Na ognisku byłam, kiełbaski nie jadłam, grzanego wina nie piłam bo nie lubię, kreacje podziwiałam, śpiewałam "hej sokoły" i inne nabożne biesiadne pieśni.
Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
Na ognisku byłam, kiełbaski nie jadłam, grzanego wina nie piłam bo nie lubię, kreacje podziwiałam, śpiewałam "hej sokoły" i inne nabożne biesiadne pieśni.
Dobrze żeście Bani ( góra w Rabce) nie spalili podczas tej biesiady 🤣
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam na ognisku, a bardzo lubię. A co do stroju, popieram, niech każdy nosi co lubi i w czym czuje się komfortowo.
OdpowiedzUsuńNareszcie ktoś, jak ja, nie lubi wina grzanego! Zimne chętnie, grzane - fuj! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię ogniska ! Są fajne, tylko później ubranie śmierdzi spalenizną.
OdpowiedzUsuńMilijon lat nie jadłam kiełbaski z ogniska i bardzo mi się tego kce!
OdpowiedzUsuńGrzane wino nie jest złe, tylko musi być odpowiednio doprawione. I koniecznie z plastrem pomarańczy!
OdpowiedzUsuńWszystko dobre szybko się kończy, niestety :( Odsapnęłaś trochę ?
OdpowiedzUsuńtak :)
UsuńJuz??szybko minęło.
OdpowiedzUsuńOgnisko super,kiełbaski lub chleb ok,wino nie😃
Niech każdy się stroi jak lubi 😃😃
Miłej niedzieli😘