Strony

niedziela, 14 grudnia 2025

15

 Już drugą kolację wigilijną spędzimy poza domem. Dziś była narada ale generalnie wszystko jest na luzie, bez wielkich zobowiązań. Ulepię jakieś pierogi, coś tam ugotuję i upiekę, spakuję do auta i już. Odpada dekorowanie, nakrywanie, szykowanie, ubieranie choinki, robienie stroika, sprzątanie po tym  wszystkim.  

Serio nie będziecie mieć choinki? Serio. I żadnych dekoracji? - No nie, szopkę mamy całoroczną. 

Nasza szopka. 


 Uwielbiam taki stan umysłu. Nie muszę, nie przejmuję się, nie wstydzę się że nie mam albo że mam.

16 komentarzy:

  1. Super! Ale zostaniecie na całe święta, czy tylko Wigila?A szopka urocza!

    OdpowiedzUsuń
  2. A czego tu się wstydzić? Jesteś u siebie, żyjesz po swojemu. My też u syna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długo trwało abym dotarła do takiego etapu, to jednak ma się wdrukowane, tę świąteczną krzątaninę

      Usuń
  3. Tutaj w lux dekoruję ale tylko dla siebie. Lubię to mam. Choinki nie będzie
    Wigilia u nas w Warszawie od lat ale wiem, że to się już niedługo zmieni. Nie mam z tym problemu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty masz szopkę, niektórzy mają już nawet nie stajenkę, a stajnię i też przez cały rok.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choinka już jest, tylko ubrać. Szybko pójdzie, bo ma całe 20 cm. I zaraz 28 wynocha do ogrodu, miejsce już wybrane. Wigilia? To, co lubimy, a nie co "nakazuje" tradycja. Nagle na święta nie wypożyczymy drugiego, trzeciego żołądka. Synowa nigdy nie zaszczyciła nas swoją obecnością, wnuka wywozi do swoich rodziców, więc... Pokój ludziom dobrej woli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to przykre, ja bardzo doceniam dobre relacje z synową

      Usuń
  6. W Wigilię zawsze były sprzeczki w domu, czasem nawet kłótnie. Zaczynało się zwykle od mało ważnej sprawy, która w miarę dyskusji (gadania) urastała do problemu. Do stołu siadaliśmy spięci. Dlatego dzisiaj wolę wigilie u córek, a kolejne dni świąteczne w domu. Lubię żywą choinkę , ozdoby , szopkę, kolędy. Dawniej chodziłam na pasterkę, ale dzisiaj nikomu się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym tak chciała. Już od paru lat marudzę, że sobie wyjadę i skończę z tym wszystkim, ale siedzimy w środku, jak to kiedyś powiedziałaś- kanapki i nie mamy możliwości ruchu. Mama męża ma ponad 93 lata i tylko u nas czuje się komfortowo. Z dołu kanapki oferty już były. Pozdrawiam Gośka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szopka bardzo ładna. Miło tak spędzić święta poza domem.
    Ile pracy odpada :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wigilia składkowa u brata, potem na luzie, dzieci wpadną, w tym roku dłużej można wypoczywać, cieszę się. Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele lat wcześniej ( bo na początku lat 70-ych) odkryłam, że nierobienie świąt wszelakich jest super sprawą - gdy odpadło mi czaszkowanie co gdzie kupić, do kogo powinniśmy się udać tym razem w gości i kogo zaprosić, co komu pod choinkę położyć - z mety polubiłam i święta BN i Wielkanoc. "Idąc za ciosem" tak samo zakończyłam obchodzenie imienin swoich i przyjaciół. I to nie zaowocowało jakimkolwiek zerwaniem znajomości czy przyjaźni, ale wszystkim jakoś było z tą nową "tradycją" naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz