poniedziałek, 29 czerwca 2020

Dzień dobry bardzo!

Zapomniałam jak to jest w tych niewielkich górach. Że pachnie lasem, że przy drodze rosną poziomki a z ogródków wyglądają na ulice piwonie i jaśmin. Cały dzień gdzieś w okolicy słychać burze, od czasu do czasu kropi deszcz,  powietrze staje się rześkie i pachnie burzą. wiem, ozonem, nie poprawiać. 

Wczoraj rozmawiałam przez telefon i usłyszałam uwagę - co się dzieje, przecież ty nie lubisz jeść, nigdy nie mówisz o żarciu a teraz nic innego nie słyszę?

Tak. Nie pierwszy raz jestem w sanatorium więc mam prawo porównywać i oceniać. W poprzednich miejscach jedzenie było byle jakie, często zimne, źle przygotowane. Czasem z goryczą mówiłam - jak dla świń, po co to marnować żywność. Połowa posiłków wracała do kuchni. Sami kupowaliśmy sobie owoce i warzywa bo na talerzach królowała codziennie ćwiartka pomidora i na tym koniec. Dlatego bez wyrzeczeń chudłam.

A teraz? Jem wszystko. Oni mają bardzo dobrą kucharkę. Sałatki i surówki jak w domu za dawnych czasów, gdy mi się chciało gotować.
Świeże, gorące, posypane koperkiem ziemniaki. Pyszne duszone mięso. Ładnie pokrojony arbuz. Ciepłe wyrośnięte racuszki posypane cukrem pudrem. Ucierane ciasto z truskawkami. Jedzenia dużo, kolacja już o siedemnastej więc zabieram część porcji do pokoju bo dzień długi.
Te pięć kilometrów to ja muszę koniecznie zrobić aby to wszystko spalić.



37 komentarzy:

  1. Normalnie jak w najlepszym hotelu, oj nie schudniesz pewnie...ale nie musisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to tak - dziś na kolację było spagetti (bardzo dobre) i jeśli komuś było mało to żółty ser, masło, dżem, sałata. Do tego mają znakomite pieczywo - trzy rodzaje.

      Usuń
  2. W Polsce w górach z reguły jest dobre jedzenie. Najmarniej karmią nad morzem.I, żeby było śmieszniej, to wcale nie zależy od kategorii karmiącej placówki.
    Niechlubnym wyjątkiem był pewien bar w Piwnicznej gdzie jedzenie przygotowywał ktoś będący bez polotu, za to z chęcią do wytrucia ludzi.
    A najlepsze jedzenie to było w słowackich Tatrach. Czasem sam lokal swym wyglądem nie zachęcał, ot, taka budka, tzw. "5 cenova skupina", czyli absolutna taniocha a jedzenie było pyszne, świeżutkie, czyściutko podane. Klarko, Ty nie masz chudnąć tylko się rehabilitować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie to zachwycam się tym rześkim powietrzem, w Krakowie mamy prawie cały czas smog więc przewietrzenie płuc jest zbawienne

      Usuń
  3. Ale ja bym chciała schudnąć:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy Ci to pisać bo pewnie wiesz - jak się raz zacznie odchudzać to już do końca życia trzeba uważać

      Usuń
  4. Ja miałam dietę w sanatorium, dzięki temu nie przytyłam, jako nieliczna, bo jedzenia dużo i smaczne!
    Gimnastyka zbiorowa, jeśli traktuje sie ją poważnie, daje dużo dobrego i pomaga.
    Kuruj się, bo dostać sanatorium, ja czekam prawie 3 lata i mi zabrano, z powodu operacji wyznaczonej! nie jest także łatwo
    Miłego dnia kochana 🌞🍒☕🙋🏵️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robię 5 km codziennie a oprócz tego nie korzystam z windy więc dam radę:)

      Usuń
  5. Klarko! Ale apetycznie napisałaś...a mnie się nie chce gotować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie sobie pięknie wysprzątałaś pokój i pościeliłaś łóżko! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyobraź sobie, że z powodu koronawirusa panie pokojowe sprzątają tylko na prośbę gości, dlatego w łazience zostawiony jest środek do mycia wanny i szczotka a w przedpokoju szczotka i zmiotka

      Usuń
  7. Ulach, zapomniałam się podpisać

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny widok masz z okna😍. A jak łóżko, dało się coś zrobić? Jedzenie ważna rzecz, mam zasadę, że jak jestem na urlopie, a Ty przecież jesteś na urlopie, próbuję wszystkiego i jem wszystko bez wyrzutów sumienia. Tym fajniej jest jeśli to jest smaczne. Jakby co zrzucić można zawsze po powrocie. Wypoczywaj i zdrowiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgromadziłam na jednym z łóżek kołdry i koce, umościłam legowisko i jakoś dałam radę, było lepiej niż pierwszej nocy

      Usuń
  9. Jedz z apetytem jak dobre i się nie oszczędzaj. Grzechem byłoby nie skorzystać. Ja właśnie przeszłam na dietę, więc ja sobie będę chudnąć (mam nadzieję, a Ty sobie tyj. W końcu w naturze powinna być równowaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że w końcu zrozumiałam dlaczego tyję :) i tu się zdziwisz - od niejedzenia. W pracy jem byle co albo wcale, w domu gotuję ale nie zawsze są to posiłki pełnowartościowe. Rzucam się na słodycze i na lody bo jestem głodna i dlatego tyję.

      Usuń
    2. Klarko, ja na słodycze jestem głodna zawsze, niestety. Dietę zaczęłam od odstawienia słodyczy. Buuuu jak boli. Jednak jak mus to mus. Do tej pory zawsze byłam szczupła, ale teraz mi niepotrzebnie przeszło. Powiem Ci, że gdyby nie bolące kolana i chory kręgosłup, to chyba bym jednak nie szła w żadne diety. A tak to nie mam wyjścia, muszę schudnąć. Także trzymaj kciuki za mnie i baw się dobrze za siebie.

      Usuń
    3. Czytałam - ciasta, ciasteczka i desery. U nas było to samo - blacha ciasta na dwoje w dwa dni!

      Usuń
  10. Złożyłem uroczystą przysięgę, że do jesieni schudnę o przynajmniej 5 kg. Zostało mi jeszcze 6 kg.
    Zawróciłem od lodówki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarko, smutno mi się Ciebie czyta od pewnego czasu... Tak dużo jadu, złości i krytyki w Tobie. Piszesz, że masz prawo oceniać, krytykować. No tak. Każdy do wszystkiego ma prawo. Jak najbardziej. Ale czy warto być do prawie wszystkiego na nie? Chyba nie. Może to Twoja "swoista" terapia? Forma odreagowania?
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to napisz czego oczekujesz
      bo mnie trochę zmartwiłaś
      jad? złość?
      wiesz, nigdy nie byłam tak łagodna jak teraz

      Usuń
    2. Ojej, ale mnie zaniepokoił ten komentarz Moniki, bo nie dość, że Klarka z jadem i złością krytykuje, to jeszcze ja tego nie widzę, a przecież czytam wszystkie wpisy. To jak to jest? I co ze mną jest?
      Przysiądę sobie i poczekam na odpowiedź Moniki, bo strasznie się zestrachałam, tą swoją niedyspozycją i Klarkowym zepsuciem.

      Usuń
    3. Hm... Myślę, że możemy poczekać obie, a potem może jakaś wizyta u okulisty?

      Usuń
    4. Przyłączę się do Was, bo też jakąś mało spostrzegawcza się zrobiłam.

      Usuń
    5. I ja dolacze, bo tez tego jadu i zlosci nie widze .Moze to jakis nowy wirus? Ale , ze do mnie tez siegnal, tak daleko??

      Usuń
    6. Klarko!!! Przycupnę również. Dowiem się czegoś na Twój temat?

      Usuń
    7. Oj, chciałabym, żeby w ludziach było tyle jadu, co w Klarce... Ile łatwiej by się żyło!

      Usuń
    8. Czytam Cię, kochana Klarko, od lat. Nie chciałam Cię zmartwić czy urazić. Tak po prostu Cię odbieram... Może źle...
      A przycupnięte dziewczęta nie muszą ostrzyć zębów. J atego nie napisałam, żeby Klarce dokopać, ja nie z tych.
      Monika

      Usuń
  12. Byłam w C. nad morzem. Z wystroju biednie, ale czysto i schludnie, ale jedzenie... O mójbosze... Bajka, pyszne, że aż strach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu mają twarożki i pieczywo z jakiejś lokalnej mleczarni a do tego dżem w litrowych słojach :D a dla dzieci masło czekoladowe :o

      Usuń
    2. Moje dzieci byłyby zachwycone. Może by nawet przeżyły brak mamy, bo od 7 roku już bez opieki

      Usuń
  13. Wypoczywaj, korzystaj ze wszystkiego 🙂
    PS czyta się Ciebie jak zawsze cudnie!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz