Nie piszę bo nie mam w pracy internetu ani (to bardziej istotne) czasu. Z całej załogi zostały niedobitki i ciągniemy (ja z trudem) co kto może. Ja obrabiam swoje piętro i potem lecę na recepcję, koleżanki obrabiają piętro bezpańskie (zostało bez sprzątaczki) i tak latamy tam i z powrotem a jak wracam do domu to tylko denerwuję Krzyśka bo narzekam na zmęczenie i nic mi się nie chce robić.
Do tego złapałam od jakiegoś bąka kolejną infekcję, gardło mnie pali żywym ogniem a na wspomnienie o lekarzu o mało nie padłam trupem pod spojrzeniami koleżanek.
Jutro piątek to jest nadzieja, że się poprawi i w firmie, i w domu.
A jak nie to pieprznę wszystkim i wyjadę do Szwecji! Albo gdzieś indziej.
E... wpadnij do mnie
OdpowiedzUsuńhaha kiedyś się odgrażałam że pojadę do wszystkich, którzy mnie zapraszają, taką pielgrzymkę dookoła świata zrobię
UsuńU nas bez Krzyśka się nie pokazuj!!! :D :D D:
Usuńa widzisz, jakbyś miała lekarstwa to byś była zdrowsza!
OdpowiedzUsuńno i ja, do mnie chodź!
Do Szwecji! tez cos::)) Idz sobie do IKEI jak ci teskno za skandynawskim stylem bo za klimatem chyba nie tesknisz?
OdpowiedzUsuńA potem przyjedz do mnie. Wygrzejesz sie za wszystkie czasy:)
Byla jeszcze opcja Peru :)
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie :)
Jak do Szwecji to masz mnie po drodze :)
OdpowiedzUsuńKlarka, Ty się nie daj zajeździć tej robocie, ja Cię bardzo proszę!
Nie przepracuj się, wracaj do zdrowia! A może okład z kota i to tak źeby jeszcze mruczał? No może niekoniecznie na gardle..sorki, to nie byłoby zbyt komfortowe bo kiciuś spory jest, ale tak przytulić się żeby wygrzał :)) Z tym wyjazdem, to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale tak naprawdę to najlepiej w domu :))
OdpowiedzUsuńMarytka
na gardlo polecam propolis w aerozolu. pomaga
OdpowiedzUsuńNa początek ostrożnie - może uczulać.
UsuńMoze do Australii, bo u mnie juz piatek.
OdpowiedzUsuńKlarko, taka wycieczka i odwiedziny u Twoich wielbicieli to co najmniej ze dwa lata wakacji, Ty się nad tym poważnie zastanów;)
OdpowiedzUsuńPilnuj zdrowia Klarko, wszak ono najważniejsze. A Szwecja daleko,i jeszcze chłodniej jak tu ,więc dla bolącego gardła raczej niewykazane. Zdrowia życzę i hartu ducha w tym niełatwym naszym życiu. Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńWszyscy chcą uciekać w Bieszczady a Klarka do Szwecji. Zapraszam. Drzwi i okna stoją otworem. Nie wiem natomiast jak ma się sprawa kominów.
OdpowiedzUsuńP.S. Też mnie jakaś infekcja dopadła plus alergia...
Nie pocieszę Cię, ale my po weselu z dziewczynami wszystkie na antybiotyku wylądowałyśmy wlaśnie z powodu gardła. Ja dodatkowo miałam gorączkęi dreszcze, tak kiepsko już dawno się nie czułam - więc marsz do lekarza!
OdpowiedzUsuńNajnowsza wersja wirusa jest chyba gardłowa, bo u nas też to było. Kuruj się. Pogoda się poprawiła, wakacje niedługo - będzie dobrze.:)))
OdpowiedzUsuńI po co od razu do Szwecji - przyjedź do Otwocka
OdpowiedzUsuńnasze sosny wyleczą Cię z każdej infekcji. Zabierz Krzyśka jemu też się przyda chwila oddechu, koty też możesz zabrać :)