Teraz rozumiecie, dlaczego nie bardzo przejmuję się różnymi docinkami? Kwestia przyzwyczajenia.
Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
czwartek, 11 kwietnia 2013
mnie tam nic nie rusza
Teraz rozumiecie, dlaczego nie bardzo przejmuję się różnymi docinkami? Kwestia przyzwyczajenia.
63 komentarze:
- Anonimowy11 kwietnia 2013 12:36
Ja po takiej 'fali' chyba dałabym nogę, ale dobrze, że wytrwałaś. Mniej te grafomańskie ataki nadal. :-))) Bardzo przyjemnie się je czyta.
OdpowiedzUsuń
(po 50)Odpowiedzisama się dziwię jak to znosiłam. Teraz bym się nie szarpała tak.
Usuń
Zwykła zazdrość, że sami tak nie potrafią, albo się wstydzą upublicznić. A mnie się podoba. I już. I poproszę więcej takich GRAFOMAŃSKICH napadów. ;)
OdpowiedzUsuń
P.S. Jak się skończyła historia Klaudii?OdpowiedziTeż się zastanawiam, jak skończyła się ta historia. Klarka był ciąg dalszy? Szukałam w archiwum onetu ale nie znalazłam...
Usuńnie pamiętam, przeszukałam cały notatnik z 2010 roku i są imiona bohaterów ale tylko tyle. Być może napisałam i gdzieś się zawieruszyło. Ale za to znalazłam hasła do liczników.
Usuń
:))tak to jest z tekstami na głównej ;) Zmuszają innych do oceniania i wyrażania własnego zdania, bo taki musi coś napisać, inaczej się udusi gdyż żółć go zaleje ;P
OdpowiedzUsuń
Żal tylko taki, że wiele fantastycznych blogów już zniknęło, bo autorzy nie potrafili "to błoto" z siebie strzepnąć i robić swoje...
Dobrze Klarko, że nic Cię nie rusza, choć to nic nie jest aż takie pojemne jakby się wydawało, bo na chamstwo reagujesz nie tylko wobec siebie, ale i innych też. I szacunek dla Ciebie mam duży- za to, i nie tylko :)Odpowiedzio tym samym pomyślałam - wielu przez to nie wytrzymało a portal nie ruszył palcem, by coś z tym zrobić, przeciwnie, miałam wrażenie, że im gorzej się dzieje, tym lepiej dla portalu.
Usuń
pamietam ten post w oryginale;)
OdpowiedzUsuń
nie wiem czy onet ciągle ma taką politykę z tymi postami na pierwszej, bo przestałam zaglądać;) ale całe rzesze krytyków dla samej krytyki to tylko tam;)
Dziś P. Piekrska też o tym wspominała na swoim blogu;) żółć, to chyba rzeczywiscie najbardziej polskie słowo;)Wiesz, w sieci łatwo komuś dokopać kryjąc się za wymyślonym nickiem, który szybko można zmienić. Tylko zawsze zastanawia mnie po co? Może to próba dowartościowania? Tylko ja dziękuję za takie dowartościowanie. Tak jak Jasna mówi: tyle blogów, to po co się męczyć i czytać to co nie pasuje..
OdpowiedzUsuń
PozdrawiamOdpowiedziudało mi się to ogarnąć, gdy zrozumiałam, że to, co ktoś pisze, najpierw świadczy o nim. Bo co można pomyśleć o takiej oleńce? nic dobrego.
Usuń
Klasyczny przykład "mieszanych uczuć" - sam miałem coś podobnego. Po wywaleniu tekstu na główną stronę Onetu (zdarzyło się kilka razy) cieszyłem się, z nowych czytelników a jednocześnie irytowałem idiotami, co to nawet nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem, ale muszą swoje "mądrości" w postaci epitetów w komentarzu zostawić. Mnie to jedynie irytowało, ale niektórzy takie komentarze brali na serio do siebie i się nimi przejmowali. Na szczęście z Onetem się rozwiodłem i jest spokój. :-)
OdpowiedzUsuńOdpowiedzija się przejmowałam, wiedziałam, że rodzina czyta i jej im tak samo przykro, wiele razy właśnie z tego powodu zamierzałam skasować blog
Usuń
Ojacie, bardzo spodobała mi się Twoja rada dla oleńki. Ciekawe jest to, że przeczytali te "farmazony" do końca! Wciągnęło ich, że hej!!!
OdpowiedzUsuń
No to jaki był ciąg dalszy???Odpowiedzinie pamiętam, nie wiem, chyba odpuściłam i nie pisałam o nich więcej
Usuń
- Anonimowy11 kwietnia 2013 13:38
Zależy...od drogi,którą pójdzie. Mówię poezją księdza Twardowskiego. Polecam twórczość.
OdpowiedzUsuń
Bardzo- jak w szkole.
Ps Sprząta każdy po swoich.
Iza R Dawno temu przestałam się dziwić powiedzeniu - głupi jak komentarz na Onecie. Bez podstaw tego powiedzenia wszak ktoś nie wymyślił, co widać na powyższym przykładzie.
OdpowiedzUsuń
Oraz lubię Twoje grafomaństwo i wymyślane przez Cię hitorie ;-)OdpowiedziNo wlasnie :) wystarczy napisac "lubię Twoje grafomaństwo" i niech ktos sie doczepi, ze to pisane z checia podniesienia sie samemu w swoich oczach czy pisane ze zlosliwoscia (do siebie)?
Usuń
Wg mnie krytyka potrafi najbardziej rozwijac. Czy to byla aby sluszna okazuje sie znacznie pozniej :)
Dalszych osiagniec pisarskich jesli Ci, Klarko, sprawia to przyjemnosc... inni niech sie dostosuja.
- Anonimowy11 kwietnia 2013 14:23
Bardzo dobre opowiadanie. A komentarze ubożuchne.
OdpowiedzUsuń
Smutni są ludzie i tacy przekonani że są wspaniali i mądrzy. Wielu ludzi powinno nosić wytatuowane na ramieniu.
JA WIEM WSZYSTKO i mam prawo do sądzenia osądzania i wyrokowania, bo wiem wszystko. Choć wszyscy mamy prawo tylko do własnego zdania. Moim zdaniem więc - napisałam je już wyżej. :)
Opowiadanie kiedyś czytałam i bardzo mi się podobało.
Pozdrawiam Klarko.
Elka He, he, najbardziej mi się podobały komentarze: "po co się pisze takie bzdetki, w jakim celu wymyślasz te farmazony, po co pisać takie bajki" albo "wymyślam lepsze sytuacje" Chciałoby się doradzić po prostu - nudzą cię bzdetki, farmazony - nie czytaj, nic prostszego. Wymyślasz lepsze - to dobrze, pisz również.
OdpowiedzUsuń
Tak - jest w tych komentarzach dawka agresji i dodanie sobie wartości przez poniżenie kogoś innego.
Nawet gdy się racjonalnie wytłumaczy, że to po prostu głupi komentarz, bo ktoś chciał wyładować agresję, to i tak może boleć autorkę tekstu - bo agresja w nią trafiła.
Pozdrawiam, Klarka
EllaOdpowiedzizgadza się, było mi przykro i zanim nauczyłam się bezceremonialnie usuwać złośliwe i wulgarne zaczepki, kosztowało to dużo i było trudne, bo jeśli nie odpowiadałam na blogu, pisali do mnie na maila, często ze specjalnie do tego celu założonego adresu. Nie byłam w stanie pojąć, po co.
Usuń
Od samego początku piszę na Bloggerze, może nie jest idealny pod względem technicznym, ale ma znacznie kulturalniejszych i bardziej rozgarniętych czytelników. A ja jakimś dziwnym trafem wolę jakość niż ilość - w przeciwieństwie do wielu osób, partii, grup wyznaniowych.
OdpowiedzUsuń
Uważam, że lepiej mieć kilku mądrych i życzliwych odbiorców niż cały tłum półgłówków.
Miłego, ;)Odpowiedzitechnicznie jest dużo łatwiejszy do ogarnięcia, tam się nie da prawie nic zrobić, nawet tekst jest trudno podlinkować a do tego te reklamy wyskakujące jak diabeł z pudełka
Usuń
Pamiętam jeszcze te ataki dywanowe podobnych komentarzy podczas polecania moich tekstów na Onecie, na początku bardzo się tym przejmowałam, potem jakoś dawałam radę, ale odetchnęłam od kiedy przeprowadziłam się na bloggera, czytelnik inteligentny to skarb, a czytelnik z klasą to skarb wysokiej próby. Wolę mniej, ale jakościowo lepiej :)
OdpowiedzUsuń
Pozdrowienia i z przyjemnością poczytam dalsze Twoje "grafomaństwo"! :)- Anonimowy11 kwietnia 2013 17:17
Ja tu posiaduję od niedawna,przychodzę jak do dobrej koleżanki na kawę:)Nie znam tych problemów z onetem i komentującymi.Ale cieszę się,że twoje"pióro"tak się rozwinęło od tamtej pory,naprawdę:)))Pozdrawiam,Basia.
OdpowiedzUsuńOdpowiedzidziękuję Ci, bardzo mnie cieszy takie przychodzenie na kawę:)
Usuń
Zwykla zazdrosc przebija przez te komentarze! Ludzie wiedza, ze aby napisac takie opowiadanko potrzeba wyobrazni i wlasnie lekkosci piora, zwanej potocznie talentem. Sami nie posiadaja ani jednego ani drugiego, wiec chca zdolowac kogos kto posiada...
OdpowiedzUsuń
Pamietam ta historyjke jeszcze z Onetu i bardzo mi sie podoba, jest taka "zyciowa". Ale dobrze, ze z tamtad ucieklas, bo trafienie na pierwsza strone Onetu to jak wpuszczenie w mrowisko, auc!no tak wielu debili w jednym miejscu to ja nigdy nie widziałem!!! pamiętam ten wpis, bo bardzo mi się podobał... pamiętam ciąg dalszy ale nie umiem znaleźć dowodów, więc może to się urodziło w mojej wyobraźni... ale był fajny i zaskakujący:-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie znosiłam jak mnie wp wywalała na pierwszą stronę zwłaszcza że miałam na blogu włączony zakaz kopiowania .Komentarze - samowola w każdym calu .a że ja sobie tego nie życzyłam pisałam monity do ,,dyrekcji wp" że sobie nie życzę i tak oto zaczęłam hasło wklepywać w momencie wywalenie mojego bloga na czołowe .
OdpowiedzUsuń
po wielu latach blogowania przeniosłam sie na obcy mi portal- Anonimowy11 kwietnia 2013 23:19
Klarko ja podczytuję twój blog chyba ponad rok ale dopiero teraz zdecydowałam się skomentować. Uwielbiam tu zaglądać piszesz tak życiowo - odnajduję tu moje dzieciństwo, niektóre posty jakby wyjęte z mojej głowy tylko ja nie umiem tak napisać, potrafisz mnie rozśmieszyć i wzruszyć do łez. Pisz dla nas dalej i nie przejmuj się komentarzami ludzi którzy uwielbiają komuś dowalić żeby poczuć się lepiej.
OdpowiedzUsuń
Beata nowohucianka :) - edytek3812 kwietnia 2013 09:06
A pamiętasz jak Ci w mailu napisałam, co byś się gamoniami nie przejmowała? Tekst zapamiętałam, bo od niego zaczęłam Ciebie czytać.Więc jeśli Twoje pisanie jest grafomanią i zboczeniem, to ja jestem zboczoną grafomanką, która każdy dzień zaczyna od lektury ulubionych blogów. Na mojej liście wciąż jesteś pierwsza (moja siostra jest po za konkurencją)bo byłaś pierwszą osobą, której blog zaczęłam czytać. I dobrze,że Cię na główną onetu dali - inaczej nigdy bym na Twój blog nie trafiła:-).
OdpowiedzUsuń
Pozdrawiam w końcu wiosennie :-))) Ależ ludzie nie mogą przełknąć, że po pióro, czy klawiaturę siegają nie tylko profesjonaliści, jak nie znoszą, gdy komuś pisanie sprawia radość, jak nie mogą strawić, że ktoś ma więcej czytelników, komentarzy, dobre samopoczucie i na siłę próbują zgnoić każdego, kto wystawi nos przed szereg i robi coś fajnego.
OdpowiedzUsuń
Nie zwracaj uwagi na tą niedowartościowaną bandę, która leczy kompleksy srając chamskimi komentarzami - ci ludzie nie mają nic sensownego, poza poprawianiem sobie humoru za pomocą wyżywania się i śmiechu kosztem innych.Podoba mi się to opowiadanko. Działa na wyobraźnię, jest wyraziste, można je prawie zobaczyć.
OdpowiedzUsuń
Komentarze niewarte komentarza :)Wiesz, kiedys napisałam taki post pod tytułem: Pochylam się nad anonimem, a przypomnialo mi się to po przeczytaniu tych komentarzy, które wkleiłaś. Zawsze zastanawiał mnie fakt, że ludzie bardzo lubują się w dokopywaniu innym. Gdy mi się coś nie podoba, nie czytam po prostu, wiecej - omijam szerokim łukiem takich autorów. Jeśli tekst mi się podoba, a mam jakąś merytoryczna uwage ( subiektywną oczywiście, bo nikt monopolu naq obiektywizm nie ma) to zamieszczam ją normalnym jezykiem, starając się jak najmniej dotknąć piszącego. Ale to chyba kwestia pewnej wrażliwości, nie wiem. Z ta w naszym narodzie - nie najlepiej. Wnioskuję, ze ci wszyscy komentujący to jacys wielcy masochiści. Oni nie chcą, ale przecież muszą czytać i się pastwić. Cieszę się, że masz dużą odporność. Czasami myślę, że tylko tacy ludzie - o dużej odporności psychicznej - moga pisać w necie, bo ta przestrzeń jest bardzo agresywna. Tak trzymaj, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzału rzeczywiście nie ma, gdy o sposób ujęcia tematu idzie. Niemniej styl odznacza się tą charakterystyczną lekkością, którą mamy okazję podziwiać teraz. Przecież to były początki. W gruncie rzeczy nie temat jest istotny, tylko sposób przedstawienia. Możesz być z siebie dumna, że tak literacko ewoluowałaś.
OdpowiedzUsuń
74 Komentarze