Zaczynamy. Jeszcze tylko uciszę psa zza muru bo jazgocze od godziny, Już i tak sąsiedzi straszą mną dzieci to się nie ma co czaić. Ogłaszam - stałam się wiedźmą!
Od chyba trzech lat spławiają mnie ortopedzi uznając, że zmyślam (tak sobie to tłumaczę, bo jednak badania robiłam i wyszło, że nie zmyślam). Od ortopedy do neurologa, badania, do ortopedy, badania, do ortopedy itd. Aż tu w zeszłym tygodniu zadzwonił mój telefon, pan się przedstawił mówiąc że jest ortopedą i gdybym tak przyniosła mu prześwietlenie dłoni i zaświadczenie od lekarza rodzinnego że może mnie operować to mi zrobi ten zabieg w czwartek. W czwartek o piętnastej pięćdziesiąt. Był poniedziałek to czasu aż zanadto, dlatego ustaliliśmy szczegóły - skierowanie będzie w recepcji, zdjęcia robią od razu, nie odbiera się tylko trafiają do pana doktora. Ok.
Do brzegu daleko, wybaczcie.
Rano zrobiłam te zdjęcia, zapisałam się do lekarki rodzinnej i resztę dnia spędziłam na rozważaniu - powiedzieć w firmie czy nie bo to jednak parę dni zwolnienia będzie więc trzeba takie rzeczy mówić, ale z drugiej strony jeśli znów coś nie wypali to będzie jeszcze większe zamieszanie.
Lekarka rodzinna najpierw przeprowadza wywiad przez telefon (wróć, najpierw wywiad przeprowadza pani pielęgniarka) a dopiero potem lekarz. Zostałam zaproszona do ośrodka na konkretną godzinę. A tam wiadomo, pomiar temperatury i te wszystkie procedury jak wszędzie. Kto nie wie jak to się odbywa to mu dopiszę. I ja myślałam, że to będzie szybko a tu się okazało, że nie. Bo trzeba zrobić to badanie co zakładają na człowieka takie kable a drukarka drukuje zygzaki.
Zyg zyg zyg i pani pielęgniarka poszła do pani doktor bo się okazało, że coś nie wyszło. Z tego powodu dostałam pilne skierowanie do kardiologa choć ja myślałam, że powinni raczej wezwać informatyka do tej drukarki która źle drukuje. Ale kazały mi poleżeć i za drugim razem zygzaki wyszły spokojniejsze.
Na razie skierowanie schowałam do teczki z podpisem "skierowania do wszystkich specjalistów na świecie" bo przecież już wkrótce miałam iść z tą bolącą ręką do ortopedy.
Tam w szpitalu też są procedury takie jak wszędzie, jak ktoś chce to mu napiszę ale chyba wszyscy wiedzą.
W końcu pan doktor przyszedł spóźniony półtorej godziny. Stwierdził, że jednak tego nie będzie robił bo potrzebuje jeszcze dodatkowych badań i konsultacji u neurochirurga, a w sumie te badania są stare i da mi skierowania na nowe. Na to badanie z zygzakiem nie spojrzał bo przecież nie miał zamiaru robić zabiegu. I do widzenia.
Wówczas przypomniałam sobie o moim sercu. Na drugi dzień dzwoniłam i dzwoniłam ale się nie dodzwoniłam więc po pracy poszłam do takiej przychodni gdzie przyjmują na fundusz mając nadzieję, że mi wyznaczą termin na przyszły rok. Bo gdzie indziej są terminy dłuższe.
Ale na skierowaniu było napisane to co wyszło w tym badaniu zepsutej maszyny robiącej zygzaki. Dlatego już dziś dzwoniła do mnie pani kardiolog i robiła ze mną wywiad akurat w czasie gdy doczyszczałam studencki pokój.
Nie gniewajcie się ale muszę to napisać bo sobie zapomnę, to jest całkowicie nie na temat. Kiedy doczyszczam studenckie pokoje to mówię sobie, że to jest kara za grzechy młodości kiedy bezlitośnie uwodziłam i porzucałam bladych i nieśmiałych młodzieńców. To mi pozwala nie kląć zbyt głośno.
No i dalej o tym leczeniu na telefon. Dyszałam do telefonu jak zboczeniec ze złości oczywiście i ze zmęczenia trochę też, kto widział pokój studencki przed wakacjami to mnie zrozumie. Pani doktor wypytywała mi się przez telefon o bardzo osobiste rzeczy. Na przykład od kiedy boli mnie serce.
Ale że ja się mam leczyć na serce z powodu ręki?
Lecz się, bo opublikuję te szkice niedokończone :D
OdpowiedzUsuńKlarko, kocham Cię!!
OdpowiedzUsuńI zaluje, ze nie piszesz książek! Kupiłabym każdą!!
I czy Marchevnie moze opublikowc nic z tycg szkicow PRZED śmiercią ?
😂😂😂😂😂😂😂😂
UsuńTak po prawdzie to przez tyle lat zalogowałam się może z raz, żeby technicznie coś zrobić i kilka razy na fanpage.
Klarka okazała mi niebotycznie wielkie zaufanie dając kody, nadużycie go byłoby nadzwyczaj świńskie.
Ależ Klarka ma na sumieniu wydaną książkę,pewnie jesteś tu niedawno Miśko.:)
Usuń😂😂😂😂😂 ale pech, mam dzisiaj wolny wieczór, będę adwokatem. Miśka jest jednym z najstarszych Czytelników :) podobnie jak i ja - a mimo to bardzo mocno bym chciała przeczytać nową książkę Klarki, bo przecież taki talent nie może pozostać tylko w sferze wirtualnej!
UsuńDzięki Marchevko;*
Usuństarej nie można kupić;(((
A oczywiście nie namawiam, żebyś zawiodła zaufanie, ale przekonała autorkę do wyciągnięcia skarbów z szafy
Próbowałam, ale milczy. ;) Ale dobry szantażyk nie jest zły 😁 Klaruś, to jak? Leczymy czy publikujemy? 😂
UsuńW dodatku jest tu całkiem gotowa wydawczyni:)
Usuńbrawo Ania!Że też nie wpadłyśmy na to wcześniej!!
UsuńDbaj o serce Klarko, bo kto będzie nas kochał? I dziś i jutro?
OdpowiedzUsuńwkurza mnie, ze lekarz spóźnia się tyle czasu i pozbywa pacjenta.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, ze już dawno powinnaś mieć zoperowane te ręce.:((
W zasadzie to powinnaś się cieszyć, że na cokolwiek cię leczą. Mój kuzyn czekał dwa tygodnie na operację i poskręcanie złamanej ręki...
OdpowiedzUsuńLecz się koniecznie, nie ma żartów, tu niestety nie gra i mamy tylko jedno życie.
Gimi
Klarko mnie lekarz kardiolog leczył na menopauzę, bo nie bardzo wyznawał się na tych zygzakach. Ja się cieszyłam, że to tylko menopauza i oboje byliśmy szczęsliwi. Niestety zemdlało mi się na mieście i pogotowie zawiozło mnie do takiego co się znał na zygzakach. No i kłopot gotowy. Zamiast menopauzy mam wadę serca, porąbane jakieś zastawki trójdzielne i mitralne, więc z lekarzami żartów nie ma. Nie mogę się tylko zdecydować, który z tych lekarzy był lepszy, bo jeden nie widział powodu, żeby mnie leczyć, a drugi widział powód do leczenia, ale powiedział, że niewiele może pomóc. Wystąpię jako ciotka dobra rada i poradzę Ci, żebyś jednak poszła do lekarza, może będziesz miała szczęście i trafisz na trzeci typ lekarza taki, co potrafi Ci pomóc. I tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńz zastawkami nie ma żartów, moja mama i moja siostra miały wymieniane!
Usuńo Boże, nie chciałam Cię wystraszyć, moja mama ma 80lat, wymianę zastawki przeszła bezproblemowo w październiku i od tamtej pory czuje się dużo lepiej niż przed operacją
OdpowiedzUsuńKlarko! może masz powiększone serce, jak kochasz nas tyle oddanych??? ( ja akurat mam, no i mówię sobie, że są ludzie o wielkim sercu). A moja babcia mawiała- tylko nie do lekarza, bo zaraz ci cos znajdzie:(
OdpowiedzUsuńByła kiedyś głośna sprawa celebryty
OdpowiedzUsuńPotrącił po pijaku kobietę i siwe wtedy okazało przy badaniach że miała raka
Niestety mimo wcześniejszej diagnozy i tak umarła. A mąż pozwał do sądu tego celebryte że tak żonie tego taka tego No.
Kochana
OdpowiedzUsuńJa na temat lekarzy, badań, czasu oczekiwania- mogłabym napisać książkę!
Zdrówka wypada nam wszystkim życzyć:)
Klarko, jesteś cudowna!
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie, proszę.
Pozdrawiam serdecznie
Iza
No u nas tez lecza na telefon. Tak to ja sie sama moge leczyc, tylko ze recepty wypisanej wlasnom renkom mi nie chcom w aptece przyjac. Moze ja blendy jakies robie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej Klarko!
Klarko -
OdpowiedzUsuńpowiazanie operacji reki a stanem serce istnieje i ma bardzo duze znaczenie - dla anastazjologa - bo przeciez usypiali by Cie, nieprawdaz?
Nie dziw sie wiec ze nakazali Ci wyKLARowac z tym sercem zanim nastapi ciag dalszy.
Zycze powodzenia i zdrowia.
ale to nie miało być znieczulenie ogólne a pan ortopeda nawet na zygzaki nie spojrzał
UsuńMój brat jutro jedzie na spotkanie z anestezjologiem przed operacja, może też jakąś ciekawa opowieść przywiezie?
OdpowiedzUsuńLecz się, Klarko! Telefonicznie, internetowo, a najlepiej poprzez osobisty kontakt z przedstawicielem medycyny konwencjonalnej. Ręka jest ważna, serce jeszcze ważniejsze, więc nie zwlekaj.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ale trafiłaś..
OdpowiedzUsuńKochana ja dziesięć lat biegałam od lekarza do lekarza .Podobno miałam lekko krzywy kręgosłup .
Jakieś dwa tygodnie temu zaczęłam mieć problemy z chodzeniem. Miałam szczęście. Znalazłam lekarza ,który jak usłyszał jakie mam objawy kazał przyjechać natychmiast. Okazało się, że mam zapalenie zesztywniające stawów kręgosłupa.Rtg wykazało, że choruje długooo. A wysyłano mnie do psychiatry. Klarko szukaj lekarza i się nie poddawaj.Są jeszcze wspaniali lekarze.Ty też jesteś wyjątkowa ��.
Ciekawa jest historia tych lekarskich błędów, pomyłek, zepsutych urządzeń. U ciebie brzmi to humorystycznie, ale ręce opadają :)
OdpowiedzUsuń