tag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post6126804944359644860..comments2024-03-29T07:30:53.392+01:00Comments on Dziś też Cię kocham: konkurs wielkanocnyUnknownnoreply@blogger.comBlogger88125tag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-73031247242041960482012-03-30T11:13:01.263+02:002012-03-30T11:13:01.263+02:00Dobre!;-))Dobre!;-))Gosiankahttps://www.blogger.com/profile/16010822749311231146noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-49832839516124824922012-03-29T22:45:23.454+02:002012-03-29T22:45:23.454+02:0019 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze w...19 grudnia<br /><br />Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę <br />dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony <br />ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.<br /><br /><br /><br />22 grudnia<br /><br />Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam <br />w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za <br />rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa - <br />skurwysyn<br /><br /><br /><br />25 grudnia<br /><br />Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu.<br />Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu <br />śnieżnego przysięgam - zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują <br />drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno.<br /><br /><br /><br />27 grudnia<br /><br />Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa <br />z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej <br />za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. <br />Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek <br />meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów <br />dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat <br />pełnych śniegu.<br /><br /><br /><br />28 grudnia<br /><br />Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć <br />centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole - teraz to nie stopnieje <br />nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj <br />przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale <br />najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, <br />a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb.<br /><br /><br /><br /><br />4 stycznia<br /><br />Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do <br />jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten <br />pojebany zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez <br />chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługa- <br />Powinni powystrzelać te skurwysuńskie jelenie. Że <br />też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.<br /><br /><br /><br />3 maja<br /><br />Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie <br />uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali <br />drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z <br />nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście <br />od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć.<br /><br /><br /><br />18 maja<br /><br />Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach jakiemuś wypacykowanemu <br />inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał <br />kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak <br />przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem <br />się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie <br />wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku. <br />Może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Karkonoszach<br /><br />MoniczkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-89645000974793261112012-03-29T22:45:03.966+02:002012-03-29T22:45:03.966+02:00I jeszcze mam opowiadanko, z góry zaznaczam, że na...I jeszcze mam opowiadanko, z góry zaznaczam, że nasycone jest wulgaryzmami (ale nie można wypipkać, bo traci na wartości), także jeśli ktoś nie lubi "mięcha" to proszę nie czytać. <br /><br />ACH TA ZIMA W KARKONOSZACH:) <br /><br />2 sierpnia<br /><br />Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Karkonoszach. Jak tu<br />pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się <br />doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.<br /><br /><br /><br />4 października<br /><br />Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!<br /><br />Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. <br />Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie <br />wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na <br />świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.<br /><br /><br /><br />11 listopada<br /><br />Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko <br />było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki <br />bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy <br />śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego <br />domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę bitwę śnieżną <br />(oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co <br />wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżć drogę dojazdową. <br />Super sport. Kocham Karkonosze.<br /><br /><br /><br />12 grudnia<br /><br />Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu <br />powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to <br />miejsce.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-17126232966698917452012-03-29T22:36:39.767+02:002012-03-29T22:36:39.767+02:00A ja mam historyjkę zaczerpniętą gdzieś z otchłani...A ja mam historyjkę zaczerpniętą gdzieś z otchłani internetowej: <br /><br />Pewna kobieta krótko po rozwodzie spędziła pierwszy dzień pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.<br />Drugiego dnia przyjechali pracownicy z firmy od przeprowadzek i zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z krewetkami, talerz kawioru i butelkę białego wina. Zjadła ile mogła. Następnie w każdym pokoju porozkręcała karnisze, pozdejmowała zatyczki i do środka włożyła resztę krewetek i kawioru. Założyła zatyczki i pojechała do swojego nowego lokum.<br />Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealnie, ale jak przyszły upały zaczęło śmierdzieć.<br />Próbowali wszystkiego, wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili wentylację, wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Nikt już do nich nie przychodził w odwiedziny.<br />W końcu postanowili się wyprowadzić. Ale nikt nie chciał kupić śmierdzącego domu. Kupili nowy dom.<br />Któregoś dnia kobieta zadzwoniła do byłego męża w sprawie rozwodu i zapytała go co słychać. Ten odpowiedział, że sprzedaje dom nie wyjaśniając prawdziwej przyczyny. Kobieta wysłuchała go i powiedziała, że tęskni za ich byłym wspólnym domem. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile podpiszą umowę tego samego dnia. Kobieta się zgodziła.<br />Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem jak pakowano ich meble...... łącznie z karniszami :)))))))<br /><br />MoniczkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-67411341182922909602012-03-28T17:50:40.115+02:002012-03-28T17:50:40.115+02:00mam pantent na męża :), uśmiałam się najbardziej. ...mam pantent na męża :), uśmiałam się najbardziej. pozdrawiam agarwAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-19484459590679264922012-03-28T17:41:35.221+02:002012-03-28T17:41:35.221+02:00ten jest gitesten jest gitesAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-20486843922676842432012-03-28T15:56:08.998+02:002012-03-28T15:56:08.998+02:00Mnie śmieszy niezmiennie, niezależnie od tego, czy...Mnie śmieszy niezmiennie, niezależnie od tego, czy są święta, czy ich nie ma... I nie o Wielkanoc chodzi :)<br /><br />- Kochanie, wyniosłeś choinkę na śmietnik?<br />- Tak, trzy dni temu już....<br />- To przynieś ją z powrotem do domu!<br />- Dlaczego?<br />- Bo jutro Wigilia...ninahttp://www.tu-bycie-codzienne.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-91355338454366303172012-03-28T14:52:58.404+02:002012-03-28T14:52:58.404+02:00Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, ...Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło: <br />- No i k...a gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pier..lona wiosna do k...y nędzy? Co za poj..any kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k...a wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napier..la jakby ich tam w górze poj..ało Niby ponoć wiosna już jest, k...a - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k...a!! k...a!! k...a!!<br />A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:<br />- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...b.gohttps://www.blogger.com/profile/08071720508447602737noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-15265679662489029042012-03-28T12:36:02.203+02:002012-03-28T12:36:02.203+02:00Pewien rozwiedziony facet, szczęśliwy, że po 15 la...Pewien rozwiedziony facet, szczęśliwy, że po 15 latach kończy się jego comiesięczny obowiązek płacenia alimentów, powiedział do swojej córki :<br /> - Dziecko drogie, weź ten czek i wręcz go swojej matce. Powiedz jej, że to jest ostatni czek jaki ode mnie dostanie w swoim życiu. Proszę Cię też, żebyś potem do mnie przyszła i opisała mi wyraz jej twarzy i reakcję...<br /> Dziewczyna wzięła czek i pojechała do matki, po jakimś czasie wróciła...<br /> - I co!? Jak zareagowała? - niecierpliwił się mężczyzna.<br /> - Kazała Ci powiedzieć, że nie jesteś moim ojcem...<br /><br /><br />A serweta piękna i to ze nie ukrochmalona nikomu chyba nie przeszkadza- siosto Klarki nie stresuj się tym wcale;)<br />Po za tym gdyby była ukrochmalona to Klarka jesnak ze stolikiem musiałaby ją wysłać, po szkoda, ze się w paczce pogniotla;)Zaczarowane Pudełkohttps://www.blogger.com/profile/03598044857201713216noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-63280943424903353102012-03-28T10:42:40.443+02:002012-03-28T10:42:40.443+02:00Fizjologia studiowania. Profesor do studentki:
Jak...Fizjologia studiowania. Profesor do studentki:<br />Jak ja zaliczę, to pani też zaliczy.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-21549876118141210372012-03-28T09:17:20.218+02:002012-03-28T09:17:20.218+02:00Idzie zajączek przez las i śpiewa:
- "Pomylon...Idzie zajączek przez las i śpiewa:<br />- "Pomylone misie, pomylone misie".<br />W tym momencie zza drzew wychodzi niedżwiedź, a zajączek zaczyna śpiewać:<br />- "Pomyliło mi się, pomyliło mi się".<br />-------------------------------------------------<br />Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.<br />Pyta się:<br />- Ty zając chcesz się przejechać?<br />- No pewnie.<br />- Wsiadaj.<br />Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:<br />- Ty zając, zlałeś się ze strachu?<br />Na to zajączek ze spuszczona głową.<br />- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.<br />Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:<br />- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?<br />- No pewnie.<br />Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:<br />- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?<br />Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:<br />- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.<br />Zając szczęśliwy odpowiada.<br />- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca. <br />-------------------------------------------------<br />Fizjologia studiowania. Profesor na fizjologii: <br />- Bo wiecie, że kobiety studiują za-wzięcie, a panowie za-żarcie?? <br />************************************************MiłośniczkaKotówBezKotanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-70001727147718682382012-03-28T09:07:27.123+02:002012-03-28T09:07:27.123+02:00Wchodzi facet do windy a tam schody!Wchodzi facet do windy a tam schody!MiłośniczkaKotówBezKotanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-77901425660314398612012-03-28T00:07:54.405+02:002012-03-28T00:07:54.405+02:00Historia, która krąży w kręgu moich znajomych, a j...Historia, która krąży w kręgu moich znajomych, a jej motto stało się pewnym wyrażeniem symbolicznym, wymienianym z porozumiewawczym mrugnięciem oka w określonych sytuacjach. Ponadto kojarzy mi się z historią o smoku i szewczyku Dratewce – wyjaśniałaby dlaczego tego smoka załatwił szewc, a nie rycerz. Dowodów co prawda na to nie mam, ale … ;)<br /><br />Historia ta zdarzyła się dawno, dawno temu. W okolicy grasował straszny smok, który terroryzował okolicznych wieśniaków grożąc im, że jeśli nie będą mu dostarczać dziewicy na pożarcie, to zniszczy ogniem całą okolicę. <br />Wieśniacy postanowili jakoś temu zaradzić. Zebrali się w chałupie wójta i uradzili, że udadzą się z delegacją do pobliskiego zamku z prośbą o pomoc. Jak uradzili, tak zrobili.<br />Delegacja udała się do okazałego zamek otoczonego potężnym murem i na widzeniu z jego znamienitym władcą sławnym nawet w odległych krainach, odzianym w błyszczącą zbroję wyjaśnia:<br />- Panie rycerzu, w naszej okolicy grasuje smok, pożera nasze dziewice i grozi zniszczeniem całej okolicy. Ratujcie Panie!<br />- Nie ma problemu, ale wiecie… taki smok jest to poważna sprawa. Do takiej wyprawy trzeba się przygotować. Opracować plan, przygotować strategię, zgromadzić środki, a zatem potrzeba na to około miesiąca czasu, no i będzie to kosztowało 100 dukatów.<br />- Ależ Panie, za miesiąc, to u nas braknie dziewic, smok nas pożre, a poza tym nie mamy 100 dukatów!<br />- Nie macie dukatów, to spadajcie …<br />Zrozpaczeni wieśniacy wracają do wioski z myślą, że nie ma dla nich ratunku. Wtem przypomnieli sobie, że za lasem mieszka jeszcze inny rycerz. Postanowili się do niego udać po pomoc. Rycerz ten cieszył się nieco mniejszą sławą, a jego warownia nie była tak okazała, otoczona drewnianą palisadą, ale postanowili poprosić go pomoc.<br />- Panie rycerzu, w naszej okolicy grasuje smok, pożera nasze dziewice i grozi zniszczeniem całej okolicy. Ratujcie Panie!<br />Rycerz odpowiada podobnie jak ten pierwszy.<br />- Nie ma problemu, ale wiecie… taki smok jest to poważna sprawa. Do takiej wyprawy trzeba się przygotować. Opracować plan, przygotować strategię, zgromadzić środki, więc a zatem potrzeba na to 2 tygodnie, no i będzie to kosztowało 50 dukatów.<br />- Ależ Panie, za 2 tygodnie, to u nas braknie dziewic i smok nas pożre, a poza tym nie mamy 50 dukatów!<br />- Nie macie dukatów, to spadajcie …<br />Całkowicie załamani wracają przez las do wioski i wtem na polanie zobaczyli chatę. Przed chatą pasła się jakaś chabeta, a z chatki unosił się dym. Weszli do środka, a tam zobaczyli na ścianie na kołku powieszona stara podrdzewiała zbroja, a za stołem siedział rycerz. Postanowili spróbować jeszcze raz.<br />- Panie rycerzu, w naszej okolicy grasuje smok, pożera nasze dziewice i grozi zniszczeniem całej okolicy. Ratujcie Panie!<br />Rycerz usłyszawszy to poderwał się nagle ze stołka, narzucił na siebie zbroję, chwycił w rękę kopię i zaczął dosiadać chabetę. Zdumieni wieśniacy zawołali.<br />- Panie rycerzu! Czy nie trzeba przygotować planu, opracować strategii, zgromadzić środków …. ?<br />- Jaki plan, jaka strategia, jakie środki ….? Tu trzeba spie…..ć!!<br /><br />ALEFAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-59490447389055914542012-03-27T23:39:37.439+02:002012-03-27T23:39:37.439+02:00no właśnie!!! to zamiast się cieszyć razem z nią, ...no właśnie!!! to zamiast się cieszyć razem z nią, że szczęśliwa, że w ramionach, że wreszcie szanowana i doceniona, to Wy co - siekiera w plecy?!?!?!?!? <br />ja wiem, że nic tak nie wkurza kobiety jak szczęście innej;-)ale będę bronił Iwonki z całą stanowczością, na jaką oczywiście mogę sobie wobec Ciebie pozwolić, bo to Twoje podwórko przecież;-)<br /><br />A teraz kawał:<br />Mówi koleżanka do koleżanki: ale ta Baśka kiepsko wygląda! aż miło popatrzeć!b.gohttps://www.blogger.com/profile/08071720508447602737noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-75479185971570375062012-03-27T22:14:52.869+02:002012-03-27T22:14:52.869+02:00Bogusławie - bo z niej teraz nieprzyzwoicie szczęś...Bogusławie - bo z niej teraz nieprzyzwoicie szczęśliwa kobieta!Klarka Mrozekhttps://www.blogger.com/profile/14875006152025252236noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-89786121599751493582012-03-27T22:03:59.431+02:002012-03-27T22:03:59.431+02:00INNE BAJKI O Czerwonym Kapturku
Idzie Czerwony Ka...INNE BAJKI O Czerwonym Kapturku<br /><br />Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle wyskakuje wilk i woła:<br />- Stój głupia cipo! Na to Kapturek:<br />- Ależ czemu ty mnie tak brzydko przezywasz, ja jestem grzecznym Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem. <br />- A gdzie koszyczek?<br />- ???!! O ja głupia cipa, koszyczka zapomniałam.<br />*******<br />Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:<br />- Oj, żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci...<br /> Nagle, z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym co się zaraz stanie (wg słów babci), powoli ściąga majtki, a wilk na to:<br />- Co ty, co ty... srać tu przyszłaś???? - Dawaj koszyczek!!!!<br /><br />*******<br />Idzie sobie Czerwony Kapturek przez las, aż tu zza krzaków wyskakuje Wilk.<br />- Cześć Wilku! - krzyczy Czerwony Kapturek.<br />- Co jest, nie boisz się ? - pyta zdziwiony Wilk.<br />- A czego mam się bać: pieniędzy nie mam, a pieprzyć się lubię... <br />*******<br />Wilk spotkał w lesie Czerwonego Kapturka.<br />- Zjem cię - mówi.<br />- Wilku, zanim mnie zjesz, pokochaj mnie trochę - prosi Czerwony Kapturek. Tak też się stało. Wilk zabiera się do zjedzenia Czerwonego Kapturka.<br />- Wilku, było tak dobrze! Pokochaj mnie jeszcze raz!<br /> Wilk ponownie spełnia jej prośbę, jeszcze raz i kilka razy. Na drugi dzień nad grobem wilka, niedźwiedź wygłasza mowę pożegnalną:<br />- Odszedł nasz drogi brat... A niech mi tu ktoś jeszcze wpuści tę k…wę do lasu!<br />*******<br />Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zobaczył go wilk i wola zza krzaków:<br />- O, idzie głupia dziwka!<br />- Wilku nie mów tak na mnie. Jestem Czerwony Kapturek, mam czerwoną czapeczkę, czerwoną bluzeczkę, czerwoną spódniczkę, czerwone buciki...<br />- O, cholera!... Ja rzeczywiście wyglądam, jak głupia dziwka!<br />*******<br />Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, woła, wilka ni widu, ni słychu. Głupia sprawa – myśli: <br />- Bez wilka bajka nieważna. W końcu dotarł Czerwony Kapturek do babci, ale tu też nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk dawno powinien tu być i ją zjeść - a tak to bajka może nie wyjść. Dzwonią po leśniczego. Leśniczy przyjechał w te pędy. Radzą co robić, wilka nie ma, bajka nieważna, a dzieci słuchają. Postanowili poszukać wilka w lesie. Chodzą, wołają. Wreszcie patrzą, a na polance leży wilk. Rozwalony, prawie się nie rusza. Cała trojka skoczyła do wilka:<br />- Te, wilk, bajka zawalona, Kapturka w lesie przegapiłeś, babci nie zjadłeś, co jest?<br /> Wilk na to:<br />- Dajcie wy mi wszyscy spokój. Jestem kompletnie wykonczony. Całą noc tańczyłem z Costnerem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-43162261152313147632012-03-27T21:36:30.164+02:002012-03-27T21:36:30.164+02:00a co Wy się kurde czepiłyście tej biednej Iwonki??...a co Wy się kurde czepiłyście tej biednej Iwonki???b.gohttps://www.blogger.com/profile/08071720508447602737noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-90820440993354730932012-03-27T21:03:47.716+02:002012-03-27T21:03:47.716+02:00Idzie Czerwony Kapturek po lesie. Zza krzaka wyska...Idzie Czerwony Kapturek po lesie. Zza krzaka wyskakuje wilk lubieżnik i mówi;<br />- zaraz Cię pocałuję tam gdzie jeszcze nikt Cie nie całował.<br />Czerwony Kapturek przechyla głowę i z kpiną w głosie mówi;<br />- chyba kurwa w koszyk<br /><br /><br />to jeden z ulubionych ;)<br />Klara F.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-26895993228116890932012-03-27T21:01:38.287+02:002012-03-27T21:01:38.287+02:00Ja dla Klarki nie dla serwetki bo nie mam za bardz...Ja dla Klarki nie dla serwetki bo nie mam za bardzo gdzie eksponować takiego dzieła:<br /><br />Przychodzi Jasiu do cukierni:<br />- proszę gofera<br />Ekspediętka;<br />- nie mówi się gofera tylko gofra.<br />Jasiu:<br />- porszę gofra.<br />Ekspediętka:<br />- z czym; z dżemerem czy bitanerą śmietanerą?<br /><br />pozdrawiam;<br />Klara F.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-89244868345606054302012-03-27T20:43:31.672+02:002012-03-27T20:43:31.672+02:00To w następny konkursie biorę udział na sto procen...To w następny konkursie biorę udział na sto procent! :D Tylko nie wiem jak tę siekierę pocztą puścisz, Klarko, oni chyba to prześwietlają jakoś? :DKasiahttps://www.blogger.com/profile/01214449413833528986noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-50772931424918650762012-03-27T20:34:10.686+02:002012-03-27T20:34:10.686+02:00a jeszcze 1 :p
Pani pyta dzieci w szkole na czym ś...a jeszcze 1 :p<br />Pani pyta dzieci w szkole na czym śpią ich rodzice i padają odpowiedzi, że na dużym łożu z baldachimem, na wersalce, na łóżku etc. Aż wreszcie pani pyta o to samo Jasia, na co Jasiu:<br />- moi rodzice śpią na linie.<br />- na linie? Jak to Jasiu? Musiałeś coś pomylić.<br />- nie, na pewno nie, sam nie raz słyszałem jak mama mówi do taty "spuszczaj się szybciej, no spóźnimy się do pracy"<br /><br />jeanetteAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-46125721051223690902012-03-27T20:28:18.132+02:002012-03-27T20:28:18.132+02:00trochę okrutne, ale co mi tam, dla dobra Klarki ws...trochę okrutne, ale co mi tam, dla dobra Klarki wszystko:<br />rozmawiają 2 babki,<br />- mój mąż jest impotentem...<br />- a mój jest potrójnym impotentem<br />- jak to potrójnym???<br />- a no bo oprócz tego, że normalnie to w dodatku spadł z krzesła, złamał ręce i przegryzł język!<br /><br />:D jeanetteAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-15164541334500702292012-03-27T15:08:04.931+02:002012-03-27T15:08:04.931+02:00Usłyszałam go na fotelu u dentysty :)
Spotykają s...Usłyszałam go na fotelu u dentysty :)<br /><br />Spotykają się dwie sąsiadki i jedna do drugiej mówi:<br />- Widizała, Pani, jaki ten mój mąż..? Wziął 4 stówki i poszedł na kurwy... nie było go u Pani?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-60727361837502568292012-03-27T13:43:07.488+02:002012-03-27T13:43:07.488+02:00Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta g...Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta grzebiącego w syrence. Pomyślał, że i jego mogłoby to spotkać i zatrzymał się. Okazało się że rozrusznik nie działa.<br />- Wezmę pana na hol, a jak silnik zapali, to mi pan zamiga światłami - zaproponował właściciel mera. Ruszyli i jadą wolniutko. Nagle wyprzedza ich BMW. Gość w mercedesie:<br />- Coooo, żadna beema mnie nie będzie wyprzedzać!!!<br />I w gaz. Mijają wóz policyjny, na radarze 200 km/h. Gliniarz do radia:<br />- Do wszystkich wozów! Ja śnię!!! Mercedes i BMW prują 200 na godzinę!!!<br />- No i co w tym dziwnego?<br />- Za nimi pruje syrenka i jeszcze mruga światłami żeby zjechali na bok!!!<br /><br />---<br />- Z czego byś wolał zrezygnować - pyta się Francuz swego kolegi - z wina, czy z Kobiet?<br />- A, to zależy od rocznika.<br /><br />---<br />- Ilu was pracuje?<br />- Z majstrem siedmiu.<br />- A bez majstra?<br />- Bez majstra to nikt nie pracuje.<br /><br />---<br /><br />Na zajęciach nauczycielka pyta:<br />- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?<br />- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy zaczyna się rok szkolny.<br /><br /><br />---<br /><br />W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:<br />- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!!! <br /><br />Gosia SosnowiecAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-54732021568979865782012-03-27T13:03:07.664+02:002012-03-27T13:03:07.664+02:00Zaplułam komputer, rozmazałam makijaż i jeszcze ni...Zaplułam komputer, rozmazałam makijaż i jeszcze nie moge opanowac histerycznego smiechu!!!!!<br />Dla mnie właśnie "piiiip" dodaje uroku, chociaż przykro, że żyrandol się roz(piiip)dolił:)Amberhttps://www.blogger.com/profile/09913107663855991260noreply@blogger.com