Dla mnie tydzień to w sam raz. Tydzień związany ze świętami, czyli przygotowania, świętowanie i ten czas po. Dlatego już nie mogę patrzeć na choinkę i zamierzam ją rozebrać i porąbać a gałęzie przeznaczyć na okrycie ciepłolubnych roślin, nadają się do tego idealnie. Wrócą do szafy białe koszule i serwety ze świątecznym haftem.
Z przyjemnością zjem na śniadanie tygrysią bułkę z serkiem, ugotuję codzienny obiad (nareszcie!) a kolację zjemy na codziennym obrusie.
I nawet dom wysprzątałam dziś sobotnio czyli zwyczajnie.
Skąd mi się biorą poświąteczne doły.
Z rozmów odbywanych raz do roku.
Ktoś dzwoni, albo ja dzwonię do kogoś, z kim w zasadzie nie widujemy się prawie wcale i tylko te świąteczne rozmowy telefoniczne przypominają, że ktoś gdzieś tam jest.
Oczywiście nie da się w ciągu piętnastu minut opowiedzieć całego roku, więc zazwyczaj na "co u ciebie" odpowiadam, że wszystko w porządku. To takie płytkie. Taka poprawna, grzecznościowa forma.
I obietnice bez pokrycia - musimy się spotkać. Wiadomo że się nie spotkamy bo już te wspólne ścieżki dawno nieuczęszczane pozarastały.
Są i dłuższe rozmowy. Zauważyliście? Im ktoś bliższy to rozmowy i maile dłuższe i częstsze. Wtedy są nie tylko wspólne radości ale i zmartwienia.
Wszyscy się martwimy bo ktoś bliski nie jest w najlepszym zdrowiu i czeka nas trudny czas. Trzeba przez to przejść i mieć nadzieję, że będzie dobrze. Zastanowić się jak pomóc. Zaplanować. Dziewczyny (tu piszę do sióstr) jak się to skończy to w czerwcu robimy u solenizantki mega całonocną imprezę jak za dawnych czasów!
Westchnienia. Wczoraj się tak zastanawiałam ile osób mówi do naszej mamy "babciu". Bo wnuków i prawnuków to mama ma dużo, ale oprócz tego są ich znajomi, koledzy i koleżanki dla których nasza mama też bywa jak babcia a oni odwiedzają ją z sympatii i oczywiście żeby przedstawić nowego chłopaka czy nową dziewczynę. A już narzeczonego to koniecznie! Dzieci znajomych i sąsiadów i dzieci naszych szkolnych koleżanek. Tam w święta drzwi się nie zamykały i choć to dla chorego, zmęczonego serca ogromny wysiłek, to i tak sobie myślę, że to lepsze niż zdawkowe "wesołych świąt" powiedziane bo wypada. Taką kochaną babcią chciałabym być.
Nie bawimy się w ostatni dzień roku dlatego jest to dla nas zwyczajny dzień. Pójdziemy spać o tej porze co zawsze. I bardzo dobrze że ten rok się skończy. Niech ten nowy będzie lepszy!
oby był.
OdpowiedzUsuńCzas świąteczny był miły ale dość tego .;))
Niech będzie lepszy, bez dobrej zmiany, bez chorób,bez łez - tego życzę Wszystkim.
OdpowiedzUsuńLepiej by było tak zwyczajnie, codziennie, nawet nudno, ale stabilnie, bo życie "w ciekawych czasach" jest wielce wyczerpujące.
Będziesz taką babcią Klarko, będziesz.Tego jestem pewna!
Miłego;)
Przytulam mocno i dziś też Was kocham! :*
OdpowiedzUsuńWedle tego, co piszesz, twoja Mama jest osobą życzliwą i otwartą na innych. Ponieważ ty też taką jesteś - geny! - więc do upragnionego statusu brakuje ci już tylko pokolenia :-)
OdpowiedzUsuńNiech ten nowy będzie lepszy!
Zyczę by ten przyszły rok był szczęśliwy i lepszy niż ten co minął...
OdpowiedzUsuńSpedzaj, Klarko, ten ostatni dzien roku tak, jak chcesz, jak lubisz, jak wolisz:) Dobrego nadchodzącego roku życzę, a babcią będziesz wspanialą!
OdpowiedzUsuńA ja zycze aby Nowy Rok nie byl gorszy od obecnego i to mi osobiscie wystarczy.
OdpowiedzUsuńZawsze tyle pustej nadziei w tych zyczeniach, zawsze zeby bylo "lepiej" i zawsze jest jak jest:)) Wiec ja wszystkim zycze, zeby nie bylo gorzej.
I słusznie. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńOdchodzisz Stary Roku.
OdpowiedzUsuńŻegnam Cię jakże chętnie.
Drzwi za tobą zamykam pospiesznie i skrzętnie.
A ciebie Nowy Roku nie pytam:
Co niesiesz mi w darze?
I tak wiem co odpowiesz:
To się jeszcże okaże...
Oby ten Nowy był lepszy dla wszyatkich:-)
Marytka
Smutno jakos u Ciebie. Nie daj sie smuteczkom. Pieknie jest. Cos Ci tylko to piekno przywalilo.
OdpowiedzUsuńStopnieje, odpadnie, bedzie niewazne!
To pisze jak, Ania z Mojej Ameryki ale z synowego laptopa wypasionego, co mnie nie daje sie przelogowac. Dziad. Laptop wypasiony. Nie syn :)
Dobrego Roku!
Mnie te święta rozleniwiły, bo potrzebny mi odpoczynek i spokój, a jednocześnie nie zdążyłam ze wszystkim i to spędza mi sen z powiek.
OdpowiedzUsuńNormalny czas wymusza pewne przyspieszenie, więc w sumie się cieszę, że ten normalny już nastaje.
Jeszcze tylko jednak długa podróż i działam! :)
Najlepszego, Klarko.
OdpowiedzUsuńZdrowia, pomyślności, spokoju życzę
OdpowiedzUsuńKlarko, niech ten rok spełni Twoje marzenia. :)))
OdpowiedzUsuńtego co wszycy powyżej...
OdpowiedzUsuńNiech będzie lepszy i taki, żeby powiedzieć szczerze „u mnie wszystko dobrze. Wyśmienicie” tego życzę!
OdpowiedzUsuńKażdym wpisem dajesz dowód, że nasza miłość do Ciebie nie jest bezpodstawna.
OdpowiedzUsuńDajesz odpowiedź czy my jesteśmy dla świąt czy święta dla nas. Widzę nas w pełnej zgodzie spędzających święta tzn. uwalonych na dowolnie wybranym boku z wybranym alkoholem, zagdycha gaworzących o byle głupotach.
W tym roku minął nas cały świąteczny anturage z czego jesteśmy nadzwyczaj zadowoleni. Jutro na sylwestra zrobimy sobie /tzn. Ali Baba zrobi/ karpia który mi jedynie smakuje od 24.12 do 31.12.
Pozdrawiamy serdecznie.
Nich Ci Klarko szczęście sprzyja!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dorota
Huraaa...nie jestem dziwadło i nie jestem jedna sama co nie przepadam za sylwestrem...ufff... Oby Nowy Rok nie był gorszy niż ten który mija! I zdrowie żeby dopisało!!! Pozdrawiam w Starym Roku jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNadzieja pomaga nam zyc,wierzyc , ze bedzie dobrze, lepiej niz bylo, niz jest.I oby tak bylo!Niech stary rok zabierze wszystko zlo, smutki i choroby , a nowy przyniesie zdrowie, dobro, radosc i szczescie!
OdpowiedzUsuńTeż miewam w tym poświątecznym czasie dosyć. To dojadanie rzeczy, przygotowanych w namiarze(bo "może ktoś jeszcze przyjdzie"; bo "może ktoś zechce dwie a nie jedną porcję – i co ma zabraknąć? – jaki wstyd!"; bo "kupiliśmy coś i ty i ja"; "bo po świętach nie stanę zaraz do garów”; bo „przecież się zje”)
OdpowiedzUsuńNa szczęście kończy się już ten „cudowny” czas i wracamy z przyjemnością i ulgą do normalności. Teraz trzeba tylko do wiosny zgubić uzyskaną nadwagę. Może przychodzi ta refleksja z wiekiem (dorośliśmy i potrzebowaliśmy lat doświadczeń by przestać wierzyć w Mikołaja i inne cudowności) a może już nie ma w nas aż tyle energii. A może inne życiowe okoliczności tłumią w nas tę radość.
Życzeń pobratymcom i powinowatym (bo wypada) nie składam już dawno. Czasem tylko jeszcze ktoś zaskoczy i zadziwi jakimś banalnym wierszykiem wklejonym w esemesie.
A rok? Stary czy nowy? Dla mnie to tylko spory(z wiekiem coraz krótszy) odcinek czasu, w którym spotka nas coś dobrego lub trudnego – i tyle. O starym już wiemy wszystko a w nowy patrzymy z nadzieją, choć wiemy, że może być trudny.
Tym, co mieli trudny życzę łatwiejszego i lepszego,
Tym, co mieli dobry, by nadchodzący nie był gorszy.
A wszystkim uśmiechu, jaki daje bycie TU!!!
Niech będzie lepszy!😀
OdpowiedzUsuńMy też spędzimy ten dzień zupełnie zwyczajnie, myśląc tylko o tym, żeby skończyły się wystrzaly fajerwerków, bo pies się boi.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!😀
Dla mnie nie był taki zły, ten stary. Ale i tak mi "zwisa"... Mnie jakoś przeszły obnizki nastroju zwiazane ze świętami i.t.p... Wchdzę też w Nowy Rok nietyle z nadzieją, co ciekawością... I nie oglądam sie specjalnie za siebie.
OdpowiedzUsuńDo siego!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Klarko!
OdpowiedzUsuńMam receptę!!!! Nauczyłam się maszerować po równinie , tam nie ma dołów czego z serca i Tobie zycze.
OdpowiedzUsuńKlarko❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych wątpliwości, że będziesz cudowną babcią. Niech Hania rośnie zdrowo, a pokażesz jej świat i nauczysz wielu rzeczy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego ale czemu pokazuje mi notkę której ni ma?
OdpowiedzUsuńjest w zakładce "Bajeczki dla Haneczki"
UsuńDół, nie dół miejcie się Kochani w Nowym Roku możliwie najlepiej.
OdpowiedzUsuńSerdeczności z Krainy Loch Ness
:-)
Dokładnie tak , każdy powinien spędzać ten czas jak tego potrzebuje jak uważa za słuszne !
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najmniej smutków i ogrom radości :*
Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
niech będzie Klarko ))
OdpowiedzUsuń