środa, 3 czerwca 2020

o podwózce do orki

Okazało się jakiś czas temu, że tą samą trasą do tej samej firmy jeździ jeden z panów portierów. I pan ów zaproponował mi podwózkę w te dni gdy będziemy mieć zgodność w grafiku.
Ale ja nigdy nie pamiętam o tym. Zawsze szykując się rano do autobusu zostawiam sobie pięć minut wolnego czasu gdyby trzeba było jeszcze iść do łazienki albo czegoś poszukać albo zepsuł się suwak albo kot chciałby wejść albo wyjść albo coś.
 Kiedy byłam młoda to czasem zrywałam się z łóżka dwadzieścia minut po budziku, wrzucałam na siebie pierwsze szmaty z półki jakie były, torba w rękę i biegiem na przystanek, czasem dopiero w autobusie zawiązywałam buty. Ale to było dawno gdy mogłam spać jak nieboszczyk.  Teraz śpię jak niemowlę czyli ciągle się budzę aż w końcu wstaję bo ile można leżeć, mam czas na prysznic, fejsa, kawę, makijaż i robienie kanapek. I te pięć minut mi zostaje.
Wczoraj siedzę gotowa do drogi i coś mnie tknęło aby spojrzeć w okno. A tam czeka samochód pana Mariana. Zaklęłam brzydko, porwałam torbę i pobiegłam do bramy.
A po południu Krzysiek zapytał - coś ty tak rano klęła brzydko? - A bo Mariana zobaczyłam.

7 komentarzy:

  1. To chyba miło z jego strony. Po co przeklinalas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to taki skrót myślowy, nie przez niego przecież tylko przez swoje gapiostwo

      Usuń
  2. Zaintrygował mnie tytuł posta.
    Teraz wiem już co nieco.
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak kląć- to tylko brzydko! :-) ulach

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że ja też się ostatnio częściej wyrażam, normalnie emocje mnie ponoszą przy stresujących okazjach. A że stresuję się byle czym, to jak wyżej napisałam. Kiedyś tak nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniałaś mi piosenkę o Marianie ...
    ... A Ziemia kręci się skołowana. Wśród podejrzanych, niebieskich ciał. Bo każdy ma swojego Mariana A jeśli nie ma to będzie miał ... :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz