piątek, 13 czerwca 2025

puzzle i budowlane radyjko


Obiecałam dziewczynom z rybkowego bloga pokazać kącik do układania puzzli. Łojciec układa, ja się nie tknę, mnie to denerwuje i nigdy przenigdy puzzli nie układałam. Wszelka dłubanina to zło, to się robi długo i trzeba odkładać. Poza tym nie wiem po co. To jedna z zagadek. 

Jeden potnie a drugi układa - bez sensu. Albo bieganie - po co biec jak się nie ucieka. 

 W domu też można ale teraz układalnia jest pod wiatą, radyjko gra, nawet lampa jest gdyby się ściemniło. Nie chcę wiedzieć co jest w szafce pod spodem.   


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam układać puzzle. niestety, dla mnie zakazane. Z wiekiem jest coraz więcej zakazanych rzeczy, a jak miałam szesnaście lat, to myślałam, że kiedyś będę mogła wszystko. Ech... Młodzieńcza naiwność.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, hobbysta-pedant 😃 Ja muszę się nosić ze swoimi między pokojami, ale przecież nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo 😉 Jestem, widać, hobbystką-cierpiętnicą 😄
    -Aśka-

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy pasjonat musi mieć swój kącik! Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem układam puzzle w necie. Ot, tak - dla zabicia czasu. Zdecydowanie bardziej lubię krzyżówki, choć błyskotliwe skojarzenia przychodzą mi z trudem, a i pamięć już nie ta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrzę na puzzle dokładnie tak, jak Ty!

    OdpowiedzUsuń
  6. To zajmuje jednak kawał podłogi.
    Też nie znoszę puzzli. Brak mi cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja argumentacja mnie przekonuję ;-)))marnowanie czasu. podobnie z tym bieganiem :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bawię się w układanie głównie wtedy, gdy zostaję sama w Berlinie. Mam teraz do ułożenia obraz "Nenufary" Moneta, drobne 1000 kawałków. Trudne- niestety. Będzie z tego obraz 48 x 68 cm. Przecierpię - Monet jest moim ulubionym malarzem. A w lipcu w Poczdamie, w Muzeum Barberini, będzie wystawa jego obrazów i na pewno pognam na tę wystawę.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz