zaczyna się! |
Postanowiłam w tym roku nie sadzić warzyw do gruntu, jest tylko posiana sałata i rzodkiewka, szczypiorek jest zeszłoroczny tak samo jak pietruszka. Jeszcze będą dzikie pomidory, bo rosną same gdzie popadnie to niech rosną. Nie będę nic sadzić bo trzeba byłoby wszystko podlewać.
Jest bardzo sucho. Wczoraj przeszła burza ale pokropiło niewiele, do zbiorników pod rynnami nie nalało się nic. Zbiorniki na deszczówkę mamy odkąd pamiętam, jeśli pada to jest ciepła miękka woda do podlewania, a jeśli nie pada to napełniamy je sami, rośliny lubią podlewanie odstaną wodą dostarczaną delikatnie do korzeni, wczesnym rankiem lub po zachodzie słońca. Lanie wężem lodowatą wodą byle kiedy i gdzie popadnie to dla roślin szok, nie służy im, nie róbcie tego. Nie chodzi o to, że chcę się wymądrzać, pracowałam kiedyś w miejscu gdzie dyrektor każdą roślinkę sadził własną ręką, chuchał i dmuchał, podwiązywał i przycinał, a pracownicy administracji w upalne popołudnie wyciągali węża i lali wszystko równo, mocząc w słońcu liście i kwiaty. Ja się tam nic nie odzywałam bo właśnie byłoby, że się wymądrzam. Ale aż mi się płakać chciało na taką głupotę bo co winne kwiaty. Można było to robić inaczej.
złotlin, a za nim beczka na deszczówkę |
Do brzegu daleko.
Wodę oszczędzam zawsze. Naczynia zmywa zmywarka, wszystko piorę w pralce.
Ale trzeba pamiętać o zwierzętach. W jednym ze zbiorników mamy kamień, na którym siadają ptaki aby się napić. Z miski dla kotów piją również jeże. Nie karmię ani obcych kotów ani jeży ale wiem, że wszędzie wokół jest zabetonowane, wyłożone kostką i nie ma nigdzie nawet kałuży, o strumyczku nie ma co marzyć. Wszystko dawno wyschnięte. Trzeba wystawiać poidła. Być może dlatego mamy w ogrodzie mnóstwo ptaków, jeży, jaszczurek, no i obcych kotów. A może dlatego, że u nas zazwyczaj jest cicho?
Budkę lęgową mamy tyko jedną, na czereśni, ale co roku widzę gniazda - to na kalinie, to w krzaku porzeczki, to wśród winorośli. Czasem gdy jesteśmy w ogrodzie jakiś ptak drze się wniebogłosy usiłując odwrócić uwagę od gniazda a wtedy mówię - cicho bądź, to jest mój teren, i proszę mi nie wyżerać borówek. Bo wszystko im pozwalam wyżerać ale o borówki robię wojnę. Obok mają aronię to niech dziobią.
ostatnie żonkile |
Jutro mam rezonans, oby się w końcu udało. Ale przyznam się - bardziej się martwię o to, co potem powie lekarz.
Dziś też Cię kocham.
Trzymam kciuki za ten rezonans. Za każdy aspekt
OdpowiedzUsuńI ja też zawsze oszczędzam wodę.
Jak myję sałatę to wodą podlewam kwiatki
Niech wszystko bedzie dobrze.To znaczy, niech rezonans pokaze cos, co łatwo naprawić.A w Twoim ogrodzie jest cudnie, nie dziwię się zwierzakom. Buziaki
OdpowiedzUsuńmam szczęście, że zyję w niezbyt zabetonowanej wsi. zbiornik strażacki pełen choc rowy wyssane a całą zimę sie z nich wylewało. u nas też porozstawiane miski z wodą jeszcze i na zewnątrz pod furtką stawiam, bo lisy, jeże, wilki ... straszne czasy Klarko. ech.
OdpowiedzUsuńU nas susza już kolejny rok, ogromna różnica między południem, bo co roku przyjeżdżając w góry, widziałam jak tam zielono, kiedy u nas już popiół i zgliszcza... Drzewa, krzewy wypadają, o trawie zielonej można zapomnieć. Do dziś nie spadła ani kropla deszczu...
OdpowiedzUsuńPoidła mam na dworze, jak i ziarno, więc skrzydlatych u mnie pod dostatkiem, jakoś się dogadują z domowym ptactwem 😉 A i jeże bywają też.
Masz pięknie soczysty ogród, niech przyjdzie deszcz, żeby mógł cieszyć oko jak najdłużej.
Jak miałam jeszcze balkon to tak właśnie starałam się ppdlewać swoje pelargonie, rano i wieczorem odstaną wodą. Klarko, będzie dobrze, życzę Ci tego.
OdpowiedzUsuńCo do rezonansu , to wiesz, napisalam .
OdpowiedzUsuńWode oszczedzam od dwana bo droga, bo malo bo nawet jesli pada to tej gleby woda sie nie trzymy (skala wapienna …) Podlewam tylko kawalek mojego zielonego trawnika , zeby cieszyl oczy kiedy wszysko wkolo blednie.Wode na ten cel pobieram z tzw " wodomierza ogrodowego".Wiem co to znaczy cztery , piec miesiecy bez deszczu. Pamietam moje dzieci czekajace z wytesknieniem na deszcz ,na burze . Codzienne sledzenie " prognozy pogody" i wielki , wieki zawod , prawie placz kiedy na mapie nieodmiennie ukazywalo sie slonce...
to teraz zamiast życzeń "słonecznej pogody" będę Ci życzyć "burzy z ulewnym deszczem"
UsuńJest w "Dzieciach z Bullerbyn" rozdział pod hasłem "Fuj, jak słońce świeci"...
UsuńTetryku:) wlasnie tak! Dzieki za przypomnienie tej cudownej lektury.Musze jak najszybciej sobie ja odkurzyc :)
UsuńKlarko: )
W krainie deszczowcow tez bym nie mogla mieszkac , chyba , ze za cene permanentnej depresji:)
Chodzi o umiar. Wszysko , nawet najlepsza rzecz moze czlowiekowi obrzydnac jesli wystepuje w nadmiaarze.
u nas jeszcze nie kwitnie, nawet nie ma jeszcze zamiaru. też w różnych miejscach jest u nas woda....
OdpowiedzUsuńdobrego wyniku rezonansu oraz regularnych opadów życzę :-)
OdpowiedzUsuńRezonans głowy okropnie wspominam...trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTwoj ogródek jest taki bajkowy, idealny, wszystko do siebie pasuje, we wszystkim masz rację, ale do tego trzeba dorosnąć. Szczerze zazdroszczę, bo już nie mam., pomarzyć dobra rzecz. Pozdrawiam deszczowo, bo tego potrzebujesz.
OdpowiedzUsuńRezonans nie jest inwazyjnym badaniem. Nie trzeba się bać.
Klatki,rezonans mam regularnie.Wtedy gdy się martwię okazuje si,że nie jest najgorzej
OdpowiedzUsuńJak na luzie podchodzę to nowinka się pojawia... Życzę Ci żeby było zgodnie z wiekiem. Czyli coś co mają wszyscy z Twojego rocznika. Czyli norma Uściski
Bedzie dobrze, Klarko.Zreperuja Cie.A susze znam dobrze,przerabialam to.U nas jest bardzo niebezpieczna, bo nasza woda to tylko opady.Miasta maja zbiorniki ,takie jeziora i ta woda , mineralizowana i filtrowana jest w naszych kranach.W tym roku jest ok , nie ma ograniczen uzycia wody ale bywalo juz bardzo zle.
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nie jestem oszczędna, jeśli chodzi o wodę.
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa.
Mam nadzieję, ze wynik rezonansu będzie dobry :)