Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
anonimowy koty lubią wodę, lubią się bawić malutkim strumieniem wody, grzebać w wodzie łapkami, pić prosto z kranu i niestety, lubią też sikać do odpływu!
buahahahaha no piękne zdjęcie :D Od mej babci kot przyłaził do łazienki patrzył na kran nad umywalką aż ktoś w końcu odkręcał lekko wodę, kot sie napoił i zeskakiwał z wanny i szedł dalej hasać po polu :)
:-D ojej! Śliczny Kocurek! ps. oglądałam zdjecia w galerii i....to drugie zdjęcie tego Kocurka też jest the best!!! Pozdrawiam serdecznie. ps. Klarko, moje nie sikają do odpływu, ale w doniczkę im się zdarza. Chyba nie lubią kwiatka, bo tylko jego od czasu do czasu "podlewają" a najlepsze, że jeszcze zasypują w tej doniczce! Piach mam w całym domu, jak po burzy piaskowej!
Witam, Ireneusz jest moim kotem;)tzn. ja jestem jego, bo to on sobie mnie wybrał /był porzuconym, chorym kotem/. Cieszę się, że został pupilem tygodnia. W rzeczywistości jest jeszcze piękniejszy.
Cóż za CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzy ktos mi moze wytlumaczyc, dlaczego koty tak bardzo lubia siedziec w umywalkach? Przeciez tam moze poleciec WODA?... :)
OdpowiedzUsuńanonimowy koty lubią wodę, lubią się bawić malutkim strumieniem wody, grzebać w wodzie łapkami, pić prosto z kranu i niestety, lubią też sikać do odpływu!
OdpowiedzUsuńbuahahahaha no piękne zdjęcie :D Od mej babci kot przyłaził do łazienki patrzył na kran nad umywalką aż ktoś w końcu odkręcał lekko wodę, kot sie napoił i zeskakiwał z wanny i szedł dalej hasać po polu :)
OdpowiedzUsuń/jeanette
miało być na kran nad wanną, ech jakaś zakręcona jestem
OdpowiedzUsuń/jeanette
Ale się napuszył :-)
OdpowiedzUsuń:-D ojej! Śliczny Kocurek! ps. oglądałam zdjecia w galerii i....to drugie zdjęcie tego Kocurka też jest the best!!! Pozdrawiam serdecznie. ps. Klarko, moje nie sikają do odpływu, ale w doniczkę im się zdarza. Chyba nie lubią kwiatka, bo tylko jego od czasu do czasu "podlewają" a najlepsze, że jeszcze zasypują w tej doniczce! Piach mam w całym domu, jak po burzy piaskowej!
OdpowiedzUsuńWitam, Ireneusz jest moim kotem;)tzn. ja jestem jego, bo to on sobie mnie wybrał /był porzuconym, chorym kotem/. Cieszę się, że został pupilem tygodnia. W rzeczywistości jest jeszcze piękniejszy.
OdpowiedzUsuńEwo, dziękuję za zdjęcie, jest rzeczywiście fantastyczny:))
OdpowiedzUsuńO rzesz ale wielki gad:D cudne kociątko i widać ze z charakterem.
OdpowiedzUsuń