Z kotami się nie cackam i obchodzę się z nimi dość szorstko. Gadam do nich często, jak wszystkie stare zrzędy zajmujące się kotami. Jak kotu nie smakuje to, co ma na misce to kot miauczy, woła mnie i prowadzi do szafki z karmą. Mówię mu – jak niedobre to wio na pole i sobie złapać lepsze! Zabieram miskę i wynoszę na ganek, tam przychodzi trójkolorowa kotka i wszystko zjada bez grymaszenia. Miaukotek obrażony siada pod akwarium i mrrrrrrył, żeby go wysadzić na górę. Sam nie wskoczy, bardzo dziwny kot. Ale jak mam dość kocich jęków i chcę go złapać i wynieść z domu to ucieka pod łóżko i siada na środku, łóżko jest duże i ja oczywiście kota nie dosięgnę, musiała bym się tam wczołgać. Nie da się wyciągnąć za żadne skarby, nawet nie podejdzie na rybią tabletkę. Kiedyś pójdę po kociubę!
Czasem nawet mówię o nich z czułością „kiciule”. Zwłaszcza gdy odstawiają akcję „wpuść kotka do domu”.
Po kilku wyjściach i wejściach przysięgam sobie, że do rana nie otworzę, niech bydło śpi w garażu i zasypiam, a raczej usiłuję zasnąć, ale wówczas Biały Kot wskakuje na siatkę i tłucze nią wisząc na niej pazurami a Miaukotek siedzi na belce i się drze „zimno w kota”!
Kiedy wreszcie wkurzona otwieram, biegną tak, że o mało mnie nie wywalą w korytarzu. Układają się w nogach łóżka i kiedy zasypiam, mruczą jak mały motorek
też kocham te bestie:)
OdpowiedzUsuńi co z konkursem ?
OdpowiedzUsuńKociaki są słodkie i mądre :-), jak zimno to na zewnątrz nie będą spały :-)
OdpowiedzUsuńKoty, to cudowne zwierzaki ;) a Miaukotek to tego cwany :)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńna wyniki konkursu trzeba poczekać 5 dni roboczych czyli chyba do 15-go max. tak bodajże było w regulaminie, czyli do poniedziałku. Może uporają się wcześniej i dowiemy się, że Klarka wygrała już jutro? :]
OdpowiedzUsuńJa stanowczo protestuję!
OdpowiedzUsuńNowy system komentowania jest dyskryminujący :/
Krakus
Krakus rzeczywiście jest tu trochę kłopotu bo nie można tworzyć "drzewka" ale za to można pisać wszystko! Odpowiadam na Twoje pytanie dotyczące konkurencji- to był konkurs na blog a nie na blogera, to, o co pytasz, znajdziesz w googlach, ja Ci mogę powiedzeć tyle - całkowiecie inne światy, 30 lat różnicy,coś tak jak by Błękitni Modlnica mieli grać z Realem Madryt;)
OdpowiedzUsuńA mój Bąbel przypalił sobie wczoraj sierść na ogonie:( Najdziwniejsze, że nic nie wyczuł, że go ogień z kuchenki przypieka ;p Troszkę smrodku palonej sierści było, ale nic poza tym, w porę familia zareagowała, hihi :) Pozdrawiam Klarko i Kotki i zapraszam do mnie! :)
OdpowiedzUsuńKlarko oschłość to chyba Twoja druga osobowość. Od odwiedzin na tym blogu na moje futerko muszę stosować specjalne odżywki nawilżające. Po za tym ja ty sie rozgadujesz Klarko...
OdpowiedzUsuńMiaukotka
A ciekawe, czy ta orzeszkowa ekipa się cieszy, z kim pojedzie:P
OdpowiedzUsuńwyobraziłem sobie te koty jak wbiegają do domu i się mało nie zabiją..hehe:) to musi być naprawdę śmieszne:) dziękuję za sprostowanie na moim blogu...ale tą historyjkę wstyd się przyznać ale podsłuchałem:)hehe
OdpowiedzUsuńKlarko znam takiego jednego kota z którego na pewno bardzo byś polibiła no i może coś więcej no wiesz o czym mówie...on też lubił wymyslać takie historyjki jak Ty.
OdpowiedzUsuńMiaukotka
Bylibyście fajną i dobraną parą...
OdpowiedzUsuńMiaukotka
U mnie znów kotek, a właściwie kotka z wizytą :)) Ale mały jeszcze, więc korzysta głównie z kuwety, nie wychodzi co chwila na dwór. Poza tym obawiałabym się, czy może wychodzić razem z psem, bo pies na dworze jednak kota gania.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje opowiesci o kotach bo... mam kota na punkcie kotow ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja tez jestem "kocia mama" i uwielbiam czytac twoje kocie historie. Bynajmmniej lepeij sie z tym czuje ,ze nie tylko ja tak kocham koty ,zeby otwierac im drzwi po pare razy w nocy.
OdpowiedzUsuń