sobota, 11 lipca 2020

sanatorium z opiekunem

Widzę tu kilka babć z wnukami. Są albo na wczasach albo jako opieka dziecka do lat 6. Kto nie wiedział, że jest taka opcja to już wie. Wystarczy skierowanie od pediatry. Dziecko ma zabiegi a opiekun towarzyszy i na przykład jeśli zapisane jest jakuzzi to oczywiście mama wchodzi do wody wraz z dzieckiem. 

Mamy siedzą beztrosko na leżakach i gadają a dzieciarnia się pluska.
Babcie siedzą na brzegu brodzika i czujnie patrzą, jak dzieciarnia się pluska.
Ojcowie chodzą w kółko gadając przez telefon a dzieciarnia się pluska.
W basenie jest niepoliczalna ilość kółek, dmuchanych pontonów i innych pływających gadżetów. Wiele razy dzieciarnia proponuje mi - chce pani popływać na krokodylu? Dziękuję. Orka na krokodylu, to dopiero byłoby.

Nad wszystkim czuwa ratownik.

W budynku jest opcja "przedszkole" gdzie można malucha odstawić i mieć czas dla siebie.
Całe szczęście, że ulokowano mnie w tym odludnym pokoju w najdalszym skrzydle gdzie prawie nikogo nie ma bo nie wiem czy byłabym taka zadowolona jak jestem.
Czasem nawet tu słychać bieganie po korytarzach albo wrzask na lodyyyy na lodyyyyyy nie lubię cięęęęęęę

Tak sprytnie to rozwiązano - stare zrzędy mają posiłki i zabiegi w innym czasie i z dzieciarnią prawie wcale się nie stykają.

Lećcie po  prośbę o skierowanie, warto!

10 komentarzy:

  1. A może dzieciaki z babciami jako przyzwoitki?
    W pensjonatach niektórzy tez zapominają, ze nie są u siebie...

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam, stare zrzędy... Człowiek lubi spokój, a nie wrzaski dzieci całymi dniami, szczególnie, jak rodzice/opiekunowie mają te wrzaski głęboko i daleko.
    Wilk syty i owca cała, dzieciak ma dziecięce twarzystwo, a chorzy dorośli spokój niezbędny do wyreperowania ciała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię spokój i ciszę, ale przecież uśmiech a także radosne odgłosy rozbawionych dzieci to coś wspaniałego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci mogą być w sanatorium z opiekunem póki nie skończą 7 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisane jest do sześciu, a w praktyce ten przepis właśnie tak wygląda, dlatego piszę, żeby ktoś mógł skorzystać.

      Usuń
  5. A pamiętasz jak musiałaś ostatnim razem wkładać do uszu zatyczki, chroniąc się przed chrapaniem współtowarzyszek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, i raz nawet w desperacji wzięłam kołdrę i poszłam spać na kanapę w holu, i tym razem zabrałam zatyczki ale na szczęście nie są potrzebne

      Usuń
  6. Dobrze, że ktoś tak zorganizował, że jedni nie wchodzą drugim w paradę. Bo w sanatorium człowiek ma się kurować i odpoczywać. Ale przyznam, że mnie bardziej od dzieci męczą zrzędliwe staruchy. Dla jasności, sama jestem stara. Moje nowe mieszkanie jest na klatce, w której są dwie rodziny z małymi dziećmi, a w ośmiu mieszkaniach mieszkają ludzie w moim wieku i starsi. I to jest normalny cyrk, jak z byle bzdetu robią aferę. Sama lubię spokój i ciszę, ale odgłosy normalnego życia mi nie przeszkadzają. A stetryczały sąsiad, który wzywa policję, bo cyt. dzieci krzyczą na klatce i owszem. Te głośno krzyczące dzieci, to dwulatek,który ryczy ile sił w płucach, bo matka wraca z nim do domu, a on nie chce. Także jak zawsze wszystko jest względne. I znowu się rozpisałam nie za bardzo na temat, ale za to długo. Daruj Klarko. Przesyłam serdeczności. Baw się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieci płaczą głośno,krzyczą itp.dlatego,że wyrabiają sobie płuca,które rosną (powiedziała mi o tym przedwojenna Pani)i są oznaką zdrowia.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz