tag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post4365608380758701872..comments2024-03-28T11:25:33.119+01:00Comments on Dziś też Cię kocham: o rolnikach Unknownnoreply@blogger.comBlogger47125tag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-85232862829150487942014-11-07T19:54:24.089+01:002014-11-07T19:54:24.089+01:00To, o czym, Klarko, opisujesz, czy raczej, co prop...To, o czym, Klarko, opisujesz, czy raczej, co proponowałaś, wygląda podobnie, jak tzw. kooperatywy spożywcze. Szczegółów opisywać nie będę, kto zainteresowany, niech zajrzy tu: http://www.samouzdrawianie.pl/kooperatywa-spozywcza/ (z góry przepraszam za link, nie jest to reklama ani kryptoreklama, ani nic, po prostu tam jest tak dokładnie opisana idea kooperatywy, że nie ma sensu, żebym opisywała to swoimi słowami :) ). I w swoim regionie organizuje coś podobnego ;)<br /><br />Pozdrawiam,<br />EwaFkhttps://www.blogger.com/profile/07326719501542991792noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-73504177345731703902014-02-12T15:40:05.753+01:002014-02-12T15:40:05.753+01:00Oj, tak .....Oj, tak .....Gosiahttps://www.blogger.com/profile/18400976586685416962noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-24079273133041475622014-01-27T08:48:10.456+01:002014-01-27T08:48:10.456+01:00Na szczescie zmienia sie sposob myslenia wielu lud...Na szczescie zmienia sie sposob myslenia wielu ludzi: nie chca miec lodowki pelnej niejadalnych prodoktow, tylko 3 plasterki ale ktore zje sie z przyjemnoscia... Sama pamietam, ze kiedys kupowalam paczkowana wedline, z ktorej po otwarciu wylewalam ok. pol szklanki niezidentyfikowanego plynu.... Teraz kupuje w "Krakowskim Kredensie" bo tam PACHNIE!<br />tez MonikaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-45253302967074684482014-01-26T17:53:22.659+01:002014-01-26T17:53:22.659+01:00Znam gospodarza, ktory odstawia do punktu skupu 10...Znam gospodarza, ktory odstawia do punktu skupu 1000 swin trzy razy do roku.<br />Jego chlewnia wyglada, jak z obrazka... Obok ma o wiel mniejsza, gdzie hoduje okolo 100 tylko i wylacznie dla rodziny i przyjaciol.. W Warszawie mamy takie bazarki, gdzie przyjezdzaja rolnicy i sprzedaja dobre rzeczy, ale one takze dobrze kosztuja. Ludzie wola malo, ale zeby bylo dobre!<br />J.<br />La vie est belle i ja tezhttps://www.blogger.com/profile/18189643050567049401noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-91539054101172390412014-01-26T13:11:39.923+01:002014-01-26T13:11:39.923+01:00jeszcze dochodzi ważna sprawa cen - ta prawdziwa ż...jeszcze dochodzi ważna sprawa cen - ta prawdziwa żywność musi być o wiele droższa od tej z marketu, w dużych miastach jest już ta świadomość, na ekologiczną żywność stać tylko bogatychKlarka Mrozekhttps://www.blogger.com/profile/14875006152025252236noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-80598643115584374732014-01-26T13:01:52.088+01:002014-01-26T13:01:52.088+01:00Jestem od zawsze"babą ze wsi".Hodowałam ...Jestem od zawsze"babą ze wsi".Hodowałam 3-4krowy,zbyt na śmietanę,ser i mleko miałam zawsze.Syn rolnik hodował świnie na tradycyjnej paszy/ziemniaki ,śrut,zielonki/,drugi syn ,rzeżnik ,robił naprawdę pyszne wędliny.Ja krów się pozbyłam,nie mam już siły,młodzi nie chcieli się jak mówią "użerać się z wszystkimi"zrezygnowali z wszystkiego.Kupuję nabiał u kuzynki,która jeszcze ma krowy,syn rolnik obsiewa pole rzepakiem,zbożami a rzeżnik wyjechał z rodziną do Szwecji i tam robi wędliny wg.przepisów unijnych.Gdy przyjeżdża do domu robi sobie wszystkie wyroby i tam zabiera.Po pierwsze sanepid,różnorakie bzdurne przepisy zabijają dobre chęci,a po drugie odległość od większych miast ,w małych,biednych miejscowościach wystarczy market z byle czym.Na dodatek wcale nie ma tak dużo chętnych na takie dobre jedzenie,większość młodych już nie zna prawdziwych smaków,Wolą wpaść raz w tygodniu do marketu i wcale ich nie interesuje co i od kogo kupują.weselnapiekarkanoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-64737204524839553712014-01-26T08:28:23.707+01:002014-01-26T08:28:23.707+01:00niestety, tak dokładnie jest - zawiść i chytrość. ...niestety, tak dokładnie jest - zawiść i chytrość. Takie właśnie najpierw padały słowa - a jak to rozliczać, moje jest najlepsze więc powinienem najwięcej zarabiać itdKlarka Mrozekhttps://www.blogger.com/profile/14875006152025252236noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-6816424279675015862014-01-26T03:50:50.395+01:002014-01-26T03:50:50.395+01:00jeździło na początku tych rolników sporo, ale po w...jeździło na początku tych rolników sporo, ale po wpadkach z towarem odpadli i teraz czekamy tylko na "własnego". Maliny, czereśnie, śliwki i inne owoce pyszne i oczywiście spróbuj, jak smakują to kup.Artekhttps://www.blogger.com/profile/05433901885207784260noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-30307148612717625412014-01-25T20:59:26.573+01:002014-01-25T20:59:26.573+01:00A mnie panie ze wsi tak przynoszą pod samiutkie dr...A mnie panie ze wsi tak przynoszą pod samiutkie drzwi- i jajka i mleko i kaszankę, co tylko poproszę- a nawet dalej- za drzwi, na kawkę przy okazji wpadają.No, ale jak mieliby się zjawić kontrolerzy- to NIE...Prawda jest taka, że znajomy jak kupuje w sklepie wędlinę, to najpierw nią częstuje kota. Jak kot zje- to wtedy gospodarz próbuje (korek115)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-48660658610871848782014-01-25T20:02:14.497+01:002014-01-25T20:02:14.497+01:00Fajny pomysł z tym towarem roznoszonym pod samiute...Fajny pomysł z tym towarem roznoszonym pod samiuteńkie drzwi, czy sprzedawanym na bazarze. Ale z doświadczenia wiem, że zaraz znalazłoby się miliard kontrolerów i podatkobiorców z sanepidem i urzędem skarbowym na czele, a drugi miliard "uprzejmie donoszących", którzy nie wiedzą, czy to ważne, ale..." czaiłoby się za winklem.Klepsydrahttps://www.blogger.com/profile/14253537383772168833noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-9507246537304204632014-01-25T19:33:00.550+01:002014-01-25T19:33:00.550+01:00A nawiasem "mięso w procesie produkcyjnym&quo...A nawiasem "mięso w procesie produkcyjnym" produkcja mięsa, towar. Aż boli gdy się czyta takie słowa. Marzy mi taka maszyna która będzie według dokładnego zapisu wytwarzać schaby, golonki, kawały pięknego surowego mięsa na steki, bez produkcji żywego towaru mięsnego. Zapewne kiedyś tak będzie - dla potrzebujących. Czytałam księdza Klimuszko po 50 mało mięsa po 60 wcale. :))) Pozdrawiam wieczorem. :)Elkahttp://elkiblog.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-34267541020393823332014-01-25T19:20:10.060+01:002014-01-25T19:20:10.060+01:00Jak dla mnie świetny pomysł, kupowałabym! Jak dla mnie świetny pomysł, kupowałabym! dorahttps://www.blogger.com/profile/03666031694242388361noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-16848997784369097402014-01-25T19:13:02.301+01:002014-01-25T19:13:02.301+01:00Na jakiś Animal albo Planet pasjami lubię oglądać ...Na jakiś Animal albo Planet pasjami lubię oglądać pomysły ze świata. Oto amerykańce wymyślili sprzedawanie zdrowych produktów, właśnie poprzez dostarczanie ich do domów, ludzi którzy są zainteresowani zdrowa żywnością. Dostali pozwolenie nawet na mleko nie UHTe :) Ma być tylko jedniodniowe ani chwili dłużej, bo kontrola natychmiast. Potem zobaczyłam w telewizorze program z okolic N.J farmerzy na ryneczkach otwierają swoje kramiki, jeden raz w tygodniu i tam sprzedają. Kiedyś był jeden dziś jest już kilku. Ale, ale trzeba się sprężać bo towaru nie za dużo i szybko znika tylko rano są najczęściej. W Szkocji są informacje - zdrowa żywność i strzałki do farm, gdzieś dalej na poboczu. Iwona na blogu pisała też o tym. Jest to żywność nie sypana bez chemii. W Hiszpanii w małym miasteczku wpadają okoliczni farmerzy raz na tydzień w piątek, w pobliżu wielki market a gospodynie kupują u farmerów warzywa i owoce. Zajrzałyśmy z córką do marketu :) oj ubożuchna oferta warzywno owocowa była. :) oj jak mi przykro z tytułu tego było oj, oj. :) Wydaje mi się że jeśli mają żywność nie podsypaną chętnych na nią znajdą u nas - środek Polski, ekologiczny chłop :)) mieszka daleko w bok od trasy, na brak chętnych nie narzeka, wręcz nadążyć za potrzebami nie może. Okolice Łęczycy, ekologiczni farmerzy wystawiają informacje i straganiki latem obok domów. Łatwo trafić od nas trochę daleko ale robimy wprawę jesienną. U nas na ryneczku jest jedne boks gdzie są różne owoce w tym wiele odmian jabłek, kolejka tam zawsze jesienią długa, bo sprzedają stare odmiany jabłek z okolicznych sadów, od sadowników. Ludzie stoją bo lubią inne. To tyle a kobiety by chętnie wprowadziły nowości tylko musiałyby same wszystko zorganizować, gdyby się udało wtedy się dołączą mężczyźni. :))))Elkahttp://elkiblog.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-15591634915104067492014-01-25T18:38:58.793+01:002014-01-25T18:38:58.793+01:00Przepraszam za literówki :)Przepraszam za literówki :)Kneźnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-38245158506638599692014-01-25T18:37:37.060+01:002014-01-25T18:37:37.060+01:00Klarko, nie wiem czy moje wędzonki spełniają owe n...Klarko, nie wiem czy moje wędzonki spełniają owe normy, nie mówiąc o tym że paru innych na pewno nie spełniają. <br />Wyobraź sobie, że wg norm transport wszystkich wędlin musi być w specjalnie chłodzonych pojazdach lub pojemnikach. Na stoisku towar jest wieszany w normalnych warunkach i aż kapie z niego woda, bo wszak na zimnym towarze skrapla się wilgoć - ja bym chłodni unikał jak ognia, ale normy... W efekcie nie kupiłbym tych zgodnych z normami wędlin tradycyjnych, bo mogą być mało jadalne, po takim traktowaniu. <br />POdobnie w procesie produkcyjnym mięso musi przejśc przez fazę wyrównania temperatury i osuszania co sie kłóci z systemem HACAP - powoduje to natychmiast problemy właśnie z wędzeniem. PO prostu w dobrej jakości wędlina tego etapu nie da się ominąć, a wystarczy byle dupek z termometrem, żeby zamknąć cały zakład. O tym co zrobi Sanepid na widok surowych wędlin wiszących luzem w temp. pokojowej to nawet wolę nie myśleć. Całe szczęście nie jestem producentem, tylko takim sobie domowym wędzarzem.Kneźnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-13244957891575179132014-01-25T18:23:33.837+01:002014-01-25T18:23:33.837+01:00bedac 11 lat temu w Wawie /na chwile niestety / mi...bedac 11 lat temu w Wawie /na chwile niestety / mialam "babe ze wsi" ktora dostarczala mi jajka, maslo, chleb zytni z ziarnami i warzywa sesonowe. No i tulipany:) <br />Czyli da sie. Jak to robila ... nie wiem. <br />Zwlaszcza maslo zapamialam, bylo prawie biale, jak smietana tylko konsystencja inna. Poezja to byla. <br /><br />A teraz, w Londynie, robie jedzeniowe zakupy przez internet, szybko, sprawnie i choc ryzykowne to wybor jest Ogromny i zdarzaja sie Perelkitoyahttps://www.blogger.com/profile/10121951019589563337noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-23635164785694505062014-01-25T18:03:33.213+01:002014-01-25T18:03:33.213+01:00Pomysl jest dobry, nawet bardzo ale do realizacji ...Pomysl jest dobry, nawet bardzo ale do realizacji potrzeba odpowiedniej logistyki. toyahttps://www.blogger.com/profile/10121951019589563337noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-3648908472073373352014-01-25T17:53:56.967+01:002014-01-25T17:53:56.967+01:00Ja jestem teraz taką babą ze wsi, ale nie muszę ja...Ja jestem teraz taką babą ze wsi, ale nie muszę ja zwyczajem dawniejszym do miasta jeździć z wiktuałami. Przyjeżdżają do mnie po chleby, sery, konfitury, czapki i szaliki wełniane. Jestem jednocześnie jeszcze babą miejską i objeżdżam okoliczne przydomowe sady i zbieram sobie owoce wszelakie na te konfitury. Owoce te bowiem nie mają wielu amatorów, a są to czasem jeszcze odmiany przedwojenne, jakich próżno szukać na straganach. I tak sobie żyję jako prawdziwa wiejska baba.Izydor z Sewillihttps://www.blogger.com/profile/14398025683912123208noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-12298240547739529152014-01-25T17:16:13.647+01:002014-01-25T17:16:13.647+01:00Wprawdzie miejska jestem od czubka głowy do piet, ...Wprawdzie miejska jestem od czubka głowy do piet, to zawsze mnie dziwi, czemu ci, co mają nieduże gospodarstwa nie łączą się w małe, ale prężne dzięki temu spółki handlowe. Rozmawiałam z właścicielem sadu pod W-wą- dookoła niego wręcz zagłębie sadownicze, niemal wszyscy mają jakieś kontrakty, ale wszyscy sprzedają te same gatunki jabłek. Owszem, mają i inne jabłka (te tradycyjne odmiany, dziś poszukiwane), ale nie zdobędą się na to, by jeden zebrał te wszystkie "niecodzienne" jabłka , zawiózł do miasta, sprzedał i po powrocie rozliczył się z sąsiadami.<br />Tłumaczenia są pokrętne, a wynika z nich, że nie mają do siebie wzajemnie za grosz zaufania, czego z kolei nie chcą powiedzieć głośno. No i dlatego najlepiej puszczać na targu lub w sklepie muzykę regionalną:))))<br />Miłego;)anabellhttps://www.blogger.com/profile/04432866567332809112noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-89506602386572193282014-01-25T16:42:26.736+01:002014-01-25T16:42:26.736+01:00"Kobiety będące na szkoleniu pomysłem się zac..."Kobiety będące na szkoleniu pomysłem się zachwyciły a mężczyźni nie. Bo oni mieli lepsze. Na przykład puszczać w sklepach lokalną muzykę. I skończyło się na niczym."<br /><br />Czy Ty przypadkiem nie usiłujesz podstępem wprowadzić na blog tego gendera?damakier1http://wwwtrembil.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-65323991205983808862014-01-25T16:01:43.624+01:002014-01-25T16:01:43.624+01:00Tutaj na pewno masz rację. Moim zdaniem te kontrol...Tutaj na pewno masz rację. Moim zdaniem te kontrole i certyfikaty zabijają prawdziwość tych wyrobów i tylko przy nielicznych pomagają im. Ale chyba nie tym polskim. Morelkahttp://bopiszecomysle.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-63303227980949932862014-01-25T15:59:27.626+01:002014-01-25T15:59:27.626+01:00prawdziwego kindziuka chyba nigdy.
Raz jadłam pra...prawdziwego kindziuka chyba nigdy. <br />Raz jadłam prawdziwego oscypka (o nim zresztą pisałam szczególnie) i była spora różnica, bo po raz pierwszy mi smakował. <br />W auchan można spotkać prawdziwą mozzarellę ze znaczkiem (di bufala campana - kto je ser z mleka bawolego? ale jednak warto) i bodajże parmezan. Nieporównywalne w smaku. <br />Teoretycznie za używanie tych nazw można zostać ukaranym karą grzywny lub nawet pozbawienia wolności i był już taki przypadek z oscypkiem.Morelkahttp://bopiszecomysle.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-70600754699126409382014-01-25T15:42:27.539+01:002014-01-25T15:42:27.539+01:00To był żur, bo podstawę do żurku to Watra, ogarnię...To był żur, bo podstawę do żurku to Watra, ogarnięta szałem sprzątania, wylała do zlewu i garnek wyszorowała! :P<br />A do następnego już tylko niecałe pięć miesięcy! :)Kneźnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-80309940957362234132014-01-25T15:09:46.911+01:002014-01-25T15:09:46.911+01:00Zawsze było tak, że to potrzeba stawała się matką ...Zawsze było tak, że to potrzeba stawała się matką wynalazków.<br />Teraz badania wykazują, że niedostatek najlepiej działa na mózg człowieka podsuwając mu pomysły, dzięki którym zaliczamy go do przedsiębiorczych. Porządek lubi świat, a d...a lubi bat... Też podobnotatulhttps://www.blogger.com/profile/11135260568479631921noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6468862224128825219.post-3258653639970082952014-01-25T14:26:50.841+01:002014-01-25T14:26:50.841+01:00jest w Krakowie raz w tygodniu, nazywa się targ p...jest w Krakowie raz w tygodniu, nazywa się targ pietruszkowy, znika wszystko na pniu do 11Klarka Mrozekhttps://www.blogger.com/profile/14875006152025252236noreply@blogger.com