sobota, 7 września 2019

Pociec

Celowo używam nazw zapamiętanych z dzieciństwa. 

Grzyby jedliśmy cały rok. Zimą suszone i marynowane, wiosną, latem i jesienią pieczone, smażone i gotowane.
Pierwsze były podsadówki - białe gąski rosnące w sadzie, pewnie stąd nazwa. Nadawały się na zupę i na sos. Ostatnie to łopinki (opieńki), jeśli nie było mrozów to można je było zbierać jeszcze w listopadzie.

Latem i wczesną jesienią wystarczyło uważnie patrzeć pod nogi - koło ścieżki wiodącej ze szkoły do domu koło brzozy można było zebrać rodzinkę zdrowych kozaków z czerwonymi kapeluszami, z grubym, czarno-białym trzonem. Obok, pod bukiem, w trawie, rosły jarzębule - zielono-białe gołąbki. Wystarczyło przypiec na blasze, posypać solą i po chwili można je było jeść.
Niektóre grzyby jedliśmy na surowo - na przykład krówki - czerwone gołąbki z wyciekającym, biały sokiem.

Grzyby suszyliśmy na kolokach - niewielkich, kolczastych  gałązkach uciętych z pewnego gatunku śliwy. Koloki stały za piecem i na chłopku (górna część pieca kuchennego). Wszechobecny zapach suszących się grzybów długo dominował w całym domu.

Dziadek Fabian był człowiekiem niezwykle odpornym. Nie wiem skąd w nim była ta odporność ale słynął z tego, że nie imały się go żadne pasożyty, sypał do zupy pieprz prosto z torebki aż na talerzu robiło się czarno no i jadł grzyby. Na przykład biele - nazbierał czapkę bieli, poukładał na blasze, przypiekł i zjadał odrzucając korzenie. Były to zupełnie białe grzyby o ostrym, piekącym smaku. My ich nie jedliśmy.
Jedliśmy za to mnóstwo gąsek i gołąbek, różowych, zielonych i fioletowych bo  w jodłowskich  lasach rosło ich najwięcej.

Nigdy nikt nie chorował po grzybach. Nie zbieraliśmy pociecy.

Pociece, czyli borowiki ceglastopore, stały się teraz modne i jadalne a mnie się robi słabo wiedząc, że moje dzieci zbierają je  i jedzą.
Regionalna nazwa grzyba pochodzi stąd, że po jego zjedzeniu może występować nagle pocenie się i zwolnienie tętna.
Pocieców nie jadł nawet dziadek Fabian.

39 komentarzy:

  1. Za żadne skarby nie wzięłabym do ust innego grzyba niż pieczarka kupiona w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zupę grzybową, taka z prawdziwków, ze śmietaną i kluskami, posypana zieloną pietruszką?
      Albo grzyby w śmietanie z kopytkami?

      Usuń
    2. Tylko pieczarki. Innych nie tknę, nawet gdyby mi płacono :) Taka fobia.

      Usuń
  2. Dziadki to najmądrzejsze ludzie !.
    Grzybków zazdraszczam.
    Nie mów, że zdjęcie aktualne bo mnie ....... .
    Dzis też Cie kochamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuje dokladnie to samo patrzac na to zdjecie:)Przylaczam sie do klubu zazdrosnikow :)

      Usuń
    2. zdjęcie aktualne, tegoroczne

      Usuń
    3. Aktualne ?.
      Już mniej Cie kochamy

      Usuń
    4. Pociec to mi teraz moze tylko slina po brodzie he he :)

      Usuń
  3. My jemy jedynie kurki, no i na Wigilię do kapusty suszone borowiki od przyjaciol grzybiarzy. Nie znam się, nie zbieram, nie chodzę do lasu, odkąd kleszcze psują tę przyjemnosć. Ale Ty pięknie piszesz o tych grzybach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, tak się składa właśnie że wspomnienia wychodzą mi całkiem nieźle

      Usuń
  4. Kochana
    W dzieciństwie mieszkałam przy 2 dużych 🌲🌳
    Zbieram grzyby z Babunia, później Wujkiem.
    Powtarzali mi zawsze, że nie zbieramy, tego czego nie znamy.
    Mam tak do dziś.
    Pojawiają się wciąż nowe gatunki, np. Borowik amerykański.
    Grzyby uwielbiam, w naszym lesie nie ma.
    Ale tydzień temu był Szwagier i przekazał te zebrane przez Mamę, radość moja ogromna😄
    Miłego weekendu życzę ☕🌞🦋🐝🌻

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu bazuję na hodowanych, brązowych pieczarkach.Od lat nie byłam na prawdziwym grzybobraniu. A w pobliskim lesie (5km od domu) nawet ćwierć grzyba nie widziałam.
    Z grzybów "blaszkowatych" zbierałam tylko gąsówki nagie, rosnące w "czarcich kręgach" na skraju lasu, które mają fioletowe kapelusze i pachną bardzo prawdziwkami. Podobają mi się wszystkie regionalne nazwy grzybów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie ma zakazu zbierania grzybów? w wielu krajach jest

      Usuń
  6. lubię zbierać grzyby acz tylko kozaki,podgrzybki,maślaki i rydze.No i borowiki jak się trafią acz nigdy nie wzięłam takiego jak piszesz.Niemniej od wielu lat robię to przy okazji,przez przypadek lub jeśli rzeczywiście wpadną w ręce;)). Specjalnie nie tak jakoś wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale skoro żyjecie, nikt się nie otruł to znaczy że się znasz!

      Usuń
  7. U nas grzyby zbieraja prawie tylko Polacy.Australijczycy , ci rdzenni, uwazaja, ze wszystkie poza pieczarkami to trucizna.Najwiecej jest tu rydzow, mozna usiasc w jednym miejscu na lesnej polance i napelnic bardzo duzy kosz.Wystepuja tez maslaki, podgrzybki.
    Teraz u nas wiosna, wiec na grzyby trzeba poczekac ale jesienia zapraszam.


    OdpowiedzUsuń
  8. Lubiłem zbierać i jeść. Ostatnio tylko jeść, bo nóżki nie takie. Na szczęście kuzyni podrzucają nam coś z lasu, jeśli mają w nadmiarze

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/7,101460,23692582,olszowka-grzyb-czy-to-gatunek-trujacy-jak-go-rozpoznac.html

      Usuń
    2. Piszą że trujące. Ale ja je jadłam. W occie. Trzeba było długo je coś tam

      Usuń
    3. UWAGA: Na olszówka sie przejechałem. Wymagają odgotowanie i to chyba nie jeden raz.
      Objawy daja jak grzyby trujące. Smak dobry ale chyba nie warto.

      Usuń
    4. Moi rodzice gotowali chyba ze sto razy

      Usuń
    5. Ja ogólnie nie zbieram bo się nie znam

      Usuń
  10. Nie przepadam za grzybami,są ciezkostrawne i szybko nabierają toksycznych nawet te jadalne.Nie mam zaufania do żadnych suszonych,nigdy bym nie pozwoliła dzieciom jeść grzyby.Nie mają żadnych wartości, poza smakowymi,jeśli ktoś lubi.

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas susza w lesie, nie zanosi się na grzyby w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie zbierałam grzybów, w naszych lasach od kilku lat susza straszna, zostały pieczarki i kurki oraz dary od przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
  13. Amerykanie nie zbieraja grzybow. Po lasach wedruja Polacy i Rosjanie, a tubylcy pukaja sie w czolo. ;) Ani moi dziadkowie, ani rodzice nie zbierali grzybow, poza maslakami rosnacymi pod brzoza na dzialce tych ostatnich, wiec nie znam sie i nie zbieram. Za to wychowalam sie na opowiesciach o zatruciach grzybami, zwykle u pozornie doswiadczonych grzybiarzy. Wujek mojego M., ktory grzyby zbieral od dziecka, ledwo przezyl. Zostal mu niedowlad w palcach jednej reki. Od tamtej pory grzybow nie tyka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja znam tylko prawdziwki, podgrzybki, kozaki, miodówki i kurki. Rodzice czasami jeszcze zbierają "niemki" ale ja ich nie znam, nie lubię, nie biorę i nie jem. Raz mi się zdarzyło gorzkiego złapać, ale na szczęście mama w domu poznała dziada i wyrzuciła. Od tamtej pory biorę tylko takie grzyby, co do których jestem pewna, że jest dobry. Jeśli mam cień wątpliwości - zostawiam. Wczoraj M. kupiła dla mnie polskie kurki, z całej partii wyrzuciłam trzy grzyby, bo mi się one nie podobały.
    Tutaj grzyby zbieractwo uprawiają tylko Polacy, jak kupimy auto, też będziemy jeździć i zbierać :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę. U mnie w okolicznych lasach to tylko podgrzybki rosną. No, w paru miejscach jeszcze sitarze i koźlarze, ale szału nie ma. A grzyby bardzo lubię - i zbierać, i zjadać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chodziłam na grzyby z tatą zawsze zbieraliśmy pełne wiadro w domu było przebieranie małe do zmarnowania w słoiki a duże do suszenia i jeszcze z grzybów tata robił sos na obiad.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam zbierać grzyby:)moja babcia też jadła bile,te wielkie białe grzyby,tylko je najpierw obgotowywała,wylewała wodę i smażyła :)zbieraliśmy też gołąbki i piekli na blasze-cudo:))dziś gołąbków nie zbieram,bo nie rozróżniam dobrych od złych:)i generalnie zbieram te co do których jestem pewna ,że dobre:)chociaż na ostatnim grzybobraniu spotkalismy pana który zbierał goryczaki.Zapytałam go czy mu nie przeszkadza gorycz z grzybów a on mi na to jaka gorycz?no cóż:)jak to mówią ,jedni lubią ser szwajcarski drudzy jak im nogi smierdzą:))))

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz