wtorek, 2 czerwca 2020

dzwoni lekarz do baby

Będzie dużo chyba że znów mnie ktoś oderwie od pisania i porzucę, ale to nic nie szkodzi bo wszystkie moje niedokończone wpisy są w archiwum i któregoś dnia wydobędzie je ktoś, a wtedy będzie zabawa. Albo nie.

Zaczynamy. Jeszcze tylko uciszę psa zza muru bo jazgocze od godziny, Już i tak sąsiedzi straszą mną dzieci to się nie ma co czaić. Ogłaszam - stałam się wiedźmą! Jutro mamy myć okna w akademiku, do tej pory robili to alpiniści ale odkąd latamy na miotłach to damy radę i z tym. 

Chcę napisać, na pamiątkę oczywiście, jak wygląda aktualnie sprawa leczenia. Czyli baba już do lekarza przyjść nie może, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział.

Od chyba trzech lat spławiają mnie ortopedzi uznając, że zmyślam (tak sobie to tłumaczę, bo jednak badania robiłam i wyszło, że nie zmyślam). Od ortopedy do neurologa, badania, do ortopedy, badania, do ortopedy itd. Aż tu w zeszłym tygodniu zadzwonił mój telefon, pan się przedstawił mówiąc że jest ortopedą i gdybym tak przyniosła mu prześwietlenie dłoni i zaświadczenie od lekarza rodzinnego że może mnie operować to mi zrobi ten zabieg w czwartek. W czwartek o piętnastej pięćdziesiąt. Był poniedziałek to czasu aż zanadto, dlatego ustaliliśmy szczegóły - skierowanie będzie w recepcji, zdjęcia robią od razu, nie odbiera się tylko trafiają do pana doktora. Ok.

Do brzegu daleko, wybaczcie.
Rano zrobiłam te zdjęcia, zapisałam się do lekarki rodzinnej  i resztę dnia spędziłam na rozważaniu - powiedzieć w firmie czy nie bo to jednak parę dni zwolnienia będzie więc trzeba takie rzeczy mówić, ale z drugiej strony jeśli znów coś nie wypali to będzie jeszcze większe zamieszanie.
Lekarka rodzinna najpierw przeprowadza wywiad przez telefon (wróć, najpierw wywiad przeprowadza pani pielęgniarka) a dopiero potem lekarz. Zostałam zaproszona do ośrodka na konkretną godzinę. A tam wiadomo, pomiar temperatury i te wszystkie procedury jak wszędzie. Kto nie wie jak to się odbywa to mu dopiszę. I ja myślałam, że to będzie szybko a tu się okazało, że nie. Bo trzeba zrobić to badanie co zakładają na człowieka takie kable a drukarka drukuje zygzaki.

Zyg zyg zyg i pani pielęgniarka poszła do pani doktor bo się okazało, że coś nie wyszło. Z tego powodu dostałam pilne skierowanie do kardiologa choć ja myślałam, że powinni raczej wezwać informatyka do tej drukarki która źle drukuje. Ale kazały mi poleżeć i za drugim razem zygzaki wyszły spokojniejsze.

Na razie skierowanie schowałam do teczki z podpisem "skierowania do wszystkich specjalistów na świecie" bo przecież już wkrótce miałam iść z tą bolącą ręką do ortopedy.
Tam w szpitalu też są procedury takie jak wszędzie, jak ktoś chce to mu napiszę ale chyba wszyscy wiedzą. Termometry są bezdotykowe, nie dajcie się nastraszyć że się je wtyka w różne miejsca.

Siedziałam w poczekalni godzinę i żarłam się z innymi pacjentami, którzy nie mogli uwierzyć, że mam na piętnastą pięćdziesiąt bo nie ma takiej godziny. Pani pielęgniarka przyszła z informacją, że pan doktor się spóźni, no trudno. Trudno to jest nam bo skoro jestem umówiona na konkretną godzinę i drą się na mnie inni pacjenci a ponoć mam mieć robiony zabieg którego nie robi się w 10 minut to nie mogę się ruszyć spod tych drzwi.  W końcu byłam tak skołowana że obawiałam się, że pomyliłam termin.
W końcu pan doktor przyszedł spóźniony półtorej godziny. Stwierdził, że jednak tego nie będzie robił bo potrzebuje jeszcze dodatkowych badań i konsultacji u neurochirurga, a w sumie te badania są stare i da mi skierowania na nowe. Na to badanie z zygzakiem nie spojrzał bo przecież nie miał zamiaru robić zabiegu. I do widzenia. Może za dwa lata się spotkamy a może nie. 

Wówczas przypomniałam sobie o moim sercu. Na drugi dzień dzwoniłam i dzwoniłam ale się nie dodzwoniłam więc po pracy poszłam do takiej przychodni gdzie przyjmują na fundusz mając nadzieję, że mi wyznaczą termin na przyszły rok. Bo gdzie indziej są terminy dłuższe.
Ale na skierowaniu było napisane to co wyszło w tym badaniu zepsutej maszyny robiącej zygzaki. Dlatego już dziś dzwoniła do mnie pani kardiolog i robiła ze mną wywiad akurat w czasie gdy doczyszczałam studencki pokój.
Nie gniewajcie się ale muszę to napisać bo sobie zapomnę, to jest całkowicie nie na temat. Kiedy doczyszczam studenckie pokoje to mówię sobie, że to jest kara za grzechy  młodości kiedy bezlitośnie uwodziłam i porzucałam bladych i nieśmiałych młodzieńców. To mi pozwala nie kląć zbyt głośno.
No i dalej o tym leczeniu na telefon. Dyszałam do telefonu jak zboczeniec ze złości oczywiście i ze zmęczenia trochę też, kto widział pokój studencki przed wakacjami to mnie zrozumie. Pani doktor wypytywała mi się przez telefon o bardzo osobiste rzeczy. Na przykład od kiedy boli mnie serce. No odkąd nie mam pieniędzy, co to za pytanie.

Ale że ja się mam leczyć na serce z powodu ręki?







26 komentarzy:

  1. Lecz się, bo opublikuję te szkice niedokończone :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarko, kocham Cię!!
    I zaluje, ze nie piszesz książek! Kupiłabym każdą!!
    I czy Marchevnie moze opublikowc nic z tycg szkicow PRZED śmiercią ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😂😂😂😂😂😂😂😂
      Tak po prawdzie to przez tyle lat zalogowałam się może z raz, żeby technicznie coś zrobić i kilka razy na fanpage.
      Klarka okazała mi niebotycznie wielkie zaufanie dając kody, nadużycie go byłoby nadzwyczaj świńskie.

      Usuń
    2. Ależ Klarka ma na sumieniu wydaną książkę,pewnie jesteś tu niedawno Miśko.:)

      Usuń
    3. 😂😂😂😂😂 ale pech, mam dzisiaj wolny wieczór, będę adwokatem. Miśka jest jednym z najstarszych Czytelników :) podobnie jak i ja - a mimo to bardzo mocno bym chciała przeczytać nową książkę Klarki, bo przecież taki talent nie może pozostać tylko w sferze wirtualnej!

      Usuń
    4. Dzięki Marchevko;*
      starej nie można kupić;(((
      A oczywiście nie namawiam, żebyś zawiodła zaufanie, ale przekonała autorkę do wyciągnięcia skarbów z szafy

      Usuń
    5. Próbowałam, ale milczy. ;) Ale dobry szantażyk nie jest zły 😁 Klaruś, to jak? Leczymy czy publikujemy? 😂

      Usuń
    6. W dodatku jest tu całkiem gotowa wydawczyni:)

      Usuń
    7. brawo Ania!Że też nie wpadłyśmy na to wcześniej!!

      Usuń
  3. Dbaj o serce Klarko, bo kto będzie nas kochał? I dziś i jutro?

    OdpowiedzUsuń
  4. wkurza mnie, ze lekarz spóźnia się tyle czasu i pozbywa pacjenta.
    Jestem przekonana, ze już dawno powinnaś mieć zoperowane te ręce.:((

    OdpowiedzUsuń
  5. W zasadzie to powinnaś się cieszyć, że na cokolwiek cię leczą. Mój kuzyn czekał dwa tygodnie na operację i poskręcanie złamanej ręki...
    Lecz się koniecznie, nie ma żartów, tu niestety nie gra i mamy tylko jedno życie.
    Gimi

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarko mnie lekarz kardiolog leczył na menopauzę, bo nie bardzo wyznawał się na tych zygzakach. Ja się cieszyłam, że to tylko menopauza i oboje byliśmy szczęsliwi. Niestety zemdlało mi się na mieście i pogotowie zawiozło mnie do takiego co się znał na zygzakach. No i kłopot gotowy. Zamiast menopauzy mam wadę serca, porąbane jakieś zastawki trójdzielne i mitralne, więc z lekarzami żartów nie ma. Nie mogę się tylko zdecydować, który z tych lekarzy był lepszy, bo jeden nie widział powodu, żeby mnie leczyć, a drugi widział powód do leczenia, ale powiedział, że niewiele może pomóc. Wystąpię jako ciotka dobra rada i poradzę Ci, żebyś jednak poszła do lekarza, może będziesz miała szczęście i trafisz na trzeci typ lekarza taki, co potrafi Ci pomóc. I tego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z zastawkami nie ma żartów, moja mama i moja siostra miały wymieniane!

      Usuń
  7. o Boże, nie chciałam Cię wystraszyć, moja mama ma 80lat, wymianę zastawki przeszła bezproblemowo w październiku i od tamtej pory czuje się dużo lepiej niż przed operacją

    OdpowiedzUsuń
  8. Klarko! może masz powiększone serce, jak kochasz nas tyle oddanych??? ( ja akurat mam, no i mówię sobie, że są ludzie o wielkim sercu). A moja babcia mawiała- tylko nie do lekarza, bo zaraz ci cos znajdzie:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Była kiedyś głośna sprawa celebryty
    Potrącił po pijaku kobietę i siwe wtedy okazało przy badaniach że miała raka
    Niestety mimo wcześniejszej diagnozy i tak umarła. A mąż pozwał do sądu tego celebryte że tak żonie tego taka tego No.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana
    Ja na temat lekarzy, badań, czasu oczekiwania- mogłabym napisać książkę!
    Zdrówka wypada nam wszystkim życzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarko, jesteś cudowna!
    Dbaj o siebie, proszę.

    Pozdrawiam serdecznie
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  12. No u nas tez lecza na telefon. Tak to ja sie sama moge leczyc, tylko ze recepty wypisanej wlasnom renkom mi nie chcom w aptece przyjac. Moze ja blendy jakies robie :-)
    Zdrowiej Klarko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Klarko -
    powiazanie operacji reki a stanem serce istnieje i ma bardzo duze znaczenie - dla anastazjologa - bo przeciez usypiali by Cie, nieprawdaz?
    Nie dziw sie wiec ze nakazali Ci wyKLARowac z tym sercem zanim nastapi ciag dalszy.
    Zycze powodzenia i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to nie miało być znieczulenie ogólne a pan ortopeda nawet na zygzaki nie spojrzał

      Usuń
  14. Mój brat jutro jedzie na spotkanie z anestezjologiem przed operacja, może też jakąś ciekawa opowieść przywiezie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Lecz się, Klarko! Telefonicznie, internetowo, a najlepiej poprzez osobisty kontakt z przedstawicielem medycyny konwencjonalnej. Ręka jest ważna, serce jeszcze ważniejsze, więc nie zwlekaj.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale trafiłaś..
    Kochana ja dziesięć lat biegałam od lekarza do lekarza .Podobno miałam lekko krzywy kręgosłup .
    Jakieś dwa tygodnie temu zaczęłam mieć problemy z chodzeniem. Miałam szczęście. Znalazłam lekarza ,który jak usłyszał jakie mam objawy kazał przyjechać natychmiast. Okazało się, że mam zapalenie zesztywniające stawów kręgosłupa.Rtg wykazało, że choruje długooo. A wysyłano mnie do psychiatry. Klarko szukaj lekarza i się nie poddawaj.Są jeszcze wspaniali lekarze.Ty też jesteś wyjątkowa ��.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa jest historia tych lekarskich błędów, pomyłek, zepsutych urządzeń. U ciebie brzmi to humorystycznie, ale ręce opadają :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz