czwartek, 20 września 2018

przychodzi Klarka do lekarza

A przychodnia zamknięta!
To się porobiło. Przed przychodnią grupka zaniepokojonych pacjentów bo już ósma i są poumawiani na terminy a tu ani pielęgniarek ani żadnej lekarki. Na drodze wiodącej do ośrodka zdrowia jest potężny korek, z powodu remontu zrobili ruch wahadłowy a to trasa Kraków - Olkusz, droga alternatywna do autostrady i zawsze, nawet bez remontu, zapchana, bo autostrada płatna a ta droga darmowa.
Stoją pacjenci przed zamkniętymi drzwiami i psioczą bo jak to tak -pacjenci dojechali a lekarze nie? I się coraz bardziej nakręcają, więc w końcu huknęłam - przecież my jesteśmy z okolicy to nie dojeżdżamy z daleka a lekarze dojeżdżają prawdopodobnie z Krakowa więc jest różnica. Podziałało.

Położony nocą asfalt jest rozjechany jak błoto. Dziwnie to wygląda.

Od czterech miesięcy brałam podwójną dawkę pewnego leku bo się lekarka przy wypisywaniu pomyliła i teraz sprawdzamy jak to na mnie podziałało i czy czas umierać.


Kwiaty chyba nie czują jesieni bo ogród wygląda lepiej niż latem.

25 komentarzy:

  1. u mnie wygląda gorzej, jest masakrycznie sucho

    Klarko, załamałam się, jak to się pomyliła????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chodzę po recepty na leki stałe tylko zamawiam telefonicznie i są w przychodni do odbioru na drugi dzień, i w maju zamiast 10 mg dostałam 20, i tak się bujałam z tą dawką 4 miesiące bo na tyle dostaję

      Usuń
    2. a zdawałaś sobie sprawę z tej zmiany?
      I jakoś czujesz coś?

      Usuń
    3. No wlasnie, jak sie czujesz?
      Moja siostra brala leki na serce, ktore lekarz mial przepusac jej mezowi, a pomylil sie I przepisal na ej recepcie. Po paru dniach prawie zemdlala, idac do pracy. Kiedy poszla do lekarza z pretensjami, powiedzial, ze on tez czlowiek I ma prawo sie pomylic, a pacjent powinien czytac ulotki!!!

      Usuń
    4. Mnie zawsze wszystko boli i nie pamietam jak to jest żyć bezbolesnie o przepraszam noc przed operacja przespałam cała i czułam się rano znakomicie tak samo po zabiegu byłam wyspana i nic mnie nie bolało

      Usuń
  2. Ojej mam nadzieję, że wszystko ok. Mnie lekarka nie powiedziała, że przepisuje mi antybiotyk, w ulotce pisze, ale gdzieś jest tylko niewielka wspominka (mogłam przeczytać dokładniej ulotkę, wiem). Przez dwa dni brałam te krople w za małych odstępach czasu i czułam się jak naćpana. No ale już biorę poprawnie. Normalnie marzę o zdrowiu. Życzę nam zdrówka totalnego. Uściski. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, pytanie jak wielkie straty w zdrowiu ci ten lek poczynił:(
    Korki niestety są wszędzie, u nas też od początku wakacji jest remont drogi, którą dojeżdżamy do pracy, alternatywa to autostrada i tutaj wystarczy wyjechać dosłownie trzy minuty później żeby stać w korku do zjazdu i później do miasta, a jeszcze ostatnio zdarzył się po drodze wypadek to już w ogóle kilka kilometrów stania:( i teraz mam problem bo pani w szkole jest na czas a to dziecko się spóźnia:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, gdyby to nie było tak mało zabawne, to można by się pośmiać. A Ty nie zastanowiłaś się, że to inna dawka niż dotychczasowa, skoro to Twój stały lek?
    Nic nas nie zwalnia, nawet branie stale tego samego leku od obejrzenia za każdym razem dokładnie opakowania i przeczytania kolejny raz ulotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kopię, przypominam co istotne.Może dzięki Twej "przygodzie" z tym lekiem ktoś uniknie tego samego błędu, przeczyta wpierw receptę ze zrozumieniem lub przynajmniej zareaguje na to co na pudełku nadrukowali.
      Ale nie jest wykluczone, że ta większa dawka wcale Ci nie zaszkodziła za bardzo.

      Usuń
  5. Trzymam kciuki, niekoniecznie coś musiało się stać. A na pewno nic, czego nie można wyrównać. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak chodzisz to znaczy ze jeszcze zyjesz :-)
    Pozdrowionka od tej co tez jeszcze zyje :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby coś się działo w Twoim organizmie to na pewno byś to wyczuła. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic Ci nie bedzie. Z lekomanii potrafia tez wyleczyc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Głęboko wierzę,że podwójna dawka leku nie poczyniła duzych szkód...Klarko,ja akurat jezeli chodzi o leki sprawdzam po 10 razy i czytam ulotki.
    W innych kwestiach już taka porządnicka nie jestem.
    Duzo siły i zdrówka życzę,żeby nic nie bolało,bo doczytalam,że zawsze coś Cię boli....:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Małe mam doświadczenie w czytaniu ulotek, ale jedno pamiętam choć minęło już z 15 lat. Z chirurgii szczękowej wyszłam z receptą na coś przeciwbólowego, przede mną podróż pociągiem, więc wstąpiłam do apteki żeby połknąć od razu. Kupiłam, usiadłam i zaczynam czytać ulotkę. Empatyczna pani zza lady przyniosła mi wodę do popicia.Jak doczytałam do końca mój ból szczęki był niczym w porównaniu z opisanymi tam komplikacjami po zażyciu. No, nie miałam czasu na żadne sensacje, więc zamiast pigułki wystarczyło czytanie ulotki i szklanka wody. Żałowałam tylko, że w aptece nie ma zwrotów...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę Klarko jak najmniejszych skutecznych dawek!
    Marynia

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój Tato bedąc pod schyłek życia w Zakładzie Opieki Leczniczej zażył po podaniu przez pielegniarki jakis środek dla cukrzyków ( pielegniaraka pomyliła pojemniki roznosząc chorym lekarstwa) - dostał zapaści i musieli go reanimować... oczywiscie wszystko było zamiecione pod dywan... Tata wszystko pamiętał a ja też odwiedzając go praktycznie codziennie wiedziałam, że taki nagły, pogorszony stan ( choć przecież leząc w ZOL-u nie był zdrowy) nie mógł się wziąść znikąd ( a tym bardziej w 15 minut po lekach)..Moją córkę zaszczepiono nie tą szczepionką co trzeba było na ową chwilę... a przy tym byłam...nie patrzyłam tylko na ampułkę, którą pielegniarka otwiera... no ale to myli się średni szczebel medyczny... a nie lekarz.. Ariadna

    OdpowiedzUsuń
  12. W związku z pomyłkami lekarskimi, które i mnie nie oszczędziły, przypomniała mi się stara, wojskowa anegdota (proszę o wybaczenie jeśli pomylę nazewnictwo wojskowe, nie znam się na tym i nie o to tu chodzi):
    Na zajęciach taktycznych dowódca pułku (czy też może batalionu) do dowódcy kompanii: Jest pan (tu pada stopień oficerski) atakowany z lewej strony. Jaką decyzję pan podejmie? Dowódca kompanii patrzy na mapę i milczy. Po chwili dowódca pułku kmunikuje: Wróg rozszerza atak. Jest pan atakowany z prawej strony. Jaki poda pan rozkaz!? Dowódca kompanii nadal milczy jak zaklęty. Po paru minutach dowódca pułku wkurzony: Wróg atakuje ze wszystkich stron! Kompania w otoczeniu. Proszę wydać rozkaz!! Dowódca kompanii pręży się i wydaje rozkaz: Kooompania! Do modlitwy!!!
    Obawiam się, że w przypadku wielu pomyłek lekarskich pozostaje nam już tylko ta opcja.
    Słyszeliście o lekarzu, który przyznał się do błędu, przeprosił i próbował coś z tym zrobić w sensie pomocy poszkodowanemu pacjentowi nie tylko przez wypisanie skierowania do odpowiedniego lekarza, na badania, rehabilitację, a to już i tak dużo. Często poszkodowany pacjent pozostawiony jest samemu sobie, a o tym, że można było chociaż częściowo naprawić błąd w sztuce lekarskiej dowiaduje się za późno...
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  13. ojej współczuję z tym lekiem a ogród faktycznie masz piękny

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko, Klarka odezwij się ....

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziś też Cię kocham.
    Serdeczności od nas dla Was z Krainy Loch Ness

    OdpowiedzUsuń
  16. Na szczescie, skoro nie bylo spektakularnych efektow ubocznych, ta podwojna dawka raczej nie zaszkodzila. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że podziałałaś jako głos zdrowego rozsądku, mam nadzieję, że ten lek Ci nie zaszkodził i teraz przepisano Ci już dobry. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz