kliknięcie na zdjęcie powiększy je
Nie mogłam się powstrzymać. To, co widzicie na pierwszym zdjęciu, to zupełny przypadek, bohater drugiego planu poprawia rynnę, ale i tak jest uroczo.Dawno temu marzyłam o bzie, który będzie mi zaglądał do okien. Sypialnię mam dość wysoko a bez rośnie wolno. Ale doczekałam się - te krzaki mają dziesięć lat. Za to złotlin rośnie jak głupi choć przecież głupi nie jest i wygląda pięknie. We wtorek natnę fioletowych i białych kiści i zaniosę dziewczynom do pracy. Za nic. Bo się ucieszą.
Noszę się z zamiarem napisania o przypadku wyjątkowej niewdzięczności. Zawsze oburzam się widząc rażącą niewdzięczność choć dobrze wiem, że najlepiej byłoby nie oczekiwać za wiele. Ale na razie poczekam choć bardzo żal mi dziewczyny, która zaangażowała się dla kogoś całym sercem, poświęciła swój czas i pieniądze a teraz ten ktoś, gdy ma lepiej, wypiął się na nią. Jeszcze nie wiem czy o tym pisać bo będzie wojna, ale dobrze wiecie, że ja się nie boję, nie o takich rzeczach pisałam i przeżyłam i ja, i blog.
Pachnie bez, pada deszcz, najedzony kot mruczy. Na razie to mi wystarczy. Pomyślę, poczytam. Życie jest za krótkie na to by milczeć dla świętego spokoju.
Dziś też Cię kocham.
Pięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPrzytulam na odległość i czekam na Twoje pisanie, nie zawsze komentuję ale zawsze czytam.
Uściski
i to ile lat, och :)
UsuńLubię do Ciebie wracać, a chyba jesteś pierwszym blogiem w którym się tak zaczytałam... i to z polecania Onetu :)
UsuńOstatnie zdanie o milczeniu zapisuję sobie. I zgadzam się w 340%.Udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńwzajemnie :)
UsuńJednak na południu Polski wcześniej zaczynają się te cuda u mnie na północy jeszcze małe paczki ,może koło 15 na Zofii będzie bez i konwalie.Fajnie tak dostać kwiaty za nic.Pozdrawiam Krystyna
OdpowiedzUsuńkwiaty, pietruszkę, i co tam urośnie, uważam, że dzielenie się jest fajne
UsuńNie zauważyłam bohatera drugiego planu, dopiero jak przeczytałam o Nim :) Życie w ogóle jest za krótkie...
OdpowiedzUsuńJeanette
polazł na drabinę z parasolem poprawić rynnę, i oto na dachu mamy swój Paryż :)
UsuńZa nic. Bo się ucieszą często mi się to zdarza. nawet takie małe gesty jak nadwyżkę szczypiorku potrafię rozdać. :D. Kiedyś się nauczyłam, że jeśli świadomie pomagam to nie dla wdzięczności i podziękowań. I świadomie wkładam w to swoja prace i finanse. I nie oczekuje wdzięczności. Kiedyś byłam w takiej sytuacji jak piszesz i to wtedy zrozumiałam, że pomagamy nie dla tego aby nam ktoś sie odwdzięczał, tylko, że mam mozliwość pomóc. Może kiedyś to ja będe potrzebowała pomocy i ktoś (inny) mi będzie mógł pomóc
OdpowiedzUsuńMyślę, że z przyjmowaniem oraz okazywaniem wdzięczności mają tylko te osoby, które nie potrafią dawać ani przyjmować ot tak... tylko zaraz myślą o rewanżu. Coś za coś. I to coś musi być konkretne, a nie słowa jak ktoś bardzo się cieszy, podziękowanie uśmiechem, uściskiem, miłym słowem... Mówienie o wdzięczności bywa niewdzięczne, a przecież to normalne uczucie, ja tam jestem za wiele rzeczy wdzięczna i nie mam problemu, żeby komuś to mówić czy okazywać.
Usuńmają problem= miało być
Usuńciągle coś gubię ;)
roksanna - wielokrotnie czuję wdzięczność i o tym mówię, to jest bardzo radosne, ciepłe uczucie, takie uśmiechnięte, lekkie i dobre
UsuńAleż dobrze o tym wiem- identycznie ją odbieram- dlatego z tym moim komentarzem podpięłam się, bo nie był on stricte do postu..
UsuńSpotkałam w swoim życiu osoby, które mają z tym problem i jeszcze dostawałam od nich ochrzan, że mówię o wdzięczności do nich, bo odbierały to jako w pewnym sensie obelgę- zarzut, że ja myślę, iż one pomogły tylko dla tej wdzięczności. A ja myślę, że mają z tym jakiś problem.
Alis - no pewnie że nie trzeba oczekiwać rewanżu i wdzięczości, ale jednak myślę, że przyzwoitego zachowania już tak
OdpowiedzUsuńA ja dostałam dziś szczypiorek Nie wiedziałam że dostanę.. Dostałam jak poszłam dac uszyte przez siebie maseczki . I wszyscy zadowoleni i wdzięczni
OdpowiedzUsuńTo są zachwycające widoki!!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię bez, jego zapach, krzaki, w poprzednim domu tu w Niemczech mieliśmy w ogrodzie mnóstwo małych kwiatków sezonowych i drzewo magnolii, ależ ona była piękna!!!
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na zdjęcia, zachwyciłam się i nagle przypomniała mi się piosenka do wiersza Jonasza Kofty - Pamiętajcie o ogrodach:
OdpowiedzUsuń...Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach
Czy tak trudno być poetą
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton...
Już sobie wyobrażam, jak u Ciebie pachnie! :}
OdpowiedzUsuńMieszkasz w raju wobec tego...
OdpowiedzUsuńZłotlin to taki uroczy chwast, wszędzie rośnie. Ja go już kosiarką traktuję. Jeszcze czekam na bzy, niby tak niedaleko, ale u nas chłodniej.
OdpowiedzUsuńi ten Paryż w oddali...
OdpowiedzUsuńLudzie często nie potrafią przyjąć drobnej pomocy bez natychmiastowego rewanżu, czy to pieniędzmi, czy niepotrzebnym darem. Tak, jakby im to burzyło zaakceptowany porządek egoistycznego świata...
OdpowiedzUsuńPachnący bez zaglądający do okna sypialni to piękny wiosenny akcent.Życzę jak najszybszego spełnienia tego marzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :)