Czytacie opowieść, która
będzie przerażająca, straszna i strasząca jak na sobotni wieczór przystało. Nie żebym straszyła Krzyśka rozbierając się do naga w sobotni
wieczór, nie, nie o to chodzi. Niestety.
No dobra, do brzegu daleko.
Przyznaję i wyznaję – nie lubię nie tylko zamkniętych
pomieszczeń. Kto mnie zna to wie – wszystkie drzwi w domu są pootwierane a przy
każdych drzwiach są włączniki światła obowiązkowo podświetlane. A to dlatego,
że oprócz zamkniętych pomieszczeń nie lubię miejsc, gdzie jest bardzo ciemno i
trzeba macać wokół siebie w poszukiwaniu klamki, wyłącznika, i żeby sobie nie
wybić zębów.
Mamy w pracy kilka pięter, parter oraz poziom -1 czyli Mordor albo jak kto woli
szatnie i pokój nauczycielski oraz jeszcze kilka pomieszczeń starannie zamykanych
na klucz. Na tym poziomie staram się bywać jak najrzadziej, nie na darmo w zeszłym
roku czytałam w tramwajach horrory Kinga. I dobrze mi tak, mam nauczkę.
Niedawno śniło mi się, że zeszłam do szatni a tam na ławce
leżała moja głowa. Urąbana, i to krzywo. I przerąbana na pół. Teraz jak wchodzę
do tego pomieszczenia to patrzę, czy jeszcze leży czy ktoś sprzątnął ale kto
niby miał sprzątnąć jak to ja jestem sprzątaczką. Czyli mam przerąbane – tak sobie
ten sen zinterpretowałam.
Do brzegu nadal daleko.
Pewnego popołudnia ogarnęłam
poziom -1, zamknęłam na siedem zamków i dwanaście kluczy, zgasiłam
światło i zajęłam się piętrami. Aż tu przypomniałam
sobie o czymś, co koniecznie, ale to koniecznie muszę jeszcze zrobić na dole.
Nogi mnie bolały, kolana mnie bolały, każdy krok na schodach powodował
dźgnięcie w kręgosłupie, dlatego postanowiłam jechać na dół windą.
Kiedy nie ma już w szkole dzieci, pracuję w cienkim
podkoszulku i krótkich legginsach, tak mi najwygodniej, nikt mnie nie widzi to
staram się aby mi było jak najbardziej komfortowo. Fartuch z kluczami i
telefonem leży na krześle, na smyczy mam tylko kilka najpotrzebniejszych kluczy.
I do brzegu!
Winda! Winda jest na klucz jak wszystko. Klucz do zamka,
winda przyjeżdża. Wsiadam, wciskam poziom -1.
Poziom -1 – powiedział czarującym głosem pan zapowiadający
piętra. Dziękuję, wysiadam – odpowiedziałam. Wysiadłam a pan zapowiadający
piętra zamknął drzwi. I schował siekierę.
Dobrze ci tak kretynko cholerna – powiedziałam tym razem do
siebie i poczułam narastającą panikę.
Nie widziałam co prawda rozpołowionej
głowy na ławce ale dlatego, że ławki również nie widziałam. Nic nie widziałam,
ponieważ światło na poziomie -1 zapala się z zewnątrz!
Pierwsze drzwi na ścianie zamknięte, ciemność coraz większa.
Coś buczy, coś trzeszczy. Miałam napisać że coś śmierdzi ale gdyby nie
śmierdziało to byłoby jeszcze gorzej i straszniej bo to przecież szatnia gimnazjum
pełna obuwia sportowego! Gdyby więc zajechało lawendą, różą albo fijołkami
słodkimi to nic tylko mówić wieczne odpoczywanie.
Wymacałam w końcu drzwi które nie były zamknięte na klucz.
Zaświeciłam. Otwarłam windę, zablokowałam. Zgasiłam światło w pomieszczeniu,
które nie było zamknięte. Wróciłam na górę. Napiłam się wody. Napiłam się wody.
I musiałam wrócić na poziom – 0 bo miałam tam coś do zrobienia.
Na ławce nie leżała moja krzywo przerąbana głowa.
Jej, strach się bać :D
OdpowiedzUsuńKiedyś napiszę o duchach przedwojennych niemieckich oficerów, snujących się po koszarowych budynkach. W środku nocy, kiedy jestem sama na piętrze. I o tym, że regularnie gaszą mi światło na korytarzu ;)
OdpowiedzUsuńa mówią coś?
Usuńhajhitla. :-p
Usuń:D
UsuńNic nie mowią ale dziś mi się śniło, że na moim balkonie leżała czyjaś głowa odrąbana. Więcej nie będę Cię czytać przed snem :P
Usuńo mamciu....
OdpowiedzUsuńKlarko a strych jest?🤔😜 Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńnie ma, niesamowity strych był w mojej poprzedniej pracy
UsuńMoze jednak lepiej bylo by upiec to ciasto niz pisac horrory po ktorych usnąć trudno. :) Przesylam pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńKlarko, jak ja się boję takich sytuacji! Jak mam koszmar to taki, w którym nie mogę zapalić światła!!!
OdpowiedzUsuńchyba o tym muszę napisać kiedyś
to było trudne, nie miałam przy sobie telefonu i gdybym się nie dostała do windy to musiałabym tam zostać do rana w tych strasznych oparach trampek, ciemnościach i odgłosach budynku (ten budynek gada po swojemu)
Usuńbrrrr!!!
UsuńMnie wystarczyłyby te opary trampek. Po takiej inhalacji zwidy murowane:-)))
UsuńMarytka
A jakby była równo, prosto przerąbana to byłoby lepiej?
OdpowiedzUsuńJestem rozczarowana, bo z kolei moja wyobraznia zadziałała nim doczytałam do końca i wyobraziłam sobie, że Ty w tych kusych legginsach i cieniusim podkoszulku: wersja A-natknęłaś się na dole na super przystojnego faceta i poczułaś się niekomfortowo, wersja B: zasilanie padło, winda nieczynna a Ty zostawiłaś wszystkie klucze na górze i nie masz się jak wydostać.
A mnie wiele lat temu śniło się, że umarłam, i właśnie mnie niosą w trumnie na cmentarz i tak się tym przejęłam, że aż płakałam we śnie.Aż się obudziłam z tego płaczu.
może coś ważnego straciłaś i stąd ten sen i płacz
UsuńJa też myślałam, że w tej windzie się zacięłaś i jeszcze do tego światło zgasło :-) I teraz piszesz już po pogrzebie i napiszesz nam na koniec że jesteś duchem i wszystkich czytających a nie zostawiających komentarzy będziesz straszyć a tym co nawet nie czytają to połówki swojej głowy krzywo uciętej na klawiaturze będziesz zostawiać :-D
OdpowiedzUsuńależ będę straszyć, będę przychodzić o północy, stawać nad łóżkiem i pytać - gdzie moje lajki i komentarze????
UsuńMam nadzieje, ze nie trafisz do mnie , albo Ci sie czas pomyli.A tak w ogole o polnocy to ja nigdy jeszcze nie spie!
UsuńDlatego przezornie skomentowałam i liczę na litościwość szanownej Klarki... Ja uwielbiam Kinga...
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam;D
OdpowiedzUsuńdziękuję
niech Twoja głowa zostanie na miejscu!;D
No tak, sprawa jasna, wszystko przez tą wodę, a uczeni w mowie i piśmie zalecają wypijać 3 litry dziennie:-)))
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, nie za dużo Ty masz na tej głowie? Obowiązków oczywiście. To co się dziwić, że Ci się koszmary śnią...brrrrr... Strach się nie bać.
Marytka
a nie, to czysto fizyczna praca, niczym się nie przejmuję, robię swoje i idę do domu
UsuńTu rzeczywiście tylko Artur może pomóc
OdpowiedzUsuńNo, to pić Ci się chciało i z tego pragnienia takie lęki, omamy i galop wyobraźni...
OdpowiedzUsuńA my mamy co poczytać przed snem.
Pozdrawiam,
MBI
Ja się panicznie boję ciemności.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem jak napiszesz, że będzie straszne to uwierzę na słowo i nie wejdę poczytać.
ale tu tylko czytasz a ja tam byłam, kiedy zamknęła się winda to zrobiło się całkiem czarno
UsuńOprócz Kinga, straszyłam się jeszcze Mastertonem. Klarko znasz "Dożywocie" i "Siłę niższą" Marty Kisiel? Odczaruje wszystkie strachy, dziwnie wciągające i dla fanek Harrego w sam raz.
OdpowiedzUsuńCzytałam w liceum będąc książkę o stygmatach Ojca Pio, wydobywał się z nich podobno zapach... fiołków. Od tej pory panicznie się tego zapachu boję.., a jeszcze w połączeniu z ciemnością... brrr :)
OdpowiedzUsuńAle mi poprawiłas humor 😁
OdpowiedzUsuńOj nawet własnego bąka można się przestraszyć(np.moj 1,5 roczniak)
Staraj sie miec zawsze ze soba telefon I w tych ciemnych pomieszczeniach przyswiecac jego latarka - ona sluzy do tego by ludziom ulatwiac zycie.
OdpowiedzUsuńJa mam lek przestrzeni/wysokosci. Kilka razy spowodowal smieszne sytuacje choc nie dla mnie tylko obserwujacych.
Oj budujesz napięcie... Myślałam ,że tam zostałaś bez światła i kluczy...
OdpowiedzUsuńKomentarz, żebyś przypadkiem nie straszyła za życia, bo mam nadzieję, że jeszcze sporo poczytamy!
Przyjemnej niedzieli!
Pozdrawiam!
Dorota L.
Dzizas, same koszmary i makabreski w Twoim zyciu Klarko:))) Ale sama je sobie fundujesz czytajac kryminaly. Ja robie to samo z ogladaniem filmow o masowych mordercach a potem krzycze, zeby Wspanialy zaprowadzil mnie do lazienki w nocy:))))
OdpowiedzUsuńJa tylko wejdę na schody do pienucy, a już czuhe oddech potwora😝
OdpowiedzUsuń(...) od jednego zamachu rozwalił głowę, przecinając czaszkę wzdłuż kości skalistej i zdzierając obie kości ciemieniowe i szew sagittalny z wielką częścią kości potylicznej; co czyniąc przekrajał obie półkule mózgu i otworzył głęboko dwie tylne komory mózgowia, czaszka zaś obwisła na ramionach, trzymając się z tyłu na błonie okostnej, jakoby biret doktorski, czarny z wierzchu, a wewnątrz czerwony"
OdpowiedzUsuńTo wszystko zapewne po lekturze Rabelais'go! :)
Mały brelok jakiś z mikrolatarką, jak sądzę, rozwiązałby ten problem..:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
widziałam w OBI takie świecące breloczki-ludziki za jedyne 8 zeta.:)
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz,Klarko
Nie czytam i nie oglądam horrorów i pewnie dlatego dla równowagi moje sny to prawdziwe horrory. Tym razem twój przebił moje.
OdpowiedzUsuńCzytałam prawie z wypiekami na twarzy.Ja się boję zamkniętych przestrzeni, więc mrówki chodziły mi po skórze. Nie wiem, czy w tej sytuacji nawet towarzystwo super przystojnego faceta uspokoiłoby mój lęk.
OdpowiedzUsuńTo było naprawdę straszne. Czy Ty w tej szkole jesteś całkiem sama?
OdpowiedzUsuńoprócz mnie nie ma żywego ducha
UsuńKlarcia:) Co Ty czarujesz, że nie potrafisz tworzyć napięcia. Wstrzymywałam oddech przez cały post i mało brakowało, a straciłabym przytomność z braku tlenu. Czytanie Kinga w komunikacji miejskiej dało rezultat:)
OdpowiedzUsuńps. Chociaż do strachliwych nie należę to tak jak Ty potrafię tak zbudować nastrój i sama się nakręcić, że niejednokrotnie mało brakuję bym zeszła z tego świata od swoich własnych rojeń:)Dodatkowo nakręca mnie to, ze jestem krótkowidzem z kurzą ślepotę. Czego nie zobaczę do sobie dowyobrażam, a wyobraźnię mam taką, że ho ho:) Kinga czytam namiętnie to mój idol i mistrz horroru niedościgły:) miłego dnia i tygodnia Klarciu:)
Dobra, to ja tez cos napisze, zeby nie bylo ze nie komentuje...
OdpowiedzUsuńtezMonika
PS. Bardzo Cie rozumiem, u nas tez otwarte drzwi oprocz wejsciowych i na Taras, Smajlejsy w kazdym gniazdku i dodatkowo mala lampka na LED-y swieci non-stop. Sie mowi, ze to wszystko dla kotow....
Uffff, doczytałam w nerwach cała...
OdpowiedzUsuńCo to jest do cholery jasnej?? Mnie tez sie glowa odrabana snila, ale nie moja tylko jakiegos faceta, jakas mafia mu wszystko odrabala, ale najdziwniejsze bylo ze ten facet jeszcze zyl i normalnie do mnie gadal. Kurde, gadalam z odrabana glowa! A potem sie obudzilam i pierwsze co to przypomnialam sobie podstawowa wiedze z biologii - jak sie odrabie glowe od reszty ciala to glowa nie dziala. I ulzylo, bo to jednak byl tylko sen.
OdpowiedzUsuńMnie się na szczęście żadne głowy odrąbane nie śnią, jak mam gdzieś wejść w ciemności to też panikuję, bojaźliwa jestem strasznie, ale lepiej ugryzę się w palec, bo za dużo napisze i wyjdzie, ze czytają cie sami nawiedzeni;-P
OdpowiedzUsuńNo i masz przerąbane Kochana:-) Teraz to już nic innego Ci nie pozostaje, jak w każdej następnej notce lecieć Kingiem:-)))
OdpowiedzUsuńMarytka
Oj Klarko, tym swoim thrillerem przypomniałaś mi mój koszmar sprzed kilku dni! Swojego aż boję się spisać!
OdpowiedzUsuńFajnie, że głowa pozostała jednak na Twoim powabnym karku. :)
Przeszly mnie ciarki, bo panicznie boje sie ciemnosci. Poza tym, w mojej starej podstawowce tez szatnie byly w piwnicy i pamietam, ze zadne skarby nie poszlabym tam sama. :)
OdpowiedzUsuńI już wiem, czemu nie czytam horrorów :P
OdpowiedzUsuńŚmiech śmiechem, cudownie to opisałaś, ale chyba bym zawału dostała.