Strony

piątek, 1 maja 2020

śniło mi się


O tej porze roku ogród jest najpiękniejszy, soczysta zieleń litościwie zasłania wszystko to, co brzydkie.
Miewam cykliczne sny. Do niedawna śniłam o hotelu, z którego miałam się wykwaterować i zapłacić za pobyt a byłam z liczną rodziną która dość niemrawo się pakowała. Za pobyt miałam zapłacić ja i byłam zdenerwowana, bo doba hotelowa właśnie się skończyła i wiedziałam, że już kolejna się liczy i rachunek będzie bardzo wysoki. Te sny się skończyły odkąd pracuję w hotelu i wiem, że nikomu za pół godziny nie naliczmy całej doby :).
Ale lekarz od głowy pewnie mógłby ten sen zinterpretować inaczej. Często snów nie pamiętam, wylatują z głowy natychmiast, może to i dobrze.

A dziś obudziłam się  pamiętając co mi się śniło. Znów kolejny raz śniła mi się droga. Tym razem szłam z Krzyśkiem, który śni mi się niezwykle rzadko. Szliśmy na jakąś imprezę plenerową i trafiliśmy do dziwnego domu nad urwiskiem. Wyszła z niego kobieta i powiedziała, że tędy nie przejdziemy bo jest tylko wąska kładka ale i tak wokół są bagna i nie ma nas kto poprowadzić bo przewodnik zajęty. Był to mój tata i ja spytałam go, dlaczego jeszcze pracuje skoro dawno może być na emeryturze. Odpowiedział, że popracuje jeszcze do marca, czyli został mu niecały rok. I nie przeprowadzi nas bo ma kolejkę innych gości.

Wróciliśmy więc ale po chwili podjechał samochodem mąż tej kobiety i powiedział, że nas podwiezie inną drogą. Wsiedliśmy a on po chwili rozpędził się i zaczął uderzać w stojące pojazdy, w końcu zatrzymał się na autobusie. Jemu i Krzyśkowi nic się nie stało, wysiedli z samochodu o własnych siłach a do mnie podszedł strażak albo ratownik i zapytał, czy nic mi nie jest i czy coś mnie boli.  Odpowiedziałam, że nie wiem bo biorę dużo przeciwbólowych leków. Wobec tego usiadł koło mnie, przykrył mnie kocem i powiedział, że musimy poczekać ale jeśli chcę to mogę do kogoś zadzwonić. Nie mogłam wyjąć ręki spod koca wobec tego ten strażak wybierał i dał na głośnomówiący. ICE to był Krzysiek ale nie odbierał choć wiedziałam, że musi być gdzieś w pobliżu. Potem strażak wybrał numer  do Eweliny(siostrzenica) mówiąc, żeby nie jechali na tę imprezę bo jest wypadek i wszystko zakorkowane i dojazd bardzo trudny, potem do Kingi (siostra) która powiedziała, że siedzą w domu.
I obudziłam się.

Sen zapisuję tutaj bo gdzie indziej.

14 komentarzy:

  1. Czasem śnią nam się dziwne rzeczy i nie potrafimy ich racjonalnie wytłumaczyć. Wstajemy później zdruzgotani, zwłaszcza, że w sen wkręciła się cała rodzina, a ten sen to jakiś koszmar. Mnie raz też taki sen udręczył i do dzisiaj nie mam wytłumaczenia...ale wtedy rzucałam palenie, może to jest jakiś związek? Też opisałam go wówczas na blogu. Tego zapisu już nie mogę odszukać, ale sen pamiętam. Będzie dobrze! Nie przemęczaj się i odpoczywaj. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. A potem taki sen chodzi człowiekowi przez cały dzień po głowie i psuje humor.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo realny ten sen i taki uporządkowany...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam częste sny a ich kanwa jest prawie taka sama:
    gdzieś oczekuje na mnie Ali Baba. Ja się gubię w jakiś marketach, domach towarowych i wychodzę innym wyjściem i nie mam pojęcia gdzie jestem. Stałym fragmentem jest zagubienie dokumentów, kluczy i elementów ubrania. Nigdy jeszcze do Mojej nie dotarłem bo .......się budzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz śnił mi się wypadek samochodowy, w którym uczestniczyła Tuśka,a wiedziałam, że ma jechać do DM, więc nawet ją przestrzegłam, ale to ja w rzeczywistości rozwaliłam auto, cudem unikając zderzenia z drzewem... i też to opisałam na blogu ;) Mojej Mam zawsze, kiedy śnił się jej Tata, a mój Dziadek, to ktoś w rodzinie ciężko zachorował albo umarł... w tej najbliższej...
    Chyba jednak wolę jak mi się nic nie śni... bo w tych moich snach najczęściej wędruję w jakiś trudnych, niebezpiecznych warunkach, więc się tylko umęczę.
    Życzę tylko pięknych snów! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już 12 lat jestem na emeryturze, a ciągle śnią mi się koszmary związane ze szkołą. Właściwie to dwa sny, które się powtarzają. Albo spóźniam się na lekcję, nie znam planu i nie mogę znaleźć klasy, w której mam lekcję, albo mam dyżur na korytarzu i nie wiem dokładnie gdzie. Najgorsze, że szukam tego planu i wykazu dyżurów po całej szkole i nie mogę nigdzie znaleźć. Nie muszę wspominać, że zawsze trafiam na wkurzoną dyrekcję. Jaka to ulga, gdy się obudzę. Ale najdziwniejsze jest to, że lubiłam swoją pracę i w realu nie miałam takich sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siostro! To niestety także mój koszmarny sen. Czasami jeszcze, że pracuję,że się wyda i zabiorą mi te marne grosze...

      Jutro na jedynce po Panu Wołodyjowskim o 12.30 będzie film o tłumaczący zjawisko snów. Z serii Fascynujący świat. Nastawiłam przypominajkę.

      Pozdrawiam. Aminata

      Usuń
    2. Ja jestem pracującym nauczycielem. Bardzo często mi się śni, że jestem z dziećmi na wycieczce i one rozchodzą mi się w różne strony. Zbiorę na miejsce jednych, odwrócę się w stronę drugich, to ci poprzedni znowu się rozchodzą itd.Dzieci śnią mi się w ciągu roku szkolnego oraz w zasadzie co noc do połowy lipca i od połowy sierpnia.

      Usuń
    3. Ela, ja juz od ponad 30 lat nie ucze, bo z kraju wyjechalam daleko.I ciagle sni mi sie dokladnie to samo.Szukam klasy , w ktorej mam lekcje, nie znam planu i nie moge go znalezc, nie wiem jaki temat mam dzisiaj i blakam sie po szkole.
      Wyglada na to , ze to typowy sen nauczyciela.

      Usuń
  7. Impreza plenerowa w tych czasach to zagrożenie wirusem, to może dobrze, że tam nie dotarłaś i że tato Cię nie chciał przeprowadzić :)
    Może to po prostu emocje dają znać obrazami - lęk, zaskoczenie (dlaczego on wali w te samochody)- sama tam wiesz co. Ale są bliscy, kontakt z bliskimi, nie jesteś sama...
    Pozdrawiam
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo bogata fabuła.
    To niesamowite, że wszystko tak wyraźnie zapamiętałaś :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Od śmierci męża nic mi się nie śni,może zbyt krótko śpię w "jednym kawałku", bo nadal budzę się po trzech godzinach.Na szczęście jest już lepiej, bo po jakimś czasie ponownie zasypiam, na kolejne 3 godziny.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię śnić
    Chętnie bym sobie śnienie wyłączyła...

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz