Pierwszy wpis na "za-żarcie za wzięcie" powstał w lutym 2009 roku. Potem był ten blog a na koniec całkiem zakopany w lochu blog o Waldemarze, Krysi i Rysiu.
Kawał życia. Rodzinnego, osobistego. Nic porywającego. Może trochę ciekawsze to, co zmyślone. Kotki, pieski, kwiatki, autobusy i Kraków, ale ten Kraków widziany z perspektywy mieszkańca który nie ma czasu ani sił na spacery, na siedzenie w kawiarnianych ogródkach i podziwianie zabytków.
Takich blogów jak mój jest wiele. Przychodzi taki moment, że nie ma o czym pisać bo już o wszystkim było. Łatwo nie jest bo prawie każda rozmowa kończy się zastrzeżeniem - tylko nie pisz o tym na blogu. Można pisać anonimowo ale ja nie chcę. Bo jak bym mogła wtedy spotykać się z Wami?
Kiedyś mój blog był dość popularny bo ciągle lądował na pierwszej stronie Onetu i wtedy zdarzało się, że ludzie pytali, czy ja to ja. Zawsze odpowiadałam, że nie wiem o kogo chodzi. Był taki czas, że zwyczajnie się bałam napaści. To trwało rok czy dwa, dałam radę, nie musiałam wyprowadzać się za Ural. ;).
Każdy bloger ma czasem chęć porzucić pisanie, ja też tak miałam aż pewnego dnia poczułam się porzucona bo ktoś skasował blog, w którym czytałam każdy wpis. Wielu zaprzyjaźnionych blogerów umarło i czasem, choć ich osobiście nie znałam, płakałam.
Wtedy zrozumiałam, że nie można tak odejść i porzucić pisania bo są tu przyjaciele, którzy trwają przy mnie od początku lub od wielu lat, sprawili mi wiele radości, stawali po mojej stronie, dodawali odwagi, przysyłali prezenty! To jak bym mogła się pożegnać. Tak się nie robi.
Z całego serca dziękuję za wytrwałość, za dobre słowa, za wsparcie w trudnych chwilach. Nie jest mi łatwo pisać bo uciekają mi słowa z myśli tak jak starym ludziom. Na przykład zapominam jak się nazywa krzak rosnący pod gankiem i mówię "motyli krzew". To nic takiego, mogło być gorzej.
Tak się blog składa w pamiętnik na bieżąco czytany.
Dziś też Cię kocham.
Budleja :)
OdpowiedzUsuńTez tak mam. Czasem mi sie pomyli polski z angielskim, to dopiero jest fun ;)
Buziole.
To pisanie przywiązuje. Przywiązujemy się do ludzi. Biegniemy, kiedy napiszą nowy post, to jest pewien rytuał... np.: poranna kawa i przegląd blogów.
OdpowiedzUsuńLubię Twojego bloga, bo ja lubię teksty o codziennym , zwykłym życiu.
Klareczko Kochana! Jesteś Przyjaciółką,taką mieszkającą trochę dalej,ale bardzo kochaną!!! Codziennie szukam,czy napisałaś coś 😍 Pamiętam za wzięcie i za żarcie! A Emerytkę i Waldemara to czytałyśmy na wyścigi z moją córeczką!!! Słowa też gubię po covidzie, więc też opowiadam opisowo o co mi chodzi!! Nie możemy się poddawać! Bo jak nie my ,to kto😍😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńNie ma blogosfery bez Klarki pisarskiej kariery.
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś kimś absolutnie wyjątkowym. Jak wielu innych zawsze czekam z niecierpliwością na każdy kolejny post
Możesz przepisać książkę telefoniczną i też będzie to ciekawe😘
Klarko, dziękuję za tyle wspóllnych lat!🥰💐
OdpowiedzUsuńKlarko ja też zaczęłam pisać bloga w 2009 roku ,pisałam dlatego że nie miałam siły żyć, to był tali wentyl bezpieczeństwa,teraz pis,e sporadycznie ale szkoda mi go zlikwidować...
OdpowiedzUsuńTobie życzę nadal dobrego pióra
LEPTIR
Nie ma dnia bez Klarki. Jestes u mnie juz rytualem porannym .Porannym, bo dzieli na 8--10 godzin i zwykle rano czytam Twoj wpis z poprzedniego dnia.I ciesze sie , ze poznalysmy sie osobiscie takze.Pisz nam tutaj zawsze, bo Cie kochamy zawsze.
OdpowiedzUsuńUrszula--ta z "konca swiata"
Cóż, nie mam talentu pisarskiego, a tym bardziej do zjednywania sobie ludzi. Dlatego cenię i podziwiam tych, którzy tak świetnie jak Ty ,,władają piórem". Jestem starsza od Ciebie, Klarko i pamiętam wszystkie Twoje zmagania z losem... Żaden ze mnie wartościowy czytacz, ale DTCK, tak samo jak wczoraj i tak samo jak jutro. Pozdrawiam z zagrypionej Opolszczyzny Gabrysia Wysocka🥰
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś i piszesz, po prostu! ❤️
OdpowiedzUsuńTo już tyle lat? Nie do wiary, że czytam Cię od tak dawna! I zawsze jestem, choć się nie odzywam. Dziękuję za Twoje pisanie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie blogowe przyjaźnie powodują, że chce się więcej, no jak to, kawa bez blogów?
OdpowiedzUsuńSiły i wytrwałości!
Czytam Cię prawie od zawsze, komentuję od niedawna. Dziękuję, że piszesz i że mogę tu być :***
OdpowiedzUsuńKażdy dzień zaczynam do Ciebie :) mMa
OdpowiedzUsuńDziękuję Klarko, za każdy wpis😘
OdpowiedzUsuńZ Twoimi blogami od 2009 roku. :) tak dlugo jak sie da. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńZ głównej Onetu tu trafiłam :) Teraz się przeniosłam na Interię, ale blog mam w zakładach ulubione :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie!!!!!ściskam i życzę zdrowia😘
OdpowiedzUsuńPani Klarko, pisze Pani tak pięknie, z takim taktem i delikatnością oraz wielką dawką humoru, że brak Pani w blogosferze byłby bardzo dotkliwy. Doceniam, że w przeciwieństwie do niektórych autorów, nie musi Pani dokładnie opisywać co i za ile kupuje (nigdy nie zrozumiem wewnętrznego imperatywu do publicznego chwalenia się) i jaka jest Pani wspniała. To ostatnie rozumie się samo przez się ;). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKK!! Kochana Klarko! Oj, dawno zaczelam czytac, najpierw podczytywac niesmialo, potem coraz smielej ale i tak potrwalo zanim odwazylam sie skomentowac. Pamietam dobrze Menela i wpis "znow o tym kocie" oraz zdjecie kota z golebiem? Pisz, pisz, nie tylko o kocie i psie!!! DTCK
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobny staż, bo ja zaczęłam pisać w końcu 2008roku, potem mi się blog nieco rozmnożył i zrobiły się dwa i są nadal dwa, z tym, że ten drugi to blog "grafomański", umieszczam tam opowieści niestety z życia wzięte, oczywiście imiona i miejsca nie zawsze odpowiadają rzeczywistości, co czasem daje takie reakcje czytelnika: " o kurczę!, to niemal jak u mnie, ale ja......" i tu następowało wymienienie co u tego kogoś było inaczej. Ale ja od samego początku jestem na blogerze, a na Onecie miałam krótki epizod bloga prowadzonego wspólnie z pewnym osobnikiem płci męskiej. Ale jak to spółka z facetem- jeśli się umie liczyć to nie ma co na faceta liczyć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Klarko, że jesteś, że piszesz.... Mało komentuję, ale z wielką przyjemnością czytam. DZIĘKUJĘ. DTCK. Teresa
OdpowiedzUsuńKlarko Kochana. Twój blog jest wyjątkowy bo jest taki TWÓJ po prostu. Jest prawdziwy, niesponsorowany, nie pod publikę i ilość wyświetleń. Czytam juz kilkanaście lat. W międzyczasie mnóstwo się w moim życiu zminiło. A Ty wciąż trwasz. I trwaj jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
Klarko, czytam Twój blog od czasu znalezienia adresu w Onecie, to już trochę lat minęło. Zwrócił moją uwagę tematami z życia dnia codziennego, humorem, czasem refleksją nad tym co nas spotyka, życzliwością do innych. Można również w nim odnaleźć analogiczne sytuacje które i nam czytającym się zdarzały. Ogólnie bardzo się cieszę, że jesteś i piszesz ku naszej radości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jubileuszowo Andrzej G. 😊
Pamiętam te piękne czasy Onetu 😁 Tyle lat i nadal Cię czytam. I dalej będę to robić. Czy Ci się to podoba, czy nie! 😁
OdpowiedzUsuńNie pamiętam dokładnie, odkąd czytam Twoje blogi. zaczynałam od Za-wzięcie, za-żarcie. Obydwa, od deski, do deski. Dużo czasu minęło, zanim odważyłam się na pierwszy komentarz. No, bo jak napisać, że czuję z Tobą "siostrzaną" więź? Bo po tylu latach zaglądania do Ciebie tak właśnie czuję. Każdy dzień zaczynam od szukania -Co dzisiaj u Klarki? Uwierz, jesteś dla nas wszystkich, które czytają Twoje blogi, bardzo ważna, choć może się zdarzyć, że nigdy nie spotkamy się twarzą w twarz. Acha, pragnę Ci donieść, że dzisiaj adoptowałam dziecko. Nie ważne, że psie. Potrzebowałam tego.
OdpowiedzUsuńNie porzucaj nas!
OdpowiedzUsuńMietek z Żoną
Uwielbiam Panią czytać dziś też Cię kocham
OdpowiedzUsuńDostałam namiar na Twojego bloga przed wielu laty i regularnie go odwiedzam. Uwielbiam Twój sposób pisania. Zaglądam każdego dnia i czekam na nową notkę. Pisz, dajesz nam radość.DTCK .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzytam Twój blog od pewnego czasu, rzadko komentuję. Miałam dziś bardzo ciężki dzień, poczułam się lepiej czytając Twoje słowa na końcu postu. Też Cię kocham.
OdpowiedzUsuńDTCK i jutro też będę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, że nas nie porzucasz, czytam na bieżąco i kibicuję Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńKlarko kochana, od kiedy wpadłam na Ciebie, a było to kilkanaście lat temu, zostałam na zawsze. "Wylulałam" córki przy Twoich blogach, płacząc przy opisach ciężkich momentów Twojego życia i śmiejąc się do łez z Krysi, Waldemara..... Zaglądam niemal codziennie jak do ukochanej Ciotuni, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku. Nikt nie pisze tak jak Ty, szczerze, prawdziwie, z dystansem.... Zostań dla nas na zawsze. Dziękuję
OdpowiedzUsuńDzień dobry! I ja czytam od dawna i kocham tu wszystko. Zaglądam codziennie, czekam na wpisy. Cieszę się razem i smucę, takie jest życie. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDTCK. Joanna55343
Czytam od dawna, rzadko komentuję, to jest mój codzienny rytuał, Rybka i Ty, jeszcze kilka blogów. Uwielbiam takie blogi o życiu, cokolwiek będziesz pisać zawsze przeczytam, razem z mnóstwem innych osób, którym dajesz radość
OdpowiedzUsuńDTCK, Joanna
Dziękuję, Klarko, że jesteś i piszesz. Już kiedyś napisałam, że dzień bez zajrzenia do Ciebie, to dzień stracony :). A jest to jedyny blog, absolutnie jedyny, który czytam,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam serdecznie, IzaBela
Klarko, dziękuję za ten wspólny czas 💚👍. Oby przez kolejne lata było nam dane czytać Twój blog. Uwielbiam Twoje teksty!
OdpowiedzUsuńgratulacje i pozdrowienia Klarko! nie ustawaj w pisaniu! :)
OdpowiedzUsuńJa też zaglądam od czasów gdy co chwilę byłaś na Onecie. Przyznam, że na jakiś czas przez natłok spraw zapomniałam, a wróciłam gdy z wnuczką już szło porozmawiać i usłyszeć jakich mądrości babcia uczy. Przyznam szczerze że twój blog jest wyjątkowy. Tak pięknie piszesz o zwykłych sprawach. Masz też super odbiorców wokół siebie. Dlatego ostatnio bardzo lubię czytać nie tylko twoje wpisy, ale i reakcje czytelników. Nie przestawaj nigdy. Ściskam cię gorąco, jak bliską mi osobę.
OdpowiedzUsuń