niedziela, 9 października 2022

Wielka Woda

 

Zobacz koniecznie – powiedziałam do znajomego. Obejrzyj koniecznie ale jeśli nie chcesz obejrzeć to ja ci opowiem.

Pamiętam dokładnie tamten czas i być może dlatego oglądałam ten serial z takim zaangażowaniem, zwracając uwagę na charakteryzację aktorów, odzież, wystrój mieszkań, marki samochodów, muzykę  i zachowanie ludzi. To wszystko się udało twórcom filmu. Tak właśnie było - jeszcze tej współczesnej poprawności nie widać, jeszcze człowiek zły na życie umie nazwać rzeczy jakimi są.

 

Rewelacyjna postać Leny  zagrana przez moją ukochaną aktorkę Annę Dymną. Ten wątek jest uniwersalny bo może się zdarzyć każdemu i wszędzie,  ukazuje postać, która uważa, że tylko śmierć jest wybawieniem.

Doskonale oddana atmosfera zjednoczenia społeczeństwa w obliczu kataklizmu.

I tylko ostatni odcinek mnie nie zachwycił. 

Wielka Woda to serial o powodzi, która nawiedziła Wrocław w 1997 roku. Jeśli pamiętacie to zdarzenie, podzielcie się wspomnieniami. 

13 komentarzy:

  1. Chodziłam do liceum. Po wakacjach, na chodnikach ciągle leżały kanapy, tapety, wykładziny i wszystko co mieszkańcy parterów wyrzucali przez okna, bo w tym rejonie mieszkania w kamienicach były zalane po sufit. To wszystko czekało na uprzątnięcie wiele miesięcy. Zrobiło się swoiste wysypisko śmieci. Na tym wszystkim oparty był szyld, z lokalnego biura podróży: "Eldorado".

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w ciąży z synem. Właśnie obchodził 25 urodziny. Pamiętam programz TVP-"Widziałam". I jeszcze to że ktoś dał w darze dla powodzian starą sukienkę ślubną, taką nadającą się na śmieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tamtego okresu pamiętam wypowiedź kogoś z pomocy humanitarnej - potrzebne są koce, odzież, żywność gotowa do spożycia, NOWA, tu nie ma komu ani gdzie prać, gdzie suszyć, gdzie gotować. Prosimy nie czyścić strychów, prosimy o rzeczy nowe oryginalnie zapakowane, albo o pieniądze. Ta mądrość - nie ma gdzie prać, gdzie spać, gdzie gotować - do dzisiaj we mnie siedzi przy każdej kolejnej katastrofie i łatwiej mi sięgnąć do portfela.

      Usuń
  3. A mi brakuje wątku Nysy. Nad naszą miejscowością umieszczono duży, sztuczny zbiornik retencyjny i nikt nie przewidział,że powinien być jeszcze większy. Zalało wioski, chciano wysadzić wały, aby woda poszła na pola, nie zniszczyła miasta. Tama wytrzymała , bo jakby puściła, wszystko byłoby zalane do czwartego piętra. Tylko cud ustrzegł Nysę, bo napór wody był ogromny. A chyba właściwie należy podziękować robotnikom, kierownikom, którzy lata temu nie kradli, byli dokładni, wylali betonowe wały zgodnie ze sztuką budowlaną. Powódź nastąpiła tak szybko, niespodziewanie, że niektórzy zostali po drugiej stronie rzeki, nie mogli wrócić do domu. Nie było telefonów. A my wyjechaliśmy do cioci na wieś, bo tam nie było żadnej rzeki, jeziora, tylko rowek. Pamiętam grozę tamtych dni, było naprawdę o krok od niewyobrażalnej tragedii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie obejrzę, choć będzie to dla mnie trudne, bo pamiętam zdjęcia i filmy w TV o tym strasznym wydarzeniu. Jedyny serial, którego nie obejrzałam i nie obejrzę, bo się boję, to Czarnobyl...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz sie czego bac. Serial Czarnobyl jest udramatyzowany i zrobiony dla publicznosci amerykansko-brytyjskiej, troche przypomina swiat jaki znalismy po naszej stronie wtedy, ale jak dla mnie to za bardzo slodkopierdzacy.

      Usuń
  5. Nie wiedziałam, że jest taki serial. Obejrzę na pewno !

    OdpowiedzUsuń
  6. ;)
    Polecam też inny polski serial: Minuta ciszy

    OdpowiedzUsuń
  7. 5 lipca 1997 roku odlecieliśmy do Luksemburga...

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjechała do mnie z Wrocławia , na tydzień , siostrzenica męża - została do końca wakacji - do dziś wspomina , że ona , wrocławianka , powodzi na żywo nie widziała tyle co w telewizji obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam relacje TV. Okropny czas.
    Obejrzałam serial i Rozmowy o serialu. A potem dokument na YT.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobrze dobrana obsada, serial warty obejrzenia, pomimo dramatyzmu tamtego czasu!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz