niedziela, 20 lutego 2022

nic się nie dzieje, tylko wieje

 Dziękuję za słowa troski, to naprawdę bardzo miło gdy widząc w wiadomościach zniszczenia spowodowane wichurą  pytacie czy jestem bezpieczna. Wzruszyło mnie to. Tak, niewiele brakowało ale wszystko u nas w porządku. Nie wychodziliśmy bez potrzeby, natomiast niedaleko nas wichura wyrwała z korzeniami potężną lipę. 

Kwitną przebiśniegi. Nie będę się wygłupiać i wstawiać zdjęcia bo co roku są takie same. Może kiedyś o tej porze zakwitną żonkile to wtedy się pochwalę.

Darmozjady się oswoiły. Darmozjady mają na ganku karmnik, siedzą na czereśni jak sępy i tylko czekają aż ktoś wróci do domu i nasypie im obroku.

Jedne są spore i robią huhuhu, inne mniejsze i robią ćwir ćwir. Jeszcze inne przychodzą i milczkiem częstują się tym, co znajdą w misce.

Tak, wiem, jestem rozrzutna karmiąc obce koty, jeże i dzikie ptaki. I co z tego, życie jest za krótkie na to by żałować paru złotych, bardziej od tego nie zbiednieję, lżejszej pracy nie znajdę a choć tyle uciechy że te koty, jeże i ptaki się garną.  

Te popielate  ptaszęta  sierpówki siedzą czasem na belce jak dawniej koty domowe i przekrzywiając głowę patrzą na mnie przez szybę. Karma wraca, kota domowego nie ma ani jednego a sierpówki mają się dobrze. A ile było krzyku o zdjęcie na blogu.

Do brzegu daleko, a do tego będzie długo i nudno, więc zróbcie sobie słodkiej kawy, czekoladę połamcie albo choć weźcie jakieś ciasteczka do przegryzania.

Udało mi się trochę odpocząć bo mam cały weekend wolny, mówcie mi burżuju. 

W piątek po południu byłam strasznie zmęczona i  nie robiłam nic,  placki ziemniaczane na obiad się nie liczą bo ja lubię gotować zwłaszcza kiedy nie muszę się liczyć z kaloriami. W sobotę też nic nie robiłam, o nie, zrobiłam porządny obiad, dwa prania i wyczyściłam pralkę, mikrofalówkę i zmywarkę. A potem siedziałam na kanapie i albo spałam albo czytałam książkę. Czyli sobota pewnie tak jak połowa ludu pracującego. A wieczorem włączyłam najgłupszy film jaki znalazłam, facet zrobił dziurę w ścianie i miał tam schowaną mechaniczną piłę i z tym narzędziem gonił ludzi i obcinał im co popadnie. Co ja mam w głowie, podoba mi się jak morderca idzie z młotkiem czy z innym narzędziem pracy i robi porządek.

Nie chciałam jednak, by mi się to śniło, dlatego obejrzałam następny film o Polce, która wyjechała za granicę opiekować się starszym panem i zaszła z nim w ciążę a on kupił jej krowę a na koniec umarł. Potem przyśnił mi się dom dla starych ludzi, wszyscy byli martwi a ja usiłowałam  ich karmić zmiksowaną zupą pomidorową.

Od dziś będę oglądać wyłącznie Klan.

Niedziela oczywiście skażona poniedziałkiem. Trzeba naszykować koszulki do pracy i zastanowić się nad obiadami w tygodniu. To dość ważne bo mimo wszystko staram się nie kupować gotowego jedzenia tylko systematycznie gotować. Staruszek portier dziś z uśmiechem podaje klucze więc jestem w domu sama. Za to jutro ja skoro świt do orki a on cały dzień sam.

 

Moja firma szuka pracowników na sezon. Zapewnia zakwaterowanie w akademiku. Łatwo nie jest w tej pracy ale nawet ja wytrzymuję już trzeci rok. Nie zachęcam ani nie zniechęcam, żeby nie było!

 

 


28 komentarzy:

  1. Uściski serdeczne😃odpoczywaj i pisz! 😃😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to korzystam z półproduktów chociem już emerytka. Gotuję obecnie (sezon grzewczy) bardzo zdrowo bo na piecu opalanym drewnem. Naleśniki albo jakaś zupina powodują szał radości i wyrazy uznania dla mojego kunsztu kulinarnego. Ustawiłam się w życiu, prawda?
    Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, zwłaszcza z tym piecem!

      Usuń
    2. Mrozy, brak prądu, sąsiedzi wykopują stare piece gdzieś w szopach a ja się grzeję.

      Usuń
  3. U nas wiatr osłabł,trochę pada ale i słonko od czasu do czasu zaświeci.Hortensje wypuściły pączki a i róże pokazują już swoje,wiosna zbliża się na dobre.
    Praca w świątek i piątek to masakra tak pracowałem ponad 30 lat.Obiady domowe choćby skromne i na szybko zawsze są najlepsze.Pozdrawiam serdecznie z Bolesławca miasta ceramiki.
    Andrzej G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i co będzie z hortensjami jak przyjdzie mrozek ;)

      Usuń
    2. Otulę cieplutko ;))

      Usuń
  4. Ja wczoraj zaszalałam. Na obiad były ziemniaki, podsmażona kiełbaska z cebulką i maślanka. Chłop niemal mnie na rękach nosił, tak lubi to najprostsze pod słońcem danie. A dzisiaj on szaleje, bo mamy małe domowe święto będą goście, a świątecznie, to on gotuje, bo umie i lubi. Miłej niedzieli Klarko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry, a czy mogę prosić np. na maila: dorota0913@gmail.com, informację o kontakt na tę pracę. Czy sezon oznacza, że do czerwca? Z góry dziękuję. Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie weekend wyjazdowy, właśnie wróciłam i szykuję się do pracy, obiady będę kombinowała na bieżąco. Dobrze że żywioł Was oszczędził, po trasie widzieliśmy mnóstwo o przewracanych drzew, aż ciarki po plecach chodzą. Lekkiego tygodnia życzę Ci Klarko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po raz pierwszy pomyślałam o dwóch starych lipach- rosną od strony ulicy przy naszym domu, a których nigdy nie chcieliśmy usunąć, choć w naszej wsi to nagminny proceder- jako zagrożeniu. Tak mocno wiało. I długo. Z drugiej strony mam wysokie drzewa, które opętańczo tańczą przy wietrze, ale jakość się ich nie obawiam, bo młode- może to błąd. Przyjaciółka przysłała mi filmik z wycinania u niej modrzewia podpisany: czuję się okrutna, ale bezpieczna.
    Dziś znów wieje, a ma wiać jeszcze mocniej.
    Niedługo to sobie będziemy życzyć bezwietrznych dni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po raz pierwszy zrozumiałam przekaz sms jesli nie musisz nie wychodź z domu -
      bo gdybyśmy tamtędy jechali to nie wiadomo co by sie mogło stać

      Usuń
  8. Dawno nie gotowałam
    Jadę na zakupy zatem, bo pusta lodówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jest podział - ja gotuję ale Krzysiek robi zakupy
      nie cierpię zakupów, to zuuuo wcielone

      Usuń
  9. Klan ostatnio też się trochę pokomplikował...

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie łikend z ukochaną wnusią (2 latka i 8 mcy)... Tak, że jestem wykończona, ale szczęśliwa. W Dobrodzieniu (opolszczyzna ) zabawa w kółko , znowu ostro wieje i do tego leje. Obiadki gotuję na bieżąco, bo lubię a mężowi trzeba dogadzać hahaha... Życzę lekkiej orki i lepszej pogody.DTCK, tak jak wczoraj i jutro 😘 Gabrysia Wysocka .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, dziękuję, akurat ten tydzień jest okropny bo wyjeźdżają erasmusi i musimy doczyścić ich pokoje, coś okropnego

      Usuń
  11. U mnie weekend zaczal sie w niedziele, kiedy wrocilam z nocnej zmiany.Dzisiaj wlasnie sie konczy i krzatam sie przy organizacji zycia na reszte tygodnia. Gotuje, bo tez staram sie sklepowych gotowcow do jedzenia nie uzywac. Filmy? Pomiedzy drzemkami zaliczylam wszystkie odcinki "Dumy i uprzedzenia" z 1995 roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja słucham "Ani z Zielonego Wzgórza", po 50 latach od pierwszego czytania, bardzo dobrze się słucha, zasypiam po 10 minutach

      Usuń
  12. I co z tym Zygmuntem, Klarko? Zaciekawiłas, przerwałas i umilklas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to było dwa lata temu :)
      a na koncert Krzyśka zaprosiłam

      Usuń
    2. Toteż coś mi nie pasowało, bo data się nie zgadzala. Gapa że mnie...

      Usuń

Twój komentarz