wtorek, 1 grudnia 2020

o ósmej rano

 O ósmej rano do wiejskiego sklepiku przychodzą stali klienci. Po bułeczki, chrupiące i pachnące. 

Po drożdżówki. Wielkie, z serem albo z budyniem, albo z owocami, bogato polane lukrem (a dupa rośnie). 

Wpadają też robotnicy budowlani. Niektórzy kupują pół litra wódki i kilka piw.

Wiecie co. Ja naiwna myślałam, że picie w pracy skończyło się raz na zawsze, że pokolenie "zdrowie na budowie" już wymarło bez kontynuacji tradycji. Myliłam się. Są inwestorzy, którym popijający robotnicy nie przeszkadzają. 




28 komentarzy:

  1. W niektórych sklepach to jest tak oczywiste, że jak szwagier pracował w delegacji i poszedł do sklepiku po śniadanie w ciuchach roboczych i chciał oprócz pieczywa i dodatków gruszkę to pani postawiła przed nim mała buteleczkę wódki gruszkowej.😄🙄.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tych charakterystycznych nazwach też nie wiedziałam - krupnik to chyba zupka :D

      Usuń
    2. Gruszkowa to akurat Soplica ale to prawda że krupnik to nie tylko zupka 😊

      Usuń
  2. całkiem jak u Ciebie: Przed pracą wpadam do osiedlowego sklepu po coś do śniadania i często widzę panów w strojach roboczych, którzy też kupują "coś do śniadania". U mnie to zwykle coś na słodko, u nich zawsze coś w płynie i wyskokowego.
    I też mnie to dziwi bo byłam pewna, że teraz tego nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  3. O ósmej to i tak późno, widuje takich, co tuz po otwarciu sklepu i to zimą ciągną piwo z lodówki pod sklepem...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że oni nie idą do pracy... :)

      Usuń
    2. Niektórzy pewnie idą, a z małpkami na pewno...
      jotka

      Usuń
  4. Dajcie ludziom żyć..i pić

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż, mając naprawdę niezłą ustawę o wychowaniu w trzeźwości niedługo jednak zapewne dogonimy te kraje, które nas wyprzedzają w konsumpcji litrów spirytusu na głowę statystycznego mieszkańca.W tej statystyce liczbę mieszkańców tworzą również niemowlęta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bywa różnie, ostatni fachowiec, który u nas pracował,był wzorowy, jedynie na papierosa robił sobie przerwę od czasu do czasu

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeszkadza. Tyle ze jak się ma 50 na budowie, to trudno codziennie ( o różnych porach) wszystkich kontrolować alkomatem. Szczególnie że po takich najczęściej nie widać, że akurat spożyli „małpkę”. Kryją koledzy, kryje majster. Inwestor oczekuje zysku, nie katastrofy, wypadku, bo to grozi nawet więzieniem. Ktoś, kto nie ma do czynienia z pracownikami, nie ma pojęcia jak to jest. Bywa tak, że wyrzuca się do domu, karze finansowo ( brak premii) wyciąga rękę, ale i tak w końcu ta osoba traci pracę, mimo iż jest dobrym fachowcem. Alkoholicy potrafią się długo kamuflować, mają w tym wprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jak to jest - w innych firmach się da a w budowlance nie

      Usuń
    2. Bo to specyfika zawodu i pracy. Alkoholicy piją w każdej pracy: magazynierzy, handlowcy, kierowcy, drogowcy,policjanci, lekarze, urzędnicy etc... do momentu nakrycia lub spowodowania wypadku. Na budowach trudniej takiego nakryć, jeśli współpracownicy nie reagują. Dlatego tez częściej puszczają hamulce.
      To złudne stwierdzenie, że gdzie indziej ich nie ma. Ogólnie mamy bardzo rozpite społeczeństwo.

      Usuń
    3. Dodam, że znajomy we wsi ma firmę, która zatrudnia pilarzy- codziennie bladym świtem wyruszają do lasu. Właściwie wszyscy z rana zaopatrują się w procenty, po powrocie również udają się do sklepów i dopełniają płyny w organizmie. On faktycznie to toleruje, ale pewnie dla tego, że nie miałby kim robić. Tak, zdarzał się wypadek.

      Usuń
    4. Chyba nie można sprawdzać trzeźwości pracownika. Tak słyszałam.

      Usuń
    5. Prawnie nie. Za zgoda już tak. I jeśli to robią na wezwanie organy do tego uprawnione np Policja.
      U nas w firmie jeden pracownik/kierowca z długoletnim stażem dobrowolnie się poddawał. Taki był warunek dalszego zatrudnienia. Niestety, alkohol w końcu wygrał i po kilkudziesięciu latach pracy - stracił ją.

      Usuń
  8. Klarko! Toż COVID panuje! Oni pewnie dla dezynfekcji kupują! ;-)). W każdym razie ja szła bym w zaparte, że nie do konsumpcji...

    OdpowiedzUsuń
  9. No i widzicie Dziewczynki, Klara nas uświadomiła, jak my życie marnujemy... :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety się zdarza i pacz pani takei zimno a oni piją zimne piwo!!!

    Co do gubienia....nas nie pokonasz....my się nawet w drodze na Watrowisko zgubilim ,kiedyś nie umieli znaleźć ZALEWU PRZECZYCE a byliśmy karwas 10 metrów od niego ale ten LAS I KNIEJA....apogeum nastąpiło jak wylądowaliśmy w środku lasu i traktorzysta usiłował nas wyprowadzić.....(my samochodem jakby co )
    O gubieniu się we własnym mieście,w drodze do pracy nie wspomnę....

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam nauczycielkę, która na przerwie biega po małpkę. I jak wypije to idzie jak po sznurku, jest w stanie funkcjonować.Tylko po twarzy widać, że pije. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przepraszam, nie wierzę. A co na to dyrekcja szkoły? Nie widzi czy też pije?!!!

      Usuń
  12. Liczba kupowanych kazdego dnia "małpek" idzie w miliony. Piją budowlańcy, urzędnicy, lekarze i przedstawiciele wielu innych zawodów. Alkoholicy są wśród nas.😢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nieszczęsne puste małpki leżą wszędzie,jak można ograniczyć spożycie, kiedy już za kilka złotych można kupić wódeczkę. Kilka lat temu był pomysł, żeby sprzedawać wódkę w jednorazowych kieliszkach. Szok.

      Usuń
  13. Nie spotkałam pijącego nauczyciela, nawet ci, którzy że mną pracują nie palą... Chyba można bez nałogów.
    Fakt, w szkole pracuję się prawie bez przerwy. Może w tym metoda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest to prawdą, jak ktoś napisał - picie i alkoholizm dotyczy każdego zawodu. W niektórych bardziej się to ukrywa. Także bardziej ukrywają to kobiety, a te dominują w zawodzie nauczyciela. Ja osobiście miałam pijącego "ostro" fizyka i w szkole (w kantorku przy pracowni), a po szkole w pobliskim barze. Niestety dyrekcja nic z tym nie zrobiła - mimo, że wszyscy wiedzieli i wiedzieli. Dorota

      Usuń
  14. jak w dzisiejszych czasach nie pić? :o
    na dużych budowach raczej ciężko się napić, terminy gonią i taki degustator po paru miesiącach traci pracę ze względu na wydajność. Rotacja jest duża :D
    Swoją drogą zimno jest to trzeba się rozgrzać... nie ma to jak być barmanem ;) za picie w pracy nie wywalą

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytaj komentarze powyzej... chcesz dyskutowac z pijakami o pijakach? Policz ile osob wypowiedzialo sie negatywnie nt a ile pozytywnie... masz juz odpowiedz na swoje pytania. Przeciez pijanstwo jest taaaaakie fajne!! Iza

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie oceniam, wiem, że piją i robotnicy i korpoludki, w pracy i po... Mąż pracuje w sklepie i widzi...a takie niby bogate kulturalne osiedle

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz