szału nie ma |
Dziś upiekłam szarlotkę. Ciasto jest niezwykle delikatne i kruche, bez dodatku cukru, dlatego te paski na górze są nierówne. Widać też byle jak rozsypany na jabłkach cynamon a nawet nie do końca wysmażone kawałeczki jabłek. To jest właśnie ta różnica, widać, że ja to ciasto naprawdę upiekłam, ale mój blog nie jest kulinarny i nie ma tu co ściemniać, placek jak placek.
Na prośbę czytelniczek podaję, jak robiłam, przepisu dokładnego nie znam.
Szare renety smażone z cukrem, robiłam je miesiąc temu i mam zapas w słoikach. Kto nie ma to musi obrać jabłka, pokroić na małe kawałeczki i usmażyć, cukru nie wiem ile, ile kto lubi. Ciasto uniwersalne -
1 1/2 szklanki mąki krupczatki, 200g masła lub margaryny, 2 żółtka, szczypta soli, 1 łyżeczka cukru. Ciasto zagnieść (ja bezczelnie szatkuję masło malakserem, dosypuję resztę i żółtka i ziuuu jeszcze kilka sekund i gotowe) ale powinno się siekać nożem aż będzie miało konsystencję kaszy, wtedy szybko zarobić palcami i zebrać w kulę. Schłodzić a potem wałkować między folią spożywczą, żeby się nie kleiło i nie ogrzewało. Strasznie kruche, ja wałkuję po kawałku, nie całość. Włożyć do formy, ponakłuwać, i do pieca aż się podpiecze, wyjąć, nałożyć usmażone jabłka i na te jabłka resztkę ciasta. Znów do pieca, jak się upiecze to gotowe. Ja lubię na gorąco z lodami.
To ciasto nadaje się pod sernik, pod makowiec, i na małe ciasteczka też.
Na prośbę czytelniczek podaję, jak robiłam, przepisu dokładnego nie znam.
Szare renety smażone z cukrem, robiłam je miesiąc temu i mam zapas w słoikach. Kto nie ma to musi obrać jabłka, pokroić na małe kawałeczki i usmażyć, cukru nie wiem ile, ile kto lubi. Ciasto uniwersalne -
1 1/2 szklanki mąki krupczatki, 200g masła lub margaryny, 2 żółtka, szczypta soli, 1 łyżeczka cukru. Ciasto zagnieść (ja bezczelnie szatkuję masło malakserem, dosypuję resztę i żółtka i ziuuu jeszcze kilka sekund i gotowe) ale powinno się siekać nożem aż będzie miało konsystencję kaszy, wtedy szybko zarobić palcami i zebrać w kulę. Schłodzić a potem wałkować między folią spożywczą, żeby się nie kleiło i nie ogrzewało. Strasznie kruche, ja wałkuję po kawałku, nie całość. Włożyć do formy, ponakłuwać, i do pieca aż się podpiecze, wyjąć, nałożyć usmażone jabłka i na te jabłka resztkę ciasta. Znów do pieca, jak się upiecze to gotowe. Ja lubię na gorąco z lodami.
To ciasto nadaje się pod sernik, pod makowiec, i na małe ciasteczka też.
Wiesz co Klarak, ja wczoraj też (co za zbieg okoliczności) zrobiłam szarlotkę. Jest przepyszna, ale... niekoniecznie przypomina te ze zdjęć z blogów kulinarnych. Toteż raczej nie będę jej fotografować ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Moja teściowa piecze takie ciasta, że wyglądają jak z tych blogów. Równiusieńkie i do tego pyszne.
OdpowiedzUsuńJeślibym ja zrobiła im zdjęcia mogłyby dorównać tym kulinarnym :)
Wszystko co ładnie opakowane lepiej się sprzedaje, również estetyczne blogi są bardziej poczytne.
Niektórzy pisza blogi by były popularne, inni takie osobiste. Do czytelnika należy wybór do któych powróci :)
Twój jak widac ma się dobrze;)
Pozdrawiam:)
Ciasto w cukierni też wygląda przepięknie ale w smaku często sztuczne. Już wolę taki artystyczny nieład na blaszce jak Twój i "niebo w gębie"...Oj zjadłoby się:)
OdpowiedzUsuńAnia
Im bardziej domowo ciasto wyglada, tym bardziej na mnie dziala, bardziej, niz nijbardziej wystylizowane fotografie. Czy to zdanie ma sens?
OdpowiedzUsuń"Podchodze" dzis drugi raz w zyciu do drozdzowki z kruszonka. Co zrobic, zeby byla wilgotna w srodku...
uwiellbiam szarlotki. Twoja wygląda pysznie :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńLucyna - czasem jak dam za dużo mąki (podsypuję przy wyrabianiu i formowaniu) albo za długo piekę, bojąc się, aby nie opadło, robi sie suche. Drożdżowe jest bardzo, bardzo wymagające, nieraz mi wychodziło z grubą twardą skórą od spodu. Powodzenia, napisz jak wyszło.
OdpowiedzUsuńBlogi jak blogi,
OdpowiedzUsuńale daj kawałek tego ciasta ...
No co ?
Apetytu narobiłaś przy niedzieli wszystkim
na coś słodkiego i domowego:-)))
Muszę pomyśleć nad pozowaniem moich kotów do zdjęć ...
Ale chyba nie da rady...
nie zawsze to co pięknie wystylizowane jest smaczne :) nie tylko w kulinariach
OdpowiedzUsuńjeanette
Wszystko sprzedać....:)? Ktoś tak niedawno ironizował...bo są wartości nienaruszalne. Kierując sie tymi twardymi zasadami, naprawde można uniknąć niesamowitych pułapek. Ale to wypływa z serca.
OdpowiedzUsuńMusze się podzielić własnymi wnioskami: cynamonu w jabłkach nie lubię. Jest doskonały ze śliwkami, nie wiem jeszcze jak z wiśniami,podejrzewam,ze też. I kilka takich tajemnic.
NIe prowadzę kulinariów, ale w miarę prowadzenia własnego domu, zapewne uzupełniane będą. Na razie korzystam z portali i na ten moment są wystarczające. Za moment - może być za mało. To zapewne syndrom każdego rozwoju.
Blogi kulinarne są fantastyczne i zdjęcia publikowane na nich zawsze sprawiają, że ślinka mi leci, ale mają jedną wadę - człowiek naogląda się tego wszystkiego, a potem jak chce zrobić sam podobną potrawę, to się frustruje, że u niego tak to nie wygląda... :(
OdpowiedzUsuńNie powiem, lubię, gdy jedzenie ładnie wygląda i czasem rzeczywiście układam jedzonko (zwykle obiad) na talerzy tak, by wyglądał smacznie. Mój mąż to wtedy wszystko zgarnia w kupkę i zajada;-) Na co dzień tak nie robię, bo bym gotowała trzy razy dłużej a poza tym, jak smaczne, to i nieartystycznie podane smakuje;-) Smacznego ciacha!
OdpowiedzUsuńA ja piekłam murzynka:) Nie zdążyłam zrobić zdjęcia... kot mi ukradł kawałek:)
OdpowiedzUsuńaja bym chciała przepis na szarlotkę Klarki... :)
OdpowiedzUsuńMa być smaczne przede wszystkim, przecież na bloga kulinarnego gniota czy brzydkiego zdjęcia nie wrzucą :)A szarlotkę uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńNie wyszlo :-) Robilam muffiny bananowe bez cukru, z orkiszowa maka... takie zdrowsze niby, dla malego smyka. Jakos chlodno i nieprzyjemnie dzis bylo, wiec uznalam, ze to zle drozdzakowi wrozy.
OdpowiedzUsuńAle ja bym z przyjemnością zjadła właśnie Twój placek! Bo jakoś tak wierzę, że jest smaczniejszy i zrobiony z sercem! :)
OdpowiedzUsuńp.s. często moja córka bierze różne przepisy z internetu, pewnie kieruje się też i tym, co widać. I nie zawsze jest zachwycona.
OdpowiedzUsuńKlarka, daj ten przepis. Crispy i pie wychodza juz mi nosem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szarlotki, a Twoja z tymi paseczkami wyglada smakowicie:-)
OdpowiedzUsuń250 g mąki
OdpowiedzUsuń2 łyżeczki proszku do pieczenia
125 g masła - miękkiego
150 g cukru
2 jajka
1 łyżeczka cukru wanilinowego
3 średnie banany - obrane,
Zmiksowac, wylac na blaszke, piec 40 min
Moja rodzina za tym szaleje, i nie wazne ze najczesciej wychodzi zakalec.
Barbara
Mam pytanie,czy do tego ciasta nie daje się proszku do pieczenia?Mam ochotę upiec taka szarlotkę,wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńEla z Gdańska
Ela z Gdańska - ja nie daję proszku
OdpowiedzUsuńMmm, zjadłabym sobie taką szarlotkę, ale żebym upiekła to już nie za bardzo.. :)
OdpowiedzUsuńTo ja sobie bym zjadł szarlotkę z czekoladą na gorąco ze smietanką.
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Vojtek
nawet jak piszesz notę strickte kulinarną to robisz to w tak zabawnt sposób, aż się człowiek uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńa ja tam jestem zdania że twoja szarlotka śmiało może konkurować z dopieszczonymi ciastami, bo liczy się bardziej smak niż wygląd przynajmiej dla mnie, apropos można kawałek ?? :)
lipton_R
Musze sie pochwalic, bo ogolnie mam do kuchni dwie lewe ręce, ale zrobilam "Klarkową" szarlotkę i jest niebo w gębie. Ta moja tez nie wygląda jak z bloga, ale ostatnio tak kruchą szarlotkę jadłam w cukierni i w życiu bym nie pomyslala, ze jestem w stanie taką upiec. Dziekuję Klarko :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy - gratuluję i bardzo się cieszę, bo boję się podawać ludziom przepisów sama robiąc "na oko".
OdpowiedzUsuńale mi apetytu narobilas na domowe ciasto.. szarlotki mi sie robic nie chcialo (brak zreszta jablek) wiec zrobilam muffinki bo to tylko moment mniam :)
OdpowiedzUsuńKLarko a co sie dzieje na tym Twoim onetowym blogu?? wchodze a tam setki komentarzy.. :/
to znów ja, anonimowa Kasia :) niezłe oko masz w takim razie Klarko, jak nie masz nic przeciw to przepis poleci dalej w świat :)
OdpowiedzUsuńmadziara - ta notka o świadomym rodzicielstwie jest od rana na pierwszej stronie w onecie
OdpowiedzUsuńKurka, jak ja lubię taką szczerość. Klarko, nie wiesz jak cieszy mnie Twoje podejście :D
OdpowiedzUsuńno dobra, wzięłam to na klatę, tę Twoja szarlotkę, bo na pewno po mojej muffinie plaskatej to napisałaś. No dobra zrobię szarlotkę Twoją następnym razem ale jak mi nie wyjdzie to nie będzie moja wina)))
OdpowiedzUsuńoraz jak Ty umiesz rozpalać dyskusję)))))))))))) to w kontekście drugiego bloga i dzieci ))))))))
OdpowiedzUsuńDzisiaj ja robilam "szarlotke" z dzemem imbirowo jablkowym. Ciasto ukruszylam z pol na pol masla i smalcu. Ukruszylam, bo skonczylam wyrabianie na etapie posiekanej "kaszy". Wsypalam jej czesc do blaszki, wrzucilam na to sloiczek dzemu i posypalam reszta. Niech zyje lenistwo, ale ciacho wyszlo przepyszne i przekruche. Pewnie bedzie jeszcze lepsze, jak juz wystygnie :-) Niech zyje lenistwo :-)
OdpowiedzUsuńLucyna - to jest bardzo dobry pomysł, odchodzi wałkowanie;)
OdpowiedzUsuń