zdjęcie MałgosiaK |
A u mnie w ogrodzie rozwinęły się żonkile, kto zna blog to pamięta, że moje kwiaty są maltretowane i prześladowane - a to je Krzysiek wykopie bo akurat w tym miejscu będzie przebiegać transzeja, a to psy postanowiły spać na narcyzowej rabacie, a to mocno nieletni siostrzeniec postanowił zrobić mamie bukiet i powyrywał co się dało wraz z korzeniami. Te najładniejsze i najpiękniej pachnące niestety nie przetrwały, trudno.
doczekałam się! |
I nigdy nie zawracam sobie głowy, czy to żonkile czy też narcyzy, bo po co.
U mnie już przekwitły na balkonie...
OdpowiedzUsuńA co się stało z Kotkiem do wzięcia???
miał być prima-aprilisowy ale doszłam do wniosku, że to nie jest zabawne
UsuńAle się kwiatowo zrobiło a nawet u mnie pachnie ;-)))
OdpowiedzUsuńNo i zguplam:))) Zawsze myslalam, ze te biale jak na zdjeciu to narcyzy, a zonkile sa zolte. I teraz juz nic nie wiem:)))
OdpowiedzUsuńJa też tak myslałam całe życie...cos tu niegra..:-)
Usuńnie gra ;)
UsuńJa mam póki co jednego zonkila ale lilie rozrosły się jak szalone :) Pięknie będzie w tym roku
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się rozrosły te kwiaty, które bardzo lubię. Czy narcyzy czy żonkile ? - to jest to samo ! U mnie na północy Polski wszystko kwitnie nieco później. Narcyzy dopiero nieśmiało wyginają "gęsią szyję" i zaczynają kwitnienie.
OdpowiedzUsuńU mnie wiekszosc przekwitla, jutro mam zamiar wyciac :(
OdpowiedzUsuńSadze wszedzie bratki, zeby bylo kolorowo :)
Ja zawsze miałam z tym problem. Ktoś kiedyś tłumaczył, że narcyz to taki delikatniejszy, ma tę "trąbkę" (przykoronek) niemal zredukowaną, a żonkil ma taki... megafon.:))) No i narcyzy są dwukolorowe, a żonkile są całe żółte. Ale to tak namieszane z tymi różnym odmianami, mieszańcami i innymi takimi, że trudno się połapać.
OdpowiedzUsuńWażne że śliczne i wiosenne.:))) U nas były te delikatne, białe, pachnące. Ale nie wiem, jak w tym roku, czy przeżyły.
U góry narcyzy, na dole żonkile.
OdpowiedzUsuńNarcyzy i zonkile to to samo, https://pl.wikipedia.org/wiki/Narcyz, zonkil to po prostu odmiana narcyza
OdpowiedzUsuń