niedziela, 29 czerwca 2025

o co kłócili się dwaj bracia

 Stryk i tata bardzo się różnili. Stryk był wesoły i dowcipny a tata nie miał poczucia humoru. Ja się nie dziwię, sześć córek!

Obydwaj mieszkali niedaleko siebie,  od dziecka znali każde drzewko i każdy krzak w okolicy, wiedzieli, gdzie rosną rydze a gdzie czarne, błyszczące borówki zwane cygankami. Znali się doskonale na grzybach i wiedzieli, kiedy będą podsadówki a kiedy biele. (Prawie wszystkie nazwy grzybów są regionalne, proszę nie poprawiać). 

Jednak pewnego dnia tata kupił sobie atlas grzybów. Niewielką książkę, którą można schować do kieszeni. I ten atlas bywał czasem powodem sporów między braćmi, bo na przykład w atlasie biele były trujące a u nas biele piekło się na blasze i nikt od nich nie umierał. W atlasie nie było zdjęć tylko rysunki, a jak wiadomo grzyby w naturze potrafią się bardzo różnić, i bracia mieli powód do sprzeczki. Czy to biel, czy to pociec, czy lisówka. 

Pewnego dnia tata usłyszał strykowe wołanie dochodzące z pagórka za paryją. Kazek, Kazek, przyjdź tu, coś ci pokażę! 

Tata poszedł, choć to był kawałek drogi przez las. A kiedy dotarł na miejsce, stryk z niewinną miną pokazał mu pniak cały zarośnięty opieńkami i spytał - co to za grzyby, pierwszy raz widzę, nie znam się, sprawdź w atlasie! 

Tata się wywyższał i dlatego stryk czasem sobie z niego żartował. 

Niedawno odwiedziłam ich groby, leżą całkiem niedaleko. 

Siostra mnie upomina, żeby o zmarłych mówić dobrze albo wcale bo ich czyny teraz waży Pan Bóg. 

Ja mam trochę inne zdanie i uważam, że te opowieści nie przekreślą godności  ale też nie wybielam nikogo. 

Rybenka, ja się dziś u Ciebie zagalopowałam z komentowaniem, nie gniewaj się. 

13 komentarzy:

  1. Najważniejsza jest zawsze prawda. O zmarłych tak jak i żywych warto mówić prawdę. Niezależnie czy jest wygodna czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne wspomnienia, przepiękne i zabawne. W Twoim tekście czuć dużo miłości, bo takie spory też są pełne miłości. Czytało mi się bardzo miło. Ja też nikogo nie wybielam.
    Życzę Ci fajnej niedzieli, pozdrawiam. Dziękuję za fajowy post. 💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Te wspominki czesto nazywa sie anegdotami. Anegdota o braciach cudna.
    A ja wiem o jakich grzybach piszesz. Zawsze do mojej wyobrazni najlepiej przemawiala nazwa "pociec" bo zwykle tak mowiono, gdy innej nazwy brakowalo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wdałaś się w Stryka😁😄🫂

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryste Klarko, gdyby nie ten gus musku to był ci w łep dała.

    A o zmarłych tylko prawdziwie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie anegdoty sprawiają, że cieplej postrzegamy przodków i głębiej zapadają w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. białe grzyby z blaszkami od spodu, po przecięciu wydziela się białe, piekące mleczko

      Usuń
  8. Ta historia opowiadana przyszłym pokoleniom spowoduje, że osoby będą żyły w pamięci ludzi, którzy nie mieli okazji ich poznać. Gdybyś skończyła na "byli wspaniali", nic by to nie znaczyło (to najszybszy sposób na uśmiercenie pamięci).

    OdpowiedzUsuń
  9. Sześć córek to sześć ciąż i tyleż porodów!!!! To nawet trudno sobie wyobrazić we współczesnych czasach. Co prawda moja prababcia urodziła jedenaścioro dzieci, z czego do dorosłości dotarła szóstka- trzy dziewczyny i trzech chłopaków. Te dzieci, które umarły to głównie z powodu różnych wirusówek dziecięcych. A wiesz- z grzybami i ich przydatnością do spożycia to faktycznie tak bywa, że ten sam grzyb w jednym regionie jest uważany za trujący a w innym ludzie go jedzą i......nie umierają od zjedzenia go. Kiedyś mi kolega (namiętny grzybiarz) tłumaczył, że często jest to kwestia jak szybko po zebraniu grzyb trafia do garnka, bo gdy po zerwaniu grzyb nie trafia szybko do garnka to wtedy może wywołać niepożądane reakcje po jego zjedzeniu. Ale już nie pamiętam dlaczego tak się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja moich rodziców widzę takimi, jakimi byli i... czasami mam wyrzuty sumienia, że ich nie wybielam. Wolę zamilknąć.
    Moja siostra stwarza ich sobie od nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania - rozumiem Cię w pełni- do wybielenia moich musiałabym chyba użyć chloru o zabójczym wręcz stężeniu!

      Usuń
  11. Masz racje - z grzybami trzeba ostroznie ale miejscowi znaja miejscowe okazy! Smacznego!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz