Od paru miesięcy pracujemy z Krzyśkiem w tej samej firmie, jednak ja mam same dniówki a on i dniówki, i noce. Dziś w pracy mówię do koleżanki - Krzysiek już zdrowy, w nocy nie słyszałam żeby kaszlał.
Dla wścibskich - owszem, szczepiony trzykrotnie, a poza tym niejedna róża w bukiecie niejedna choroba na świecie.
Koleżanka tak patrzy na mnie lekko zdziwiona i w końcu pyta - a to pan Krzysiek nie był dziś na nocy? To kogo ja widziałam w recepcji?
No tak, nie słyszałam kaszlu bo to jednak 10 km.
Teraz się nad czymś zastanawiam. Czasem, gdy Krzysiek jest nocą w pracy, słyszę chodzenie po kuchni. Ktoś zamyka się w łazience, słychać szum wody. Albo mi się to wszystko śni, to są zwykłe odgłosy domu w którym mieszkam od wielu lat. Albo mnie ktoś straszy!!
Ja już zaczęłabym się bać...
OdpowiedzUsuńOj, detektyw by się przydał...
OdpowiedzUsuńUmiesz siać grozę!!
OdpowiedzUsuńO retyrety! Duchy niestety! :)))
OdpowiedzUsuńOj tam! Ty dobrą osobą jesteś, nic Cię nie straszy!
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać!
Pozdrawiam serdecznie!
Dorota L.
Krzysiek cię pilnuje, bo się troszczy!
OdpowiedzUsuńMoja babcia uwazala, ze kazdy dom ma swojego ducha.I jesli mieszkancy dbaja o dom, to jego duch troszczy sie o nich.
OdpowiedzUsuńTo duch Waszego domu pilnuje Cie, kiedy jestes sama.
No i nie zasnę... Znowu
OdpowiedzUsuńJeśli nie broi i zostawia po sobie porządek to przyjazny duch, duszek... a może Zgredek u Was zamies, kał🤔
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, kiedy dzieci wyjeżdżały z domu. Kiedy wieczorem robiło się cicho, słyszałam ich oddechy w pokoju, przewracanie na łóżku. Takie normalne odgłosy uśpionego domu. Miło wiedzieć, że nie jestem jedyna :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, kiedy dzieci wyjeżzały z domu
upsss jakiś duszek ???? pięknoduszek ???
UsuńMoże Ci mojego psa podeślę? Ona ma kilka zaprzyjaźnionych duchów, to podpyta i da znać. Jak przyjazny, będzie mu kiwać ogonem i wdzięczyć się, a jak jakiś podlec, to podwinie ogon i... będziesz musiała ją pocieszyć ;-))
OdpowiedzUsuńu mnie sąsiadka z mężem pracują wtej samej firmie na róznych dyżurkach, 12 godzin. ze względu na dojazd 10 minut poprosili o jedną zmianę- i teraz problem... dobrze Ala mówiłaś, że będzie zimno w domu, jesli potrzebny wyjazd teraz oboje muszą się zamieniac- tak tylko jedno. Mogli by zmieniać się się w swoich zmianach... prośba do kierownika- jednak dwie różne zmiany poprosimy :D alis niezalogowana
OdpowiedzUsuńCzyżbyście mieszkali w nawiedzonym domu? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńU nas przez wiele miesięcy z dokładnością co do minuty codziennie 22.23 słychać było kroki w salonie. Czy światła zgaszone czy zapalone, czy siedzieliśmy obok czy leżeliśmy już tuptało zawsze. Później ustało. Teraz tylko od czasu do czasu słychać;-) Stare domy chyba tak mają;-)
OdpowiedzUsuńbrat bliźniak korzysta z nieobecności i pasie się w cudzej lodówce.
OdpowiedzUsuńDom włącza autoodtwarzanie codziennych dźwięków, też mu się pewnie tęskni :)
OdpowiedzUsuńTo tylko codzienne szmery...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)