Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
A ja Ci mówię, ze ten Twój bardziej apetyczny! Złocisty, pewnie chrupiący....a ten pierwszy-jak niedopieczony:( a że okrąglutki...to tak jak my, po świętach! Wesołych, zdrowych!
Moja strucla makowa też trochę się rozlazła... ale w smaku.... mmmmm. Twoja rybka wygląda pięknie i apetycznie. I tajemniczo ;-) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
Co prawda nasza rybka jest mocno nadkąszona przez niespodziewaną ,szybką przedwigilijną kolacje ( o tym Dagmara bo to jej sprawka) z sernika podobno resztki zostały ( to nic, jest z czego zrobić nowy) ale i tak jest wszystko u nas w porządku. Życzę spokojnych i mlych Świat pomimo tajemniczości tej rybki...
Twoja wersja wygląda bardziej apetycznie. Ta poglądowa przypomina mumię wyciągniętą z sarkofagu. Zjadłabym kawałek tej Twojej. Pogodnych Świąt Tobie i Twojej rodzinie, Klarko!
Prawdę mówiąc to bardziej "jedzeniowo" wygląda ten łosoś na drugim zdjęciu - ten pierwszy to wygląda jakby miał jakieś guzy na sobie lub pęcherze od oparzenia w kuchence;) Miłego;)
Klarko, ważne, że skład chemiczny należyty! A wygląd to kwestia skojarzeń - mnie też się twoja wersja bardziej podoba niż ta z photoshopa! Radosnej wieczerzy i reszty Świąt!
wyszło dobrze- prtzesadzasz. Zdjęcie z gazety porównaj za kilka lat. Najlepsza nauka to cwiczenia ćwicz tak kilka Wiglii, a nie - od razu by chciała....
Hmmmm...na podstawie zdjęcia uważam, że to "coś" jest w cieście francuskim. Klarko, proponuję ogłosić konkurs na najzabawniejszą nazwę potrawy z 2 zdjęcia :). Mnie to się kojarzy z kaczką faszerowaną, z której już ktoś zdążył udka zjeść. Wesołych Świąt!
Klarko...napisz, że łosoś zjedzone i po temacie będzie :)pytanie jedno mam...czy Twój zwierzyniec przemówił wczoraj ludzkim głosem?...bo koteł mój puchaty niestety nie...ale pięknie nam mruczał, leżąc na podusi :)
A jednak...prawdziwy kot ogrodnika/ogrodniczki...sam nie ruszy, to co mu ktoś inny będzie przy makreli majstrował �� czyli wszystko prawidłowo...wypuść kotka, wpuść kotka ��
Mam wrażenie, że te kulinarne zdjęcia są robione na zasadzie:"żeby dobrze wyglądało na zdjęciu", a nie tak, jak powinno to wyglądać naprawdę. Przecież ten pierwszy ewidentnie jest niedopieczony!
Flądra! A może pieczona rękawica kuchenna? Czy w środku jest karp? Pozdrowienia przedświąteczne!
OdpowiedzUsuńłosoś ;) wersja z pieczoną rękawicą wymiata!
UsuńMoj zwijany makowiec tez taki "zgrabny" wyszedl :) Wesolych Swiat. Kasia
OdpowiedzUsuńSum chyba...:))
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
A ja Ci mówię, ze ten Twój bardziej apetyczny! Złocisty, pewnie chrupiący....a ten pierwszy-jak niedopieczony:( a że okrąglutki...to tak jak my, po świętach! Wesołych, zdrowych!
OdpowiedzUsuńMoja strucla makowa też trochę się rozlazła... ale w smaku.... mmmmm. Twoja rybka wygląda pięknie i apetycznie. I tajemniczo ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!
Co tam kształty jak kolor piękny! :)))
OdpowiedzUsuńMnie tam ślinka już leci na sam widok!
Przynajmniej jest- a raczej była, boś roztrąbiła ;)- niespodzianka co w środku ;D
Wesołych!!!
Dla Wszystkich!
Co prawda nasza rybka jest mocno nadkąszona przez niespodziewaną ,szybką przedwigilijną kolacje ( o tym Dagmara bo to jej sprawka) z sernika podobno resztki zostały ( to nic, jest z czego zrobić nowy) ale i tak jest wszystko u nas w porządku.
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnych i mlych Świat pomimo tajemniczości tej rybki...
Placek z ogonem :) Pięknych świąt :))
OdpowiedzUsuńHa ha ha! nie widzialas mojego sernika :-D Za to smakuje wybornie. I otochodzi :-)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja wygląda bardziej apetycznie. Ta poglądowa przypomina mumię wyciągniętą z sarkofagu. Zjadłabym kawałek tej Twojej. Pogodnych Świąt Tobie i Twojej rodzinie, Klarko!
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc to bardziej "jedzeniowo" wygląda ten łosoś na drugim zdjęciu - ten pierwszy to wygląda jakby miał jakieś guzy na sobie lub pęcherze od oparzenia w kuchence;)
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Ale ze co??
OdpowiedzUsuńPrzeciez to pieknie wyglada moim zdaniem, zdecydowanie duzo lepiej niz na pierwszym zdjeciu.
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia! Hojnego Mikołaja!
OdpowiedzUsuńWażne, że smak się zgadza.
OdpowiedzUsuńKlarko, ważne, że skład chemiczny należyty! A wygląd to kwestia skojarzeń - mnie też się twoja wersja bardziej podoba niż ta z photoshopa!
OdpowiedzUsuńRadosnej wieczerzy i reszty Świąt!
Tak właśnie spełniają się życzenia Wesołych Swiąt:-)))
OdpowiedzUsuńMarytka
Twoj wyglada bardzo apetycznie.Mniam!
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat 🎄🎄🎄
wyszło dobrze- prtzesadzasz. Zdjęcie z gazety porównaj za kilka lat. Najlepsza nauka to cwiczenia ćwicz tak kilka Wiglii, a nie - od razu by chciała....
OdpowiedzUsuńKlarko,jaka Ty cudowna jesteś.. Mój ideał kobietki..
OdpowiedzUsuńHmmmm...na podstawie zdjęcia uważam, że to "coś" jest w cieście francuskim. Klarko, proponuję ogłosić konkurs na najzabawniejszą nazwę potrawy z 2 zdjęcia :). Mnie to się kojarzy z kaczką faszerowaną, z której już ktoś zdążył udka zjeść. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńAby ryba była w środku :-))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :-)
Termofor?
OdpowiedzUsuńWesoło już macie, więc zdrowych, rodzinnych i spokojnych Świąt! 😀
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHeh... no to pewnie zajawka świątecznej radości :) Wszystkiego dobrego na te Święta dla Was! :)
OdpowiedzUsuńTo chyba taka analogia do tego jadł ja się mam względem prawdziwej rybki: ))
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się: )))
Ten na górze wyfotoszopowany albo sztuczny jaki. Twój smakowicie wygląda. I jeszcze łosoś... Mmmmniammmm :)
OdpowiedzUsuńTen wyrób na górze wygląda jak z gumy, a Twój - od razu widac, ze to coś do jedzenia i takie świeżutkie :)
OdpowiedzUsuńKlarko...napisz, że łosoś zjedzone i po temacie będzie :)pytanie jedno mam...czy Twój zwierzyniec przemówił wczoraj ludzkim głosem?...bo koteł mój puchaty niestety nie...ale pięknie nam mruczał, leżąc na podusi :)
OdpowiedzUsuńprzemówił przed piątą - wypuść mnie z domu bo tam makrelę ktoś kradnie!!
UsuńA jednak...prawdziwy kot ogrodnika/ogrodniczki...sam nie ruszy, to co mu ktoś inny będzie przy makreli majstrował �� czyli wszystko prawidłowo...wypuść kotka, wpuść kotka ��
UsuńJak nie, jak tak - wesołe są. Zerknij za okno, jak pięknie świeci słońce ;-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyszlo domowo i swiatecznie!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że te kulinarne zdjęcia są robione na zasadzie:"żeby dobrze wyglądało na zdjęciu", a nie tak, jak powinno to wyglądać naprawdę. Przecież ten pierwszy ewidentnie jest niedopieczony!
OdpowiedzUsuńStanowczo wolę Twojego.
MBI