piątek, 20 marca 2020

dziwne dni3

Wczoraj zadzwoniła pani z pracowni rezonansu, że odwołuje moje badanie choć jest pilne. A dziś zadzwoniła ponownie z wiadomością, że jednak zrobią je ale nie w niedzielę tylko w poniedziałek.
W poniedziałek mam dniówkę ale oczywiście potwierdziłam. Przez chwilę zastanawiałam się, jak załatwić wolne na ten dzień i zrobiłam to w sposób najprostszy - poprosiłam o zamianę koleżankę.

Zastanawialiście się co zrobicie kiedy już będzie można wychodzić z domu?
Jakie to dziwne - gdy można robić wszystko (mam tu na myśli przeważnie legalne rzeczy) to się tego nie robi, a teraz chciałoby się to nie można.

Pochodzę po sklepach i kupię sobie nowy stół i krzesła albo same krzesła, bo te stare mają strasznie wytartą tapicerkę i wyglądają jak brudne.  I dywanik do korytarza, żeby było przyjemnie stanąć jak się zmienia buty. Na Dzień Matki pojadę do mamy. W zeszłym roku nie byłam bo praca praca praca.
Namówię siostry na spotkanie u mamy. Bo to żałosne, że spotykamy się tylko na pogrzebach. Ja jednak wolę śmiech niż łzy.

Mam nadzieję, że hasło "obywatelu, czas do urny" rozśmieszy Was tak samo jak mnie.

Napiszcie o swych planach, gdy powrócą zwykłe dni.



28 komentarzy:

  1. Pójdę do pracy.

    A hasło śmieszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zważywszy, że ostatnio chodzę po domu i głoszę hasło "idę umyć włosy/wydepilować się, bo głupio tak do szpitala" na zmianę że"wszyscy umrzemy" to hasło bardzo wpisuje się w mój humor 😉🤪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w pracy "zarażam" podobnymi hasłami :D czas umierać, po co to te klucze dezynfekować, i tak wszyscy umrzemy itd.

      Usuń
    2. Ja bardzo bałam się, że mnie sparaliżuje od kręgosłupa (wg lekarza), a teraz paraliżuje mnie strach, że nie dożyję paraliżu. I weź tu dogódź człowiekowi... . A co zrobię? Pojadę na turnus rehabilitacyjny, ot, co!

      Usuń
  3. A co zrobię? Zawiozę dzieci do szkoły i przedszkola i pójdę do kosmetyczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Pojadę na ślub córki. 9 maja. Jeśli granice będą otwarte

    OdpowiedzUsuń
  5. Wroce do pracy i usciskam meza, z ktorym mam tylko kontakt internetowy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hasło super, bardzo na czasie🤣, jeśli będę mogła to pojadę na 90 urodziny mamy mojego męża, minęły, ale impreza przełożona na potem. I jeszcze wyjadę na wymarzony urlop.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdopodobnie zorganizuję moim autorom spotkania autorskie - wszystkie miały być w kwietniu i nie będą. Kończę przygotowywać do druku sześć książek. Pracuję całkiem normalnie. Ale - wkładam w wydawanie własne pieniądze, i tak mi się to nie zwraca, a teraz nie zwróci się jeszcze bardziej, bo kto będzie myślał o kupowaniu poezji?

    OdpowiedzUsuń
  8. Na razie wiem tylko, że otworzymy z córką tego szampana, co stoi w szafce. Jeszcze się nie mrozi, bo za daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pojadę do syna, do Poznania, przepadły nam wspólne uroczystości kwietniowe...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja troche nie na temat, bo chcialam tylko udzielic informacji z pierwszej reki od znajomych w USA, ktorzy WLASNIE SA CHORZY. Rodzice i dwudziestoletni syn, ktory zachorowal pierwszy, dwa dni pozniej jego mama, a kolejne dwa - ojciec, wszyscy mieli na poczatku wysoka goraczke przez 3-4 dni, lekkie dusznosci, ogolnie zle samopoczucie i bole calego ciala, syn dodatkowo wymioty i biegunke, a ojciec suchy meczacy kaszel, ale tylko w dzien, w nocy jest w stanie w miare dobrze spac. Wszyscy nadal czuja sie zle, ale najgorsze jakby ustapilo. Wedlug slow znajomej, jest to jakby grypa z dosc ciezkim przebiegiem, a najlzej przechodzi chorobe wlasnie ona. Co ciekawe, nie zachorowala mama znajomej, mieszkajaca w tym samym domu, ale majaca pokoj z lazienka, z osobnym wejsciem. Oczywiscie wszystkie srodki ostroznosci sa zachowywane, nikt nie wychodzi z domu, a mama nie kontaktuje sie z reszta rodziny. Poniewaz mama nie ma ma wlasnej kuchni, corka przynosi jej posilki gotowane i zostawia na korytarzu. Zakupy robia znajomi i tez zostawiaja pod drzwiami. Lekarz w ogole ich nie przyjal, udzielono im tylko porad telefonicznie i kazano zglosic sie do szpitala w razie powaznie zlych objawow. Nie dostali antybiotykow, kazano leczyc sie Tylenolem, ktory zawiera acetaminofen=paracetamol i ogolnie lagodzic objawy srodkami stosowanymi przy przeziebieniach i grypie.
    A u mnie w pracy, mimo ze od dwoch tygodni fabryka jest oplakatowana posterami z zaleceniem "Jesli jestes chory, ZOSTAN W DOMU", ktos superinteligentny (kierownictwo nie ujawnilo plci, chyba w obawie przed przyszlym linczem), przyszedl na druga zmiane z wszelkimi objawami choroby!!! Noz k...a wszystko opada... Zamknieto nasz dzial do poniedzialku w celu dezynfekcji, reszta pracuje, bo przedsiewzieto srodki ostroznosci juz wczesniej i ludzie naprawde sie do tego stosuja, oprocz tej jednej debilnej osoby. Miejmy nadzieje, ze wszystko dobrze sie skonczy.
    dee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edit: Ja sama wrocilam przed chwila z niezbednych zakupow celem uzupelnienia koniecznych zapasow w razie W i wszystkie opakowania przed schowaniem do szafek i lodowki przetarlam oszczednie wydzielonym listkiem recznika papierowego, spryskanego roztworem chloru, jako ze spirytus reglamentowany jest wylacznie do dezynfekcji rak, klamek, kluczykow i kierownicy samochodu, portfela i karty platniczej. Zakupy oczywiscie w jednorazowych rekawiczkach, ale bez maseczki, bo ich zwyczjnie nie mam, a kupic nie mozna. Wieczorem obowiazkowo bedzie odkazanie wewnetrzne 1-2 kieliszkami czystej tequili, bo w domu jest tego niepotrzebny zapas, ktory od dawna nalezalo zuzyc. Prosze sie nie smiac, ale wierze w zbawcza moc umiarkowanych ilosci alkoholu na wiele schorzen, a na przyklad te moje kolezanki, ktore uzywaja go rzadko, ciagle lapia jakies swinstwa, a juz zwlaszcza tzw. jelitowki...
      dee

      Usuń
    2. dziękuję. rzetelna informacja na wagę złota. Pozdrawiam i uśmiech posyłam

      Usuń
  11. Pojadę na kilka dni do Poznania i będę łazić po sklepach, po knajpach, spotykać się z koleżankami i chodzić z wnuczkami na plac zabaw:) A potem pojade jeszcze dalej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pójdę na masaż. Pojadę do Gdańska i pójdę na długi spacer nad Bałtyk. Pójdę na piwo z kumplem. Pójdę na koncert. I na sesję muzyki irlandzkiej. Pójdę na dłuuuugą przejażdżkę rowerową :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W planach był festiwal w Porto, 2 tygodnie u koleżanki we Włoszech i tydzień w Komiże. Jak się uda to może się spełnią za rok albo dwa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Stary stół do nowych krzeseł? Nie pasuje! Co zrobię? Ja się upiję z radości.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odwiedzę Anabell i oprzemy sprawę o bufet:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na to- bufet wyposażony, dodatkowo upiekę coś odchudzającego.

      Usuń
  16. spotkania rodzinne... czy trafiłaś na informację o dużym spotkaniu rodzinnym w Ameryce? 10 dni temu duża włosko amerykańska rodzina spotkała się u babci na obiedzie, słuchałam wybiórczo, ale bardzo ostrzegała, bo pojechała do domu rodzinnego chorych najbliższych żegnać. Przejmujące było. Dzisiejsze wiadomości (albo inna stacja ok 20)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie nie ma takich ograniczen jak w Eu.Zyje normalnie,jak zawsze.Planuje odwiedziny w Polsce ale dopiero we wrzesniu.Do tego czasu to sie na pewno skonczy i polece do kraju.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam takie obawy, że daleko nam do powrotu normalności. Jestem zamknięta w mieszkaniu z czwórką dzieci w tym jedno raczkujące więc u mnie dezynfekcja podłogi roztworem alkoholu oraz mopem parowym z olejkiem herbacianym ( ma właściwości odkażające) to obecnie codzienność, czasem nie mam sił a to dopiero tydzień. Jednak gdy pomyślę o osobach, które przez całą tą sytuację straciły środki do życia, lub np. kobiety które mają lada dzień rodzić to kopię siebie w kostkę bo wobec takich rzeczy naprawdę nie mam co narzekać. Otaczam wsparciem finansowym i modlitewnym służby zdrowia tak mi bliskie,a gdy to wszystko się skończy szukam działki i buduję dom. Takie sytuacje jak ta pokazują, że własny kawałek ziemi i powrót do natury to jedyne wyjście w czasach kryzysu. Wybory to ostatnia rzecz jakiej myślę i przykre jest to,że rząd tak " dba" o swoich obywateli.

    OdpowiedzUsuń
  19. Plany? Mnie to by się przydało w końcu jakieś wolne, żeby móc ogarnąć ogród ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz