pierwszy śnieg |
i pierwsze pierniczki |
Ten śnieg zaskoczył mnie chyba bardziej niż drogowców "za komuny" bo już się przyzwyczaiłam, że białego puchu nie ma i nie będzie, a tu niespodzianka. Mam nadzieję, że stopnieje i więcej nie napada.
W Hani przedszkolu nie będzie Mikołaja, i w naszej wiejskiej remizie gdzie był co roku również nie będzie, bardzo żałuję bo dziecko tak czeka! Może namówimy strażaków żeby podjechali pod przedszkole i zostawili przed wejściem prezenty tak, żeby dzieciaki widziały. Albo ostatecznie w święta przebierzemy dziadka! Bo nikt tak nie wierzy w Mikołaja jak trzyletnie dzieci. I nikt nie ma takiej radości z tego jak babcie trzyletnich dzieci.
Wczoraj robiłyśmy z Hanią pierwsze pierniki. Ciastka są twarde, wielkie i grube, Hania dzielnie wycinała i dekorowała. Schowałam nasze wypieki do glinianego garnka, nikt tam nie zagląda to może wytrwają do czasu, gdy będziemy ubierać choinkę.
Pierniczycie?
Już nie, ale mój Kurczaniu piekł razem z rodzicami, Zięć po raz pierwszy w życiu. Tak to bywa. Miłego
OdpowiedzUsuńTak, piekliśmy z Olkiem juz kilka razy ale Starszy wszystko wyjada więc czeka nas jeszcze pierniczenie 😁
OdpowiedzUsuńU Olka będzie Mikołaj w przedszkolu i nie może się tego doczekać. W związku z tym, że nikt z zewnątrz nie może wejsć do przedszkola, Mikołajem będzie dyrektor szkoky 😁
Nauczycielką przedszkola będąc, raz, dawno już, robiłam za Mikołaja. Zabawnie było rozdawanie prezentów w grupie którą prowadziłam, były to trzylatki. Kilkoro z nich bacznie mi się przyglądało, niewątpliwie głos mój wydał im się znajomy. Mam takie zdjęcie grupowe, ja Mikołaj w tle, dzieciaki przede mną, a Marcinek odwrócony w moją stronę bacznie mnie obserwuje, ja zaś trzymam palec na ustach w symbolicznym geście milczenia :) Za Mikołaja robiłam także raz w mojej rodzinie, dwie bratanice były w tym czasie tak około dwuletnie, jedne płakała wniebogłosy, a druga wypaliła cicia Maisia :)
Usuń😁 dzieciaki są nie do podrobienia 😁
UsuńNie lubię pierników.
OdpowiedzUsuńA chcesz wiedzieć, co przeczytałam zamiast pierniki?;))
chcę
UsuńWstydzę się napisać 😁
UsuńCałą ubiegłą zimę nie widziałam tu śniegu i jak dla mnie- niech tak zostanie.Jako "bezglutenowa" nie piekę pierniczków, a poza tym wypieki stały sie ostatnio domeną moich wnuków.
OdpowiedzUsuńPiekę co roku, mimo że w domu dawno już nie ma małych dzieci. Wciąż próbuję nowych przepisów, żeby znaleźć ten idealny na czas gdy doczekam wnuków. Nie wyobrażam sobie świąt bez "pierniczenia". DTCK
OdpowiedzUsuńU nas w przedszkolu Mikołaj podrzuci prezenty do sali i pokaże się tylko przez okno, żeby nie było wątpliwości od kogo ;) Pierniczki jeszcze przed nami.
OdpowiedzUsuńTradycję pieczenia pierniczków i innych świątecznych ciasteczek i ciast przejęła córa. Czasem jest to kilkanaście rodzajów ciasta, pochowane w puszkach wybieramy prawie do lutego...
OdpowiedzUsuńDorota L.
nie pierniczę i w tym roku nie robię też dekoracji domu, nie będzie choinki...jestem wkurzona na kościół katolicki i odwołuje święta.
OdpowiedzUsuńMyślę że kościół katolicki ma gdzieś to że się na niego obraziłaś i odwołujesz swoje święta ( bo przecież cudzych nie odwołasz), natomiast Jezus narodzi się tak czy siak i przyjdzie do tego całego syfu i gnoju świata tak jak przyszedł wtedy w stajni wśród bydła. zaproś go do miejsca gdzie masz stajnię w życiu a on to zamieni na swoje królestwo. I żaden kościół czy kler tego nie zniszczy. Życzę Ci tego z całego serca.
UsuńI to jest cała esencja prawdziwej wiary i sensu świat Bożego Narodzenia. Pięknie Magdo to napisałaś.
UsuńPięknie Magdo, dziękuję.
Usuńme too, Magda, dziękuję,dokładnie to co trzeba
UsuńNie piekę, bo do nich się używa przypraw korzennych. Kiedyś piekłam ze Piernika Kętrzyńskiego w proszku, po upieczeniu nie przeszkadzało mi tak jak zapach suchych przypraw. Teraz nie wyobrażam sobie w domu zapachu piernika, tak mi wzrosła nadwrażliwość zapachowa.
OdpowiedzUsuńPiekę pierniczki, piernik, i 10 rodzajöw innych ciasteczek, potem poddaję rodzinnie i znajomym. Bo lubiē. Miłego pierniczenia wazystkim świätecznie zakręconym🙃
OdpowiedzUsuńKlarko, ja pierniczę, ale wyłącznie słownie. Niestety mam słabą silną wolę, wiec żadne cisto wymagające dłuższego przechowania się u mnie nie utrzyma.
OdpowiedzUsuńPierników nie pieczemy, pieczemy kruche ciasteczka i koniecznie keks :) Nie ma Świąt bez keksu i mielonych :)
OdpowiedzUsuńCo roku pierniczymy :) zwykle "przerabiam" jakieś 7-8 kg mąki, bo pierniczki schodzą na bieżąco, a część rozdaję rodzinie. Jakiś czas temu też wpadłam na pomysł, żeby chować - więc teraz udaje się przechować pierniczki czasem nawet do lutego :)
OdpowiedzUsuńW tym roku jakoś ciężko mi się zabrać za pierniczki, ale dam radę. Może nawet zacznę w tym tygodniu?
Pozdrawiam pierniczkowo
Iza
Ech, zapierniczyłbym takiego pierniczka...
OdpowiedzUsuń