Pani Anna Matysiak, poetka i wydawca, (wydawczyni, nie wiem czy lubicie feminatywy, ja nie bardzo) jest gościnią na bardzo prestiżowej imprezie w Krakowie. Festiwal Miłosza gromadzi w Krakowie twórców i miłośników poezji, oferując bogaty program spotkań, warsztatów i debat. Festiwal po raz trzeci jest organizowany we współpracy z europejską siecią festiwali poetyckich Versopolis.
Adres spotkania zacny - Kanonicza 7. Stowarzyszenie Pisarzy Polskich.
Muszę się przyznać - nie znam się na poezji, czasem się wzruszam lub doszukuję w wierszach trzeciego dna, ale pojechałam z kilku powodów. Dałam radę. Jednak motywacja jest szalenie ważna. Dziś mnie oczywiście głowa boli jak po potężnej popijawie bo gus (nie poprawiać) nie lubi takich wyczynów.
Współczesne poetki opowiadały trochę o sobie a trochę czytały swoje wiersze, które przecież same o nich mówiły, dlatego Ania nie powiedziała o sobie nic, tylko - Jestem Ania.
Poetki piekne jak muzy. :)))). Dzialo sie troche na tej Kanoniczej 7.
OdpowiedzUsuńKanonicza to moja ulubiona ulica, trochę się boję przyznawać do tego, że Krakowa nie lubię, już wolę Hutę, ale Kanonicza tak, zachwyca mnie za każdym razem
UsuńZa studenckich czasow poszlysmy na Kanonicza posluchac wieczornej poezji w ramach jakichs imprez. Porozkladane byly lawy wszerz ulicy, usadowilysmy sie i czekamy na rozpoczecie. Obok przysiadly sie dwie pani, jedna z nich zapalila papierosa. Juz mialysmy zrobic awanture ale nagle olsnienie - przeciez to sama Pani Szymborka. W dymku z papierosa tez mozna sluchac poezji. Co nie?
UsuńKanonicza byla na mojej trasie na zajecia. Rozne osobowosci mozna bylo spotkac.
Najważniejsze, że dałaś radę!
OdpowiedzUsuńKraków był rozpalony!
UsuńNo to dzisiaj w cieniu odpoczywaj. A do Krakowa to i ja bym się chętnie przejechała...
OdpowiedzUsuńo, leżałam pół dnia w zaciemnionym pokoju
UsuńO ,to piękne!🥰
OdpowiedzUsuńtaka trochę uduchowiona przyjechałam, nawet chwilami zapominałam o guzie
UsuńPoetki rozczochrane ,tak jak powinno być...
OdpowiedzUsuńfajnie gadały :)
UsuńFeminatywy doprowadzają mnie do białej gorączki i chyba kobiety nie rozumieją, że te feminatywy świadczą tylko i wyłącznie o ich kompleksach wobec facetów.
OdpowiedzUsuńtak głupio brzmi - zbokini, kierowczyni..
Usuńjak u Ciebie latem - masz klimatyzację, wytrzymujesz upały?
Ja tez nie lubie feminatywow. Ale lubie Krakow. POezje tez. Alkohol tez lubie ale pije niewielkie ilosci bo nie lubie sie zle czuc na drugi dzien.
OdpowiedzUsuńa ja alko nie piję już od paru lat wcale, albo leki albo alko, więc wybór jest prosty
UsuńNigdy nie lubiłem narzuconej interpretacji wiersza. Co poeta chciał powiedzieć? - słyszałem w szkole. Przecież ważne jest to co my usłyszeliśmy w tym wierszu słuchając lub czytając. Poezja ma być przeżyciem artystycznym czy nie? Pomaga mi jednak przeczytana wcześniej lub w trakcie biografia. Potrafi czasem oddać atmosferę czasu tworzenia.
OdpowiedzUsuń:))) No cóż, Klarka teraz jest literatką (nie szklaną) i obraca się w odpowiednim towarzystwie :)))
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje i wyrazy zazdrości ;)
Kocham Kraków na zasadzie niedosytu, zawsze jestem w tym mieście za krótko. Kraków jest do tego " skromny", jak na taką historię, ludzi, którzy tu żyli i żyją...Nie to co "pyszna do bólu" stolica Wielkopolski z nowym hasłem "Poznań Miasto Doznań" . Drażni to hasło...ale ja urodziłam się w Giżycku...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kraków może też z "niedosytu", że jestem tam zawsze za krótko. Kraków jest "skromny", a mógłby taki nie być ze względu na swoją historię i ludzi, którzy w nim mieszkali i mieszkają...
OdpowiedzUsuń