Gotuję zupę. Odstawiam z palnika i mówię niezadowolona - zrobiłam zupę jak dla bezdomnych.
Mąż patrzy na mnie i pyta - taka cienka? - No co ty gadasz! - oburzam się. Zupa dla bezdomnych musi być gęsta i sycąca tak jak ten kapuśniak. Jest w nim mięso i boczek a słodycz warzyw równoważy kwaśność kiszonej kapusty, ma rozgrzewać.
To dla nas za dużo, my mamy dla zdrowia oszczędzać kalorie i jeść jałowo i chudo.
Albo i nie - mruknął mąż.
To musi być pyszna! Aż poczułam się głodna, a to jeszcze do śniadania ze trzy godziny!( pośpię sobie, że Twoją zupą w planach!
OdpowiedzUsuńTaki kapuśniak lepszy od królewskich potraw!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kapuśniak, a ja jeszcze przed śniadaniem...
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła!
OdpowiedzUsuńTez lubię kapusniak, ale nie mam z czego ugotowac... w lodowce tylko chuda wedlina :)
OdpowiedzUsuńWyszlaby biedazupka :))))))
Zawsze mozna wody dolac :] Kapusniak, dla mnie to wspomnienie. Mile wspomnienie.
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie gotowałam kapuśniaku! Muszę to nadrobić, najlepiej jeszcze w tym tygodniu. Dzięki Klarko 😀
OdpowiedzUsuńMój mąż też uwielbia zupy dla bezdomnych, ja powinnam raczej te dla zdrowia spożywać🫣. Gotuję gar i zamykam w słoikach, niech ma na zapas.
OdpowiedzUsuńAnia
Zrobiłaś mi smaka na kapuśniak!
OdpowiedzUsuńJeszcze wędzone żeberka i kwaśnica jak się patrzy
OdpowiedzUsuńU mnie też coś podobnego do kapusniako-bigosu. Gar pełen z tego co uzbierałam z lodówki i polskiego sklepu.Troche zjemy a reszte zamroze na nowy rok.Lubie ten zapach i smak jak z dawnych lat.Smacznego.I jeszcze taki gar krupniku na te zimne grudniowe dni jest dobry jeśli lubisz.Marta uk
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zupy po których drugie danie jest właściwie niepotrzebne. Tyle tylko, że nie chce mi się gotować tylko dla siebie. To są właśnie zupy na późną jesień i zimę.
OdpowiedzUsuńWlasnie skonczylam kapusniak 2 dni temu.Mialam goscia przez kilka dni i przedtem ugotowalam gar kapusniaku i gar gulaszu z warzywami.I jadlysmy obie ,bo obie lubimy.Kolezanka wyjechala, a ja konczylam i kapusniak i gulasz.Urszula
OdpowiedzUsuńBo goraca zupa wraca wiare w zycie. A zwlaszcza w taka pogode! Niemcy maja swoj Eintopf - zupa - niezupa, bo geste, pozywne, wystarczy jeden talerz i czlowiekowi sie cieplej robi! Jedzcie na zdrowie!
OdpowiedzUsuń