Pawełek urodą nie grzeszył ale i tak powodzenie u kobiet miał okrutne z kilku powodów. Miał lat czterdzieści pięć i choć matka i ciotki nalegały, aby szukał żony, on odpowiadał – a komu uciekła? I w jego słowach było nieco prawdy bo on miał niejedną żonę, ale nigdy nie miał swojej, chętnie za to pocieszał cudze. Matka jednak czasem wspominała żeby jednak szukał żony dla siebie, ale on wiedział, że to nie jest takie proste bo one na ulicy nie leżą.
Za co go te kobiety tak ceniły? Za akceptację. W każdej znalazł coś dobrego i ładnego, mało mówił a dużo słuchał, przytakiwał i przede wszystkim miał czas. Można było do niego dzwonić i opowiadać o wszystkim. Śmiał się tam, gdzie miało być śmiesznie i oburzał się tam, gdzie trzeba się było oburzać. Głaskał, przytulał, nie nalegał.
W pracy był pomocny i troskliwy. Dla koleżanek, bo dla kogo. W rodzinie był kochany przez wszystkie matki, żony, ciotki i babcie. Wujkowie i kuzyni trochę się na niego wkurwiali bo zdarzało się, że zastępował ich w domowych sprawach – przykręcił półkę, wyczyścił filtry, odwiedzał babcię w szpitalu.
Ta babcia to go tak chwaliła, tak opowiadała, jaki to z Pawełka dobry chłopak, siedział z nią, przynosił jej wodę, poustawiał coś w telefonie koleżance z sali, anioł! Nawet pielęgniarki się do niego śmiały.
Jak tam było naprawdę w tej rodzinie to nie wiadomo. Pewnego dnia, w środku dnia właśnie, jeden z kuzynów potrzebował pożyczyć wiertarkę i podjechał do brata. Wszedł do domu i zawołał – jest tu kto? Nikt jednak nie odpowiedział. Zajrzał przez uchylone drzwi i zobaczył kogoś na wersalce, przykrytego kocem. Myślał, że to brat i zawołał zdziwiony – co ty, śpisz w dzień, chory jesteś? Pociągnął koc i osłupiał – to był Pawełek.
Goły Pawełek z gołą bratową. Czemu nie zamykacie domu – spytał. Bo co miał powiedzieć. Powie dopiero bratu. Albo nie powie. Bo w sumie w domu to nie zdrada tylko gościnność. Tak mu powiedział Pawełek.
Tak to się zaczęło.
Gościnność full service można powiedzieć:-)
OdpowiedzUsuńgość w dom, żona w ciążę
UsuńNo to ci historia!🤔
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czemu nie zamknął??? :))))))))
OdpowiedzUsuńSpieszył się i nie zamknął!
OdpowiedzUsuńszeroko pojeta goscinnosc;)))
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno temu, miałem wtedy ze 14 lat, dostaliśmy powiadomienie, że ciotka z Ameryki przesyła nam prezent. Aby go odebrać trzeba się po niego udać do Zakopanego. Pojechaliśmy rodzinnie i wtedy nastąpił czas prezentu. Druga ciotka która właśnie wróciła z USA, położyła na stole magnetofon kasetowy. Serce zabiło mi mocno, a w oczach aż pociemniało z radości.
OdpowiedzUsuńCiotka nacisnęła przycisk "play", a potem ta druga, amerykańska ciotka przez dobre 15 minut opieprzała mojego ojca, że jest mało rodzinny ( czytaj uległy wobec siostry). Po skończonym nagraniu, ciotka odniosła magnetofon do drugiego pokoju. Okazało się, że prezentem były bolesne słowa dolarowej ciotki
Znam więc ten ból spowodowany widokiem scyzoryka.
😀
UsuńDobrze, ze nie byl to sloiczek aspiryny w proszku :). Nagle wszyscy poczuli sie przeziebieni i zaczeli sie krzepic aspiryna. Po jakims miesiacu doszedl list: W butelce po aspirynie sa prochy cioci z Czkago, rozsypcie je pod jasminami przy stodole. :)))
Usuń🤣cudo!
UsuńTo jest świetne Klarko !👍👍👍. Czekam na więcej 💚
OdpowiedzUsuńIdziesz w dobrym kierunku, moja Droga!! Tego mi brakowało! A jak jeszcze zmartwychwstanie kiedyś Krysia z Rychem, to będzie zachwyt całą gębą :)
OdpowiedzUsuńPiekna ta historyjka :))) o Pawelku :)))). A zony na ulicy nie leza, ani nie stoja. Maja swoje kanaly w mediach :)))). Jakis satyryk pisal, we wlasnym lozu zona nie cudzolozy. Ani nikt inny w swoim. :))))
OdpowiedzUsuńW domu to nie zdrada, miodzio!!!
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja myślałam, że będzie martwy?
OdpowiedzUsuńNie tylko zTy!
UsuńA już myślałam, że pod tym kocem to był brat. Z Pawełkiem. A jak bratowa to w sumie jednak jakaś norma ;)
OdpowiedzUsuńPoproszę jutro o ciąg dalszy. :-)
OdpowiedzUsuńSamo życie! A jak wiadomo bywa ono czasem skomplikowane choć i czasem bardzo zabawne.
OdpowiedzUsuńCudownie ! Wraca dawna Klarka z opowieściami! Jak ja się cieszę! Dorota.
OdpowiedzUsuń