Krzysiek skończył malować duży pokój i przyszedł czas na montaż lampy sufitowej. I tak się stało, że żyrandol jakoś mu spadł z szafki, gdzie był odłożony na czas montowania i dwa z pięciu kloszy roztłukły się w drobny mak!
Dzięki temu będę mogła kupić nową lampę.
Za oknem świeci słońce i świat wygląda na wiosenny ale to są pozory, bo przyszła zima czy coś. Pizga bardzo zimnym wiatrem a termometr wskazuje -4, i co to będzie, bo moje ukochane i wyczekane żonkile właśnie zakwitły.
Siedzę jak na szpilkach, do pierwszej daleko, a o pierwszej mam mieć rezonans. Nie wiem czemu się tak boję. Pamiętam jak na usuwanie guza z piersi jechałam bez emocji, na usuwanie pęcherzyka żółciowego pojechałam sobie tramwajem żeby nie robić nikomu kłopotu, a dziś jakaś mało dzielna jestem.
Jak wrócę to poszukam w internecie lamp, przyznam się że rozbicie starej przyjęłam z ulgą, nie lubiłam jej, brzydka była.
Dziś też Cię kocham.
Dziękuję za wsparcie i słowa troski, nie wpuścili mnie na teren szpitala bo jestem potencjalnym nosicielem wiadomo czego, i badania nie było.
Powodzenia! Trzymam kciuki. Jesteś nerwowa, bo sytuacja jest stresująca. Wszystko przez koronę!
OdpowiedzUsuńdziękuję, pewnie tak, do tego nie poszłam do pracy, musiałam zamienić się z koleżanką i nie czuję się z tym dobrze no ale co miałam zrobić jak mi pani z rejestracji zadzwoniła w piątek po południu o tym terminie :(
UsuńTrzymam kciuki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDenerwujesz się, bo to nie jest zwykły czas.
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze nie kwitną, na szczęście, bo wczoraj śniegiem waliło.
Wszystkie będziemy słać dobre mysli i energię najlepszą od trzynastej! A potem daj znac, jak było! To normalne, że się stresujesz!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam rezonansu,ale to chyba nie jest inwazyjne badanie.:)Ale rozumiem,ze się denerwujesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Człowiek boi się nie tyle badania, co jego wyniku. Zwłaszcza teraz, gdy wirus tylko czyha na jakieś osłabienie organizmu. Nerwowo jest - nie ma co.
UsuńBo teraz taki czas, że każdy jest podminowany. Nawet, gdy świeci słońce i jest +8 na dworze.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, a wyniki pozwolą lepiej dopasować leczenie do Twoich potrzeb ;*
Nie jestem przesądna, ale podobno szkło się tłucze na szczęście. Więc będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńTo taka kumulacja stresu
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem wrażeń i wyników;)
Trzymaj się, Klarko! Przetrzymasz trochę hałasu, paręnaście minut uwięzienia w maszynie, i wszystko dobrze się skończy!
OdpowiedzUsuńWdech,wydech, myśl o czymś przyjemnym podczas badania!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Klarko, a ja będę trzymać kciuki. Szkło się posypało na dobrą wróżbę. Kup sobie śliczną lampę, żeby cieszyła oko. U mnie w ogrodku zakwitła morela i kicha - owoców nie będzie.
OdpowiedzUsuńJaki dobry mąż! Na pewno wiedział, że nie lubisz tej lampy!
OdpowiedzUsuńJestes zdenerwowana, bo czas taki. Rezonans miły nie jest, bo trudno wytrzymac hałas, ale nic to! Byle wynik był dobry.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w poszukiwaniu lampy!Zdrówka!
Dobrego wyniku badań Klarko. Już pewnie po stresie przedbadaniowym, teraz tylko trzeba czekać na rezultaty, a zamianą się nie martw nikt nie lubi zmieniać planów innym ludziom, ale czasem nie ma wyjścia, odrobisz to jak nie jej to komuś innemu. Wzajemna życzliwość ułatwia wszystkim życie. DTCK😀🙂
OdpowiedzUsuńJa też miałam rezonans. Nie jest tak źle - całkiem sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńTo po co się umawiali?!
OdpowiedzUsuńa no właśnie :( załatwiałam galopem wolne, przygotowałam się i nic z tego :(
UsuńPrzykro mi, miałabyś już z głowy.
OdpowiedzUsuńO nie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻe tak w pierwszej chwili niecenzuralnie okrzyknęłam, jednakże po zastanowieniu... Jest to frustrujące, bo po co całe to cholerne zamieszanie? Ale z drugiej strony, nie wiadomo, co za prątki w tym szpitalu latają, więc może to i lepiej. Mam nadzieję, że odroczyli, a nie odwołali?
Usuńfirma wykonująca badanie wynajmuje budynek na terenie szpitala ale to jest sieciówka, mają ogólnopolską infolinię, i jedna pani zadzwoniła w czwartek że odwołuje imprezę a druga pani zadzwoniła w piątek że nie odwołują tylko przekładają z niedzieli na poniedziałek, i zadała rutynowe pytania czy jestem zdrowa, czy nie kaszlę, czy nie mam gorączki, i czy nie wróciłam z zagranicy - więc ja wszystko na nie. Natomiast szpital jest jak forteca i tam mnie przepytali o miejsce pracy i cofnęli już z portierni, i może mają rację, ja nie chciałam kłamać bo wiesz jaka jestem.
UsuńWiem. A teraz tym bardziej - lepiej dmuchać na zimne.
UsuńBadanie poczeka, jak nie bardzo konieczne.
OdpowiedzUsuńA od szpitali lepiej się teraz trzymać z daleka!
I ja poszukuję lampy do pokoiku, gdzie teraz sobie śpię.
Napisz, jak trafisz na fajną stronkę internetową:)
Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życząc, spokoju i słoneczka:)
A nie mogłaś jej zmienić bez tłuczenia szkła?
OdpowiedzUsuńZ jednej strony lepiej, bo uniknęłaś kontaktu ze szpitalem, z drugiej - znowu oczekiwanie...
Bądź dobrej myśli:-)
Lampa sobie chyba troche poczeka. Najwazniejsze zebyscie teraz zdrowi byli.
OdpowiedzUsuńhttps://www.namat-design.pl/
OdpowiedzUsuńMogę polecić ten sklep, mają ciekawe lampy, my kupiliśmy cztery z materiałowymi abażurami. Na przykład taką https://www.namat-design.pl/pl/p/Lampa-sufitowa-o-ciekawej-geometrycznej-formie-GEOMETRIA-3722/1251, można wybrać kolory stelaża i abażurów. To jest producent, nie pośrednik.
po rozbiciu nie saczył się płyn o nazwie Gin?żadnego rubasznego Aladyna?żadnego persa na podłodze -żadnej wódki na wodorze :)po sasetce zółciowej?Raj ps najgorsze sa te realia w Polsce- nadal ludzie samodzielnie mają dojechać nawet na chirurgię. Nawet do doktora- a gdyby było odwrotnie...:) Izzzzzzz
OdpowiedzUsuń