czwartek, 6 października 2022

hulajnoga w autobusie

 


To zdjęcie zrobiłam dziś rano, podmiejski autobus dopiero rozpoczyna trasę. Tuż przy środkowych drzwiach na miejscu dla niepełnosprawnych siedzi nastolatek, pod nogami trzyma hulajnogę, na siedzeniu obok kask. Chłopiec na uszach ma słuchawki, ogląda coś w telefonie. 

Po kilku przystankach pojazd zapełnia się, wsiadający ludzie potykają się o wystający element. Jakaś dziewczyna usiłuje usiąść na wolnym siedzeniu, przekłada leżący na nim kask i siada bokiem. Dojeżdżamy do Krakowa, tłoczący się w przejściu pasażerowie klną przesuwając się do drzwi. Na przedostatnim przystanku nadal jest tłoczno, chłopiec podnosi hulajnogę i usiłuje wysiąść, przy okazji potrącając nią kilka osób. 

Nie pierwszy raz to widzę. Nie pierwszy raz o tym piszę. Wiele razy natomiast słyszałam uwagi o starych babach, które stoją jak sępy i sapią czekając aż im młodzież ustąpi miejsca. To prawda. Pracuję fizycznie i często o piętnastej mam na liczniku kroków piętnaście tysięcy. Dlatego marzę o wolnym miejscu w autobusie ale udaje mi się je zająć wyłącznie wtedy, gdy podjadę na pętlę i wcisnę się do pojazdu wcześniej niż szkolna młodzież. Czasem trudno mi wystać te pół godziny i wtedy proszę jakąś miłą dziewczynkę, by jeśli dobrze się czuje zamieniła się ze mną miejscami bo nie czuję się najlepiej. 


11 komentarzy:

  1. Niestety brak wychowania i uwrażliwienia na innych ludzi. Słuchawki i smartfon to obecnie takie alibi, nic nie widzę, nic nie słyszę, dbam tylko o siebie. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj wracałam do domu z ok. 40-osobową grupą nastolatków(w porze największego oblężenia autobusu), co do których miałam poważne wątpliwości, czy na pewno byli dzisiaj w szkole. I też było ciekawie, zwłaszcza kiedy wzajemnie zaczęli robić sobie żarty. I kiedy ktoś ich upomniał, że nie są sami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię siedzieć w komunikacji miejskiej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama prawda, Klarko. Jeżdżę często tramwajem na trasie Biprostal- Bagatela. Większość pasażerów to studenci różnych narodowości, bo w okolicy akademiki i wyższe uczelnie. Nie nauczył się uczeń, nie umie student. Zawsze stoją przy drzwiach w grupkach, trzeba ich trącać, aby się przesunęli.Mają ogromne plecaki, słuchawki i smartwony.Ci co siedzą, to siedzą i ani myślą wstać, czasami tylko znajdzie się jakiś grzeczny i wstanie ze spuszczoną głową.
    Ale i starsi nie lepsi. Wchodzą z wózkami na zakupy po nogach innych, przepychając się na wolne miejsca i taranują innch.Nie ma lekko,benzyna droga, nie ma gdzie parkować, dotrzeć do gdzieś trzeba. To zaciskam żeby i wsiadam do komunikacji miejskiej; przyznam się ze czasem z premedytacją trącę jakiegoś młodzika zastawiającego wejście i głuchego na przepraszam, bo słucha swojej muzy.
    Pozdrawiam z Krakow.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana!
    Ta "dzisiejsza młodzież", zawsze tak mówiono!
    Niestety mam i ja przykre doświadczenia z młodymi ludźmi :(
    Pozdrawiam serdecznie, przytulam, zdrówka życzę😊💛🍀🌻

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to dobrze, że nie korzystam z komunikacji miejskiej...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hulajnoga musi być złożona, jeśli ktoś chce wsiąść z nią do pojazdu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż się chce podejść, zajumać sprzęt, pieprznąć przez drzwi i powiedzieć do dzbana "A teraz wydupcaj".

    OdpowiedzUsuń
  9. Hulajnoga to już stan umysłu, ostatnio widuję takich jeźdźców na środku drogi, na pasie dla samochodów lub motocykli, facet w gatkach i koszulce popierdziela!. Co to jest?!

    OdpowiedzUsuń
  10. A w ogóle to uwielbiam Cię Klarko, tak się unioslam, nie lubię komplikacji w "ruchu drogowym".

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz