, pogadaj z Makówką z "wyspy", ona ci tu proponowała kilka wpisów temu wsparcie informacyjne, że tak to nazwę. I trzymaj się 😊
UsuńOczywiście, że pogadaj Klarko, jak masz okazję. Może to właśnie czas, żeby zadbać o siebie w różnych aspektach.
UsuńMasz gdzieś możliwość na NFZ? A Unicorn?
Ella -5
Powoli, systematycznie do przodu, po zdrowie🥰
OdpowiedzUsuńto czekanie nie jest łatwe
UsuńNo, nie jest. A czy zycie jest latwe? A zyc trzeba .I czesto czekac trzeba.Ale inaczej sie czeka na cos zlego a inaczej na dobro.Powoli, malymi kroczkami i dlugo ale bedzie dobrze.Tylko musisz pamietac, ze to Ty jestes najwazniejsza teraz i rob wszystko dla siebie, wszystko , co lubisz.I odpoczywaj, planuj co zrobisz, jak juz wszystko bedzie dobrze.I pamietaj jaka armia ludzi Cie kocha.
UsuńSprint jest dobry na krótkie odcinki. Lepiej krok po kroczku, byle do przodu. Układ nerwowy regeneruje się wolno, ale skutecznie. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie. Co do koperku- mam tak jak Ty z rosołem- lubię zapach, jeść niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńz tymi zapachami to ja się doczytałam dopiero niedawno, a szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej. Otóż dość długo miałam od czasu do czasu jakby ataki - wchodziłam do pomieszczenia i jęczałam - jezu co tu tak śmierdzi! I nikt nie czuł tego smrodu tylko ja. Myślałam że zagraniczni studenci używają w kuchni śmierdzących przypraw a w domu to się darłam na chłopa, wiadomo
UsuńKlareczko Kochana ,super ,że oglądasz ogród i planujesz gdzie co posiać!Tak trzeba!Potrzeba nam pachnących ,pięknych kwiatów ,świat od razy jest ładniejszy!Buziaki!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnawet plan mam - kupię w wysyłkowym sklepie ogrodniczym i pokażę Krzyśkowi gdzie posadzić a potem będę chodzić i podziwiać
UsuńDespacito, pasito a pasito :) :) :)
OdpowiedzUsuń